piątek, 7 lutego 2014

Rok rodziny



Motto: Tragiczny wypadek w Skawie. Pijany kierowca wjechał w matkę idącą z dwójką dzieci i uciekł z miejsca wypadku. Kobieta w ostatniej chwili odepchnęła dzieci, ratując im życie. 40-letniej kobiety nie udało się uratować - zmarła wskutek odniesionych obrażeń.


Rok rodziny

Ponad pół miliona dzieci w Polsce nie dojada, bo ich rodziców nie stać, by "zapewnić im przynajmniej w co drugi dzień posiłek z mięsa, drobiu, ryby lub odpowiednika wegetariańskiego" - wynika z publikacji GUS, którą cytuje "Rzeczpospolita". Dane zawarte w opracowaniu "Warunki życia rodzin w Polsce" są zatrważające - czytamy w gazecie. M.in. 450 tys. dzieci nie ma wszystkich podręczników, bo rodziców nie stać na ich zakup. Z powodu biedy 530 tys. dzieci nie chodzi do specjalistów, a blisko 600 tys. do dentysty.

Właśnie skończył się rok 2013 ogłoszony przez Pana Premiera Donalda Tuska rokiem rodziny. A problem głodnych dzieci jaki był taki pozostał. Wszyscy, ale to wszyscy kolejni premierzy, obiecywali, że co jak co ale głodnych dzieci w Polsce nie będzie. A są i będą, będą dopóty, dopóki zamiast być społeczeństwem, jesteśmy nawet nie stadem a przypadkową zbieraniną szczurów goniącą za „sukcesem”. W tym systemie głód, bieda, bezdomność i wykluczenie społeczne to cechy występujące immanentnie, żeby je zlikwidować trzeba zmienić system. Innej drogi niestety nie ma. Młodszym przypominam, że taki system już był, było szaro, nie bogato i byle jako. Ale głodnych dzieci nie było. Więc przestańmy się oszukiwać, że to nie nasza wina, nasza, bo sami tego co mamy chcieliśmy.

Wskaźnik dzietności statystycznych Polek mieszkających w Anglii i Walii wynosi 2,13, a w Polsce to zaledwie 1,3 – wynika z pierwszych tego rodzaju wyliczeń przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii.

Pan Premier Donald Tusk i cała „klasa polityczna” właśnie dostali odpowiedź, co trzeba robić żeby mieszkańcy kraju nad Wisłą chcieli się rozmnażać. Otóż musza po prostu mieć takie same warunki jak w Wielkiej Brytanii. I uprzedzam naszych rodzimych matołków, żadne inne, zastępcze rozwiązania w rodzaju becikowego nic nie dadzą, albo wdrażamy cały model albo nie warto się wysilać bo cała para pójdzie w gwizdek, jak zawsze.

Rodzina na swoim

CBA bada liczne nieprawidłowości, m.in. nepotyzm w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wykryła je Kancelaria Prezesa Rady Ministrów – pisze "Rzeczpospolita". Powiązane ze sobą osoby, które się awansują, rozdają sobie nagrody i publiczne pieniądze, zatrudniają według klucza towarzyskiego, żerują na posadach państwowych. Taki obraz wyłania się z całości raportu KPRM.

Tak jest w KAŻDEJ instytucji państwowej, którą „opiekuje się” PSL. To nawet nie jest partia polityczna tylko grupa interesów zorganizowana na wzór mafii. Licząc wszystkich beneficjentów systemu, który stworzyli mogą zawsze liczyć na około 8% w wyborach do parlamentu i ponad 10% w wyborach samorządowych. I będą w ten sposób istnieć wiecznie, nie wnosząc nic do dobra wspólnego, o którym tak zawsze perorują. Istnienie PSL oparte jest wyłącznie o korupcję polityczną, kumoterstwo i nepotyzm, po to ta „partia” jest i niczym innym się nie zajmuje. Jak widać nawet Pan Premier Donald Tusk ma tego dosyć i planuje koalicję bez PSL, nawet on.

Wyruchani

Twardoch opowiada o powodach swojej wściekłości na III RP. – Wydaje mi się, że III Rzeczpospolita zawiodła znakomitą większość swoich obywateli. Większość Polaków została przez Polskę wyru...na. I też jej nienawidzą. Biedni nienawidzą Polski, bo są przez nią ru...ani. Kocha ją tylko wąska grupka – wiem, że to brzmi jak z fatalnej publicystyki, ale lepszego sformułowania nie widzę – beneficjentów przemian.

