Motto : W 2013 roku z
Polski wyjechało ok. pół miliona osób. To kolejna fala emigracji po wyjazdach
Polaków w latach 2006-2007.
Lepiej nie będzie
Miała nosić tytuł ''Lepiej nie będzie'', bo jestem skrajnym pesymistą.
Na przekór powszechnej beztrosce, że w gruncie rzeczy nie jest źle, kryzys
mija, jeszcze raz się udało. Otóż jest źle i prędzej czy później sprawy tego
świata zapukają do naszych drzwi. O czym wszyscy w Europie marzą? Żeby wrócić
do stanu sprzed 2008 roku, czyli że PKB rośnie kilka procent, jednym krajom
trochę mniej, innym trochę więcej. Ale nawet jeśli się uda osiągnąć ten miły
stan, a pewnie się uda, problemów to nie rozwiąże. Prawie cały wzrost i tak
wchłania kasta zamożnych, bezrobocia właściwie to już nie zmniejsza albo
zmniejsza nieznacznie i są to miejsca pracy śmieciowe, rozwarstwienie majątkowe
sięga rozmiarów, które jeszcze niedawno uznalibyśmy za skandal, a upadek
solidarności społecznej jest dramatyczny. My jednak wciąż roimy sobie, że da
się ten system jakoś uklepać i będzie dobrze.
Żeby demokracja liberalna przetrwała najbliższe 50 lat, muszą zajść
bardzo istotne zmiany polegające na odzyskaniu idei równości w jakiejś
sensownej formie, co nie jest proste i nikt nie wie, jak to robić. Ja w każdym
razie nie wiem. Wiem tylko, że żyjemy w świecie, gdzie 85 osób ma majątek
większy niż połowa ludzkości, czyli 3,5 miliarda ludzi. Sytuacja absolutnie
chora.
Nigdy w czasie swojego życia nie byłem panikarzem, nawet jak mnie Gomułka w 1968 roku wsadzał do więzienia, uważałem, że wszystko się dobrze skończy. A dzisiaj po raz pierwszy czuję strach, że nie będzie happy endu. I napisałem ponurą książkę, żeby tym strachem ludzi pozarażać. Może to kogoś ruszy. Skończymy marnie, jeśli rozsądni ludzie nie podejmą uniwersalnych ideałów - równości i braterstwa.
Nigdy w czasie swojego życia nie byłem panikarzem, nawet jak mnie Gomułka w 1968 roku wsadzał do więzienia, uważałem, że wszystko się dobrze skończy. A dzisiaj po raz pierwszy czuję strach, że nie będzie happy endu. I napisałem ponurą książkę, żeby tym strachem ludzi pozarażać. Może to kogoś ruszy. Skończymy marnie, jeśli rozsądni ludzie nie podejmą uniwersalnych ideałów - równości i braterstwa.
To coś nowego.
- Nowego? Stare hasła. Wolność, równość, braterstwo.
Tak. Tyle że z tej triady pańskie pokolenie wybrało wolność i głównie o niej nam mówiło. Wolni i przedsiębiorczy ludzie sami sobie świetnie poradzą, byle im nie przeszkadzać. Kwartalnik ''Res Publica'', którym pan kierował, pełen był takich tekstów.
- Głupi byliśmy.
- Nowego? Stare hasła. Wolność, równość, braterstwo.
Tak. Tyle że z tej triady pańskie pokolenie wybrało wolność i głównie o niej nam mówiło. Wolni i przedsiębiorczy ludzie sami sobie świetnie poradzą, byle im nie przeszkadzać. Kwartalnik ''Res Publica'', którym pan kierował, pełen był takich tekstów.
- Głupi byliśmy.
Fragment wywiadu z jednym z
„autorów” obecnych „przemian” Marcinem Królem. Po Jacku Kuroniu i profesorze
Modzelewskim to kolejny głos mówiący jak bardzo się pomyliliśmy, jak złą drogę
wybraliśmy, jak koszmarne są tych decyzji efekty. Rzeczywistość skrzeczy i nie
da się cenzurą w mediach uratować tego koszmarnego świata, gdzie aby jeden mógł
pławić się w nieograniczonych bogactwach, miliony muszą tyrać w biedzie,
głodzie, brudzie i chorobach, bez żadnej
nadziei na lepszy los. To świat przerażający, okrutny i zły. A najgorsze jest
to, że owa „liberalna demokracja”, która powstała pod szlachetnym hasłem
„Liberte, Egalire, Fraternite” skończyła się wyłącznie dzikim liberalizmem jaki
znamy obecnie, a równość i braterstwo stały się już wyłącznie pośmiewiskiem.
Taki ma być ten świat ? Pozbawiony jakichkolwiek uczuć współczucia, poczucia
jedności nas wszystkich, oparty o jak największe nierówności społeczne ? Oj
głupi byliśmy i jeszcze głupi jesteśmy.