Jak widać nawet ostatni laureat nagrody Nike ma na Bolanda Republic taki sam pogląd co ja, więc okazuje się, że nie tylko nie jestem w swoich poglądach osamotniony ale nawet w całkiem dobrym towarzystwie. Pan Twardoch bardzo pięknie i krótko ujął to co w 25 latach „przemian” było najważniejsze. Większość społeczeństwa została po prostu wyruchana i taki jest ten niezaprzeczalny „dorobek” ostatniego ćwierćwiecza. Dziękuję Ci Solidarność.

Jakim prawem ?

MON rozważa różne warianty ewakuacji polskich misjonarzy z ogarniętej konfliktem Republiki Środkowoafrykańskiej; Polska jest w stałym kontakcie ze stroną francuską - poinformował minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Tymczasem bracia i siostry zakonne zapowiadają, że nie zamierzają opuścić misji. Jesteśmy gotowi do tego, jako Wojsko Polskie, żeby tę ewakuację zapewnić - zaznaczył.

Mam tylko jedno pytanie, jaka jest podstawa prawna do wydawania publicznych pieniędzy na ewakuację księży, których wysłało tam inne państwo ? Szastanie publicznym groszem na kościół katolicki to w wykonaniu naszych „elit” sport narodowy. Dla obywateli za to na nic nie starcza, między innymi dlatego właśnie.

Wałek na wałku, wałkiem pogania

Zobowiązania wynoszące ok. 43 mln zł, przy aktywach w wysokości 6,6 mln zł - to obecna sytuacja finansowa spółki Inteko, będąca efektem działań jej pierwszego zarządu. Właściciel Inteko, Koleje Śląskie, poinformował o zawiadomieniu w tej sprawie prokuratury. Mamy prawdopodobnie do czynienia z bardzo dużym przestępstwem związanym z wyprowadzeniem pieniędzy - powiedział Adrian Furgalski z Toru. - Mieliśmy do czynienia, poprzez spółkę Inteko, z ordynarnym skokiem na kasę publiczną. Nie wydaje mi się, aby tylko i wyłącznie ówczesny prezes spółki Inteko mógł być pociągnięty do odpowiedzialności za te działania, dlatego że takiej skali nadużyć, z którą mamy do czynienia, nie mógł przeprowadzić w pojedynkę - dodał Furgalski.

To nie żadna patologia, to po prostu zaradni (szkoda że inaczej) biznesmeni opracowali taki „model biznesowy” spółki. Liczy się zysk a ten poszedł był gdzie trzeba, czyli do lepszej, bardziej zaradnej części populacji. Więc nie rozumiem o co ten szum. A skok na kasę publiczną też nie jest niczym złym, bo zła jest sama idea kasy publicznej, więc ci, którzy ją kradną tylko bronią nas przed nadmierną rolą Państwa w kapitalistycznej gospodarce. Jasne, matoły ?

Kwiaty dla Bieńkowskiej

Koleje Mazowieckie do kontroli. Jak dowiedziało się radio RDC, Urząd Transportu Kolejowego postanowił przyjrzeć się działalności spółki i procesowi utrzymania pojazdów. W ciągu kilku dni składy przewoźnika wielokrotnie psuły się w okolicach Warszawy, co skutkowało dużymi opóźnieniami. To z kolei sprawiało, że pozostali przewoźnicy musieli dokonywać zmian organizacji ruchu. Nie wiadomo, do kiedy potrwa kontrola. W jej trakcie urzędnicy sprawdzą też wykonanie decyzji prezesa UTK z października ubiegłego roku. Wówczas w Kolejach Mazowieckich stwierdzono wiele nieprawidłowości, które powinny zostać naprawione.

Naprawione ? Co ma być naprawione ? Tory ? Organizacja ? Zarządzanie ? Kończą mi się już znaki zapytania na klawiaturze komputera. Przecież TEGO naprawić już nikt nie zdoła, bo stan kolei, nie tylko mazowieckich to EFEKT 25 lat radosnych rządów amatorów z pod szyldu Solidarności. Każdy inżynier wie, że jak się nie konserwuje, nie naprawia i nie remontuje a na dodatek popełnia się szkolne błędy organizacyjne to wszystko się musi rozlecieć. Nie tylko Koleje Mazowieckie ale i cała III RP zarządzana przez samych historyków, politologów, dziennikarzy i jednego specjalistę od muszek. Co nas może uratować ? No cóż, najpierw trzeba „sztandar Solidarności wyprowadzić” a potem może poszukać choć kliku starych inżynierów, jeśli jeszcze żyją w co wątpię. Bo z taką ochroną zdrowia jak teraz to szanse na przeżycie gwałtownie zmalały.