Bój
W ocenie Grupińskiego
PO znalazło się w sytuacji, w której partia musi stoczyć główny bój o większą
dziś niż dawniej grupę niezdecydowanych wyborców.
Bój to będzie Wasz ostatni.
Rok rodziny się skończył
Co piąte dziecko
w Polsce jest odbierane wyłącznie z powodów socjalnych tzn. biedy w rodzinie. I
są to oficjalne dane rządowe. To skandal, bo wielu rodziców nie jest winnych
takiej sytuacji, a państwo zamiast im pomóc jeszcze ich prześladuje.
Co jak co, ale to kwalifikuje
rząd Pana Premiera Donalda Tuska do kategorii zbrodniarzy, bo prześladowanie
rodzin i zabieranie ludziom dzieci, tylko dlatego, że się nie „odnaleźli” na
„rynku” stworzonym przez nikogo innego tylko Donalda Tuska, jest już w mojej
moralności zbrodnią. Dzieje się to oczywiście w kraju katolickim, gdzie rodzina
jako podstawowa komórka społeczna otoczona jest ochroną konstytucyjną. Jaką,
widać na załączonym obrazku. Cała hańba na Pana, Panie Premierze. Jak się jest
jedynowładcą to i odpowiedzialność jest jedno osobowa, kończ waść, wstydu
oszczędź.
Zaczęło się.
W stolicy Bośni i Hercegowiny w Sarajewie płonie siedziba prezydenta.
Wcześniej bośniaccy demonstranci podpalili budynki rządowe. Antyrządowe
demonstracje rozpoczęły się trzy dni temu w Tuzli, w reakcji na zamknięcie
miejscowej fabryki. Manifestacje rozlały się także na inne miasta - Sarajewo,
Bihacz, Zenicę i Mostar. Według
rozgłośni Deutsche Welle, w rezultacie prywatyzacji, którą w liczącej 3,8 mln
mieszkańców Bośni i Hercegowinie rozpoczęto w 1998 roku, 80 proc.
prywatyzowanych zakładów zamknięto, pół miliona robotników znalazło się na
ulicy, a 100 tys. straciło etaty. Bezrobocie
w Bośni i Hercegowinie, według danych oficjalnych, sięga aż 44 procent.
Taką „wolność” przyniosły BiH
tzw. „przemiany demokratyczne”. Wyzwolono ich z obowiązku pracy i płacy, mogą
żyć na świeżym powietrzu i żywić się szczawiem oraz mirabelkami. Jak się komu świat
liberalnego kapitalizmu nie podoba to może jechać do Korei Północnej zamiast
palić instytucje publiczne. Złapać ich wszystkich i do „oazy wolności” w Guantanamo.
Zresztą wiadomość ta ukazała się tylko w piątek, od soboty już nic na temat BiH
nigdzie nie przeczytacie, bo w „demokratycznym świecie” takie rzeczy nie
istnieją, wszyscy są szczęśliwi i popierają „nowy wspaniały świat” liberalnego
kapitalizmu.
20 % Polaków to idioci
Tylko co piąty Polak jest gotowy do poświęcenia życia lub zdrowia dla
dobra kraju – informuje "Rzeczpospolita". Aż 41 proc. Polaków
deklaruje, że nie poświęciłoby nic dla dobra obecnej Polski – wynika z sondażu
IBRiS Homo Homini. Zdaniem politologa
prof. Kazimierza Kika wielu Polaków zadaje sobie dziś pytanie, co ojczyzna i
rządzący nią politycy robią dla nich. - Niestety nic.
Miło mi, że jest nas już 41 % i szczerze
współczuję tym 20 %, którzy są tak naiwni, że za coś takiego gotowi są
cokolwiek poświęcić. Biorąc pod uwagę, że ponad 2 miliony uciekły daleko od tej
zielonej wyspy, że tylko około 30% wierzy w katolickie zabobony to jest to
kolejna wiadomość świadcząca, że „ciemny lud” jednak powoli mądrzeje. I chyba
nie wszystko już kupi, a trzy miliony wyznawców Rydzyka to chyba może być za
mało.
Kto jeszcze nie ma dość ?
Jerzy Owsiak w
emocjonalnym wystąpieniu na swoim wideoblogu zadeklarował, że "składa
rezygnację ze wszystkiego" oraz rezygnuje z członkostwa w Radzie
Społecznej Rzecznika Praw Obywatelskich.
Ile można znosić to „polskie
piekło” , gdzie każdego porządnego człowieka spotykają tylko inwektywy, gdzie
każdego, który tylko coś dobrego dla innych robi, oblepią gównem plotek i
kłamstw, gdzie każdego, kto tylko głowę z kotła wystawi, za nogi wciągają
powrotem. I nie chodzi tu wyłącznie o internetowych „hejterów” bo czym od nich
różnią się tzw. politycy i tzw. dziennikarze z „głównego nurtu”? Tym, że są
jeszcze gorsi zapewne. Kamień by tego nie wytrzymał.
Czym się zajmuje rząd ?
W "Rzeczpospolitej" mądry komentarz Agaty Łukaszewicz.
Zdaniem autorki, " władza napięcia nie wytrzymała i na pięć minut przed
opuszczeniem kryminału znalazła haka na wroga publicznego numer jeden".
"Trudno bowiem uwierzyć, by gazetki uznane za dziecięcą pornografię
przypadkowo znalazły się w celi, w tym ostatnim momencie, gdy nie było żadnej
innej szansy na zatrzymanie Mariusza Trynkiewicza za kratami" - cytowała
Janina Paradowska w "Poranku Radia TOK FM".Jak stwierdziła, po
zachowaniu członków rządu coraz bardziej widać, że "poza tabloidami i
niektórymi stacjami telewizyjnymi, które podgrzewają atmosferę do czerwoności,
nasz rząd niczego nie czyta, niczego nie ogląda". Szkoda. Chciałoby się
więc powiedzieć, panie premierze i panowie ministrowie, pooglądajcie igrzyska
olimpijskie. Tam są naprawdę bardzo przyjemne obrazki. Natomiast te wszystkie
manipulacje, które odbywały się wczoraj, są żenujące i kompromitujące - oceniła
Paradowska.
Nasz (???) rząd od zawsze czyta
tylko tabloidy i ogląda TVN24. Dlatego żyjemy w wyimaginowanym świecie. Cały
świat oszalał i zamiast żyć życiem prawdziwym, pławi się w mediach od „tablo”
przez „TV” do „social”, ale w naszym gumnie cała „klasa polityczna” to
zbieranina przygłupów czytająca tylko tabloidy i zapatrzona w to co „powie
TVN”. Prawdziwy świat dawno dla nich przestał istnieć. Poważne problemy też,
zamiast tego Pan Premier i jego świta od rana do nocy „tweetują”, publikują na
„fejsie” i latają od stacji do stacji z popierdułkami, bo nic poważnego do
powiedzenia nie mają. Tak TO wygląda, TO nie jest polityką tylko żenującym
celebryctwem czego efekty wszyscy odczuwamy. Była przez rok „matka Madzi” teraz
„człowiekiem roku” będzie niejaki Trynkiewicz. Czy może być gorzej ? Będzie.
Kronika jubileuszu
Andrzej Gwiazda w
udzielonym "Super Expressowi" wywiadzie ostro ocenia osoby, które w
latach 80. były w opozycji, a teraz z radością świętują rocznicę rozpoczęcia
obrad Okrągłego Stołu. Jednocześnie sugeruje, że osoby, o których mówi,
bezpośrednio finansowo skorzystały na tym, jak przebiegła transformacja.
Nie ma potrzeby nawet sugerować,
wystarczy poczytać oświadczenia majątkowe naszych „wybrańców narodu”. No cóż,
Pan Gwiazda nigdy nie rozumiał i nie zrozumie, że nigdy nie chodziło o żadnych
robotników, o żadne społeczeństwo tylko o kasę. Bo kapitalizm na KAPITALE się
opiera a nie na sprawiedliwości społecznej. Na tamtej opierał się socjalizm ale
jak pamiętam Panu Gwiaździe to nie odpowiadało. To trzeba do siebie mieć
pretensje Szanowny Panie rewolucjonisto.
Kwiaty dla Bieńkowskiej
Poważne
utrudnienia w ruchu kolejowym w Warszawie. Zderzyły się pociągi na stacji
Warszawa - Wesoła, Szybkiej Kolei Miejskiej i Kolei Mazowieckich. Ranna jest
jedna osoba. SKM-ka z nieznanych na razie przyczyn
najechała na stojący na stacji pociąg Kolei Mazowieckich.
Jeśli dwa pociągi jadące w
kierunkach przeciwnych znajdą się na tym samym torze to gwałtownie rośnie
prawdopodobieństwo zderzenia. Do zdarzeń takich nie dochodzi z powodów
nieznanych lecz ze źle prowadzonych procesów zarządzania ruchem. Przynajmniej w
cywilizowanym świecie, u nas jak widać jest inaczej. Sorry, takie mamy koleje,
takie mamy państwo.
Od ponad roku rząd próbuje uratować co najmniej 1,5 mld zł pomocy
UE na politykę przeciwpowodziową. Komisja Europejska uznała, że środki, które
spływają z Brukseli, służą przede wszystkim dewastacji rzek. Między Komisją a rządem polskim doszło
do dżentelmeńskiej umowy. W ubiegłym roku Komisja wstrzymała fundusze na
budowę dróg i wybuchła potężna awantura. Żeby uniknąć powtórki tej
sytuacji, Warszawa z własnej inicjatywy wstrzymała wysyłanie wniosków
o refundację, dzięki czemu Bruksela nie zablokowała oficjalnie wypłat. Ale
efekt jest ten sam: pieniędzy nie ma