Polimex-Mostostal wraz z konsorcjantami złożył do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad roszczenie o wypłatę kar umownych w wysokości ponad 475 mln zł - poinformowała spółka w komunikacie. Jednocześnie GDDKiA wezwało spółkę do zapłaty kary umownej w wysokości 221,4 mln zł. "Odstąpienie od kontraktów spowodowane było nieprzedstawieniem przez GDDKiA w wymaganym terminie zgodnego z prawem zabezpieczenia zapłaty za roboty budowlane w łącznej kwocie ponad 2 mld zł, oraz naruszeniem przez GDDKiA istotnych postanowień kontraktów polegających na odrzucaniu uzasadnionych roszczeń konsorcjów, jak również zaleganiu z wypłatą wynagrodzenia za prace" - napisano w komunikacie.

Ale nawet jak GDAKA znów umoczy nasze pieniądze to i tak nikt Pana Wituckiego od fotela szefa nie odspawa, bo cieszy się on „zaufaniem” Pana Premiera Donalda Tuska. Nawet Pani „super wice” może tyle co nic w tym przypadku. Dużo zdrowia Pani życzę, bo się przyda. Po Pani poprzednikach Grabarczyku i Nowaku nie tylko diabeł nie da rady posprzątać ale baba też. Chłopaki mieli naprawdę talent, tak wszystko spierdolić to naprawdę trzeba umieć, inaczej oczywiście.


„Profeska” Kidawy-Błońskiej

Wczoraj OFE przelały na konto ZUS 153 miliardy zł, jednak dług publiczny spadł o 134 miliardy. Rzecznika rządu Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała na antenie RMF FM, że nie wie, co się stało z brakującymi pieniędzmi.

Pani rzecznik Kidawa-Błońska profesjonalna i dobrze przygotowana jak zawsze, jak wszyscy z PO, jak wszyscy z rządu i jak sam Pan Premier Donald Tusk. Żenada.


I prawdziwy profesjonalizm

Prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich, chce ograniczyć immunitet parlamentarny - informuje "Rzeczpospolita". W tej sprawie skierowała do Trybunału wniosek o stwierdzenie niezgodności z konstytucją jednego z przepisów ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, który ochroną immunitetu obejmuje "także inną działalność związaną nieodłącznie ze sprawowaniem mandatu" (art. 6 p. 2).

Brawo, Pani Profesor. Tak ma działać urzędnik państwowy, w imieniu społeczeństwa a nie klik politycznych i grup interesów. Nawet wśród samych kłamców i sprzedawczyków znajdzie się zawsze jeden sprawiedliwy. Szkoda, ze tylko jeden.

Kto winny za Cypr ?

Jak czytamy w gazecie, ukrócenie rejestracji firm na Cyprze i w Luksemburgu jest dziecinnie proste. Wystarczy drobna korekta przepisów podatkowych. Chodzi o zapisy dotyczące spółek holdingowych, czyli podmiotów, które inwestują w akcje innych spółek i robią to w dłuższym terminie, mając możliwość wpływania na decyzje przejętej firmy. Obecnie właściwie we wszystkich krajach rozwiniętych tego typu inwestycja zwolniona jest z opodatkowania tak długo, jak długo właściciele holdingu nie wypłacają sobie zysków. Polska jest jednak wyjątkiem - jesteśmy jednym z nielicznych krajów w Unii Europejskiej, w których te przepisy nie obowiązują.

Jak KURWA wszystko, ktoś znowu ZAPOMNIAŁ albo co bardziej prawdopodobne, ktoś PRZYPILNOWAŁ, żeby zapomnieć, żeby przypadkiem nic nie zmieniać bo najważniejsza jest WOLNOŚĆ w tym wolność od płacenia podatków w kraju i oszukiwanie wszystkich, żeby tylko zarobić jak najwięcej. I jak to nie jest WINA TUSKA to co nią jest ?

Zbrodnia i kara

Dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie uznał, że należy wyciągnąć z celi mężczyznę skazanego za kradzież wafelka wartego 99 groszy. Teraz może za to zostać ukarany. Chory na schizofrenię, ubezwłasnowolniony mężczyzna, w ogóle nie powinien wylądować w więzieniu. Litościwy dyrektor wpłacił więc za niego 40 zł grzywny i kazał zwolnić z zakładu. Zaraz potem do Ministerstwa Sprawiedliwości wpłynął donos "zaniepokojonych funkcjonariuszy", bo art. 57 kodeksu wykroczeń zabrania opłacania grzywny osobom nie będącym krewnymi skazanego. Ministerstwo złożyło zawiadomienie do komendanta policji w Koszalinie, a ten skierował do sądu wniosek o ukaranie ludzkiego dyrektora. Sprawa czeka na termin.

To jest informacja o szczególnym znaczeniu ponieważ jest bezpośrednim dowodem na to, że Polacy to skończone i zawistne świnie. Owi „zaniepokojeni funkcjonariusze” to prawdziwi Polacy katolicy, życzący każdemu bliźniemu swemu wszystkiego najgorszego, nie mający żadnych ludzkich odruchów i pozbawieni jakiejkolwiek empatii. Teraz widzicie, że lepiej by było aby ten „naród” wymarł bo toto do niczego się nie nadaje. I Państwo przez toto stworzone też jak widać nie nadaje się absolutnie do niczego. Niech więc ten „naród” i to „państwo” szlag jasny trafi. Dobry Boże wygub to plemię na zawsze.

Kultura ?

6 mln zł przyznało Ministerstwo Kultury na Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Świątyni Opatrzności Bożej. To prawie połowa kwoty, jaką dostały w tym roku pozostałe instytucje razem wzięte .

Jakie Państwo taka kultura.

Etyka biznesu ?

Śledztwo dotyczy podejrzenia usiłowania wyłudzenia przez firmę Mennica Metale Szlachetne SA należności z tytułu zwrotu podatku VAT w wysokości nie mniejszej niż 317 mln . Znana mennica skupowała granulat złota od wątpliwych pośredników. Następnie przetapiała granulat na sztabki i sprzedawała do Włoch, korzystając z odliczenia 23-proc. podatku.  To próba wyłudzania VAT w obrocie złotem na gigantyczną skalę – uznała skarbówka i zawiadomiła prokuraturę. Prokuratorzy i ABW szukają teraz powiązań między kontrahentami, którzy okazują się spółkami-widmami. Firma w całości należy do Mennicy Polskiej, w której niemal 50 proc. akcji ma Zbigniew Jakubas, jeden z najbogatszych Polaków.

Jak widać każdy polski biznesmen wie, że nie tylko pierwszy ale też i trzysta siedemnasty milion trzeba ukraść. Chciałbym teraz usłyszeć komentarz organizacji pracodawców, bo zwykle mordy pełne frazesów o etyce biznesu i społecznej odpowiedzialności tegoż mają na zawołanie.

Wypierdalać !!!

Według reprezentującego zagranicznych inwestorów Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych gotowe są już propozycje zmian w przepisach, które mogą zachęcić międzynarodowe instytucje finansowe do ulokowania w Polsce swoich oddziałów. Nieoficjalnie mówi się, że nasz kraj jest na celowniku takich potentatów jak Bank of America Merrill Lynch, Morgan Stanley czy JP Morgan.

Tylko tego nam brakowało, żeby te szumowiny się tu zalęgły. Mało nieszczęść spadło na ten kraj, żeby jeszcze to. A wypierdalać stąd, źle im wszystkim w ich ukochanej Ameryce ? Niech tam wszystko rozwalają. Najpierw CIA z torturami a teraz najgorsze z najgorszych kapitalistycznych świń. Taką sobie reputację wyrobiliśmy a jeszcze są tacy, którzy się z tego cieszą.

Kto rządzi światem ?

Garstka koncernów finansowych zdominowała handel walutami, surowcami naturalnymi i oprocentowanymi produktami. W interesach tych uczestniczą wprawdzie miliony inwestorów i firm, które sprzedają i kupują, zabezpieczają się, spekulują, biznes ów nakręca jednak ekskluzywne grono globalnych banków: Deutsche Bank, J.P. Morgan czy Goldman Sachs. To te właśnie giganty ustalają kursy referencyjne, którymi kierują się bilionowe biznesy. Owi główni beneficjenci handlu sami ustalają najważniejsze reguły gry. I okazuje się, że nierzadko nadużywają przy tym swojej władzy.

Pieniądz rządzi światem,  więc rządzą nami te instytucje, które mają go najwięcej. Dziś jest to dosłownie kilka największych banków świata, oni decydują o warunkach wymiany i prowadzenia działalności gospodarczej. Oto skutek oparcia wszystkiego o pieniądze, Już Mojżesz przestrzegał swój lud, by tego nie robić. Nie chcieli słuchać wtedy, nie chcą i teraz. Niech więc nikt mi już nie pieprzy, że mamy jakąkolwiek demokrację skoro ani my ani ci, których wybieramy nie mają już nic do powiedzenia. Kiedyś tak mówiono o futbolu, „w piłkę nożną grają wszyscy a i tak zawsze wygrywają Niemcy”. We współczesnej gospodarce światowej biorą udział wszyscy ale i tak zawsze najwięcej zarabiają ciągle ci sami. W piłce nożnej Niemcy dawno niczego już nie wygrali, ale czy ten sam los banki ? Pożyjemy, zobaczymy.


Kroniki Wielkiego Kryzysu

Pierwsza sesja w nowym tygodniu na Wall Street przyniosła ostrą przecenę akcji, gdyż słabe dane o aktywności w przemyśle postawiły pod znakiem zapytania trwałość ożywienia amerykańskiej gospodarki. Analitycy zwracają uwagę, że indeksy przełamały istotne poziomy wsparcia. Wskaźnik aktywności w przemyśle amerykańskim spadł w styczniu do 51,3 pkt. z 56,5 pkt. w poprzednim miesiącu. Dane okazały się znacząco poniżej oczekiwań, gdyż analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 56,0 pkt.
- Taki raport budzi strach wśród inwestorów, zwłaszcza wobec zbliżającej się publikacji danych o bezrobociu w najbliższy piątek - powiedział Adres Garcia-Amaya, strateg rynków globalnych z JPMorgan Funds.

Postanowiłem założyć nową stałą rubrykę, bo już mi kiszkę stolcową skręca od czytania coraz głupszych analiz, komentarzy i prognoz dotyczących tzw. „kryzysu”. Od sześciu lat wszyscy piszą o wszystkim tylko nie o tym co się stało naprawdę. Dlatego myślę, że warto zbierać te bzdety, bo jak już będzie po wszystkim to zostanie jakieś świadectwo po tych czasach, gdy jak to mawiał klasyk „są dwie prawdy, prawda czasów i prawda ekranu”. W mojej skromnej opinii „prawda czasu” jest taka, że cały ten system szlag jasny trafił ale nikt się do tego oczywiście przyznać nie potrafi. Tak samo było z upadkiem „realnego socjalizmu”, przez całą dekadę wszyscy widzieli co się dzieje ale aż do samego końca władze udawały, że wszystko jest w porządku. Tak samo dziś, apologeci kapitalizmu i „wolnego rynku” zaklinają rzeczywistość mimo tego, że od sześciu lat jest coraz gorzej. Bo nawet jak im „wskaźniki rosną” to średni poziom życia obywateli w tym kapitalistycznym raju systematycznie spada i spada, a końca owego spadku nie widać. Dlatego myślę, że warto kolekcjonować
perełki owego zaklinania rzeczywistości, czego powyższy tekst jest doskonałym przykładem. Teraz zobaczymy jak „rynki” zareagują na następne „wskaźniki” , oj będzie się działo do samego końca.

Zamówiony przez Komisję Europejską „Raport Liikanena” proponował oddzielenie bankowości inwestycyjnej i hurtowej od detalicznej. Nie przewidywał zakazu dla spekulacyjnych zakupów papierów wartościowych przez banki za własne środki. Tymczasem właśnie taki zakaz proponuje obecnie Komisja Europejska.

Takie zakazy były gwarantem stabilności przez dziesięciolecia po Wielkim Kryzysie. Dopiero Ronald Reagan i Margaret Thatcher rozpoczęli erę „luzowania” polityki finansowej przekupieni przez banki, którym mało było zysków. Oczywiście świat finansów obiecywał wszystkim, że zniesienie ograniczeń spowoduje takie turbo doładowanie kapitalizmu, że wszyscy będziemy młodzi, piękni i bogaci. Skończyło się jak poprzednio kolejnym wielkim kryzysem, którego nijak pozbyć się do dziś można. I teraz wszyscy przepłaceni „analitycy” i „ekonomiści” wrzeszczą po całym świecie, że regulacje „zabiją gospodarkę” i „zmniejszą konkurencyjność”. A to wszystko gówno prawda, bo te regulacje owszem „zabiją spekulacje” i „zniszczą kasyno”, w które zamieniły się instytucje finansowe ale znakomicie uchronią depozytariuszy i podatników. Bo będą mogły spekulować wyłącznie tymi funduszami, które w tym celu klienci im powierzą. A teraz spekulują wszystkimi naszymi pieniędzmi nikogo o nic nie pytając. Motorem tego szaleństwa są oczywiście zarobki menadżerów, w  większości zależne od zysków. Gdyby mieli stałe pensje nigdy by do tego kryzysu też nie doszło, tą konstatację polecam udziałowcom, którzy tak „dopingowali” swoich menedżerów, że ci firmy puścili z torbami (vide AIG). Ogólnie jak widać nic nowego robić nie trzeba, tylko wrócić z bankowego „kosmosu” na ziemię. I nie stawiać pomników wspomnianej dwójce, bo to im „zawdzięczamy” ten kryzys.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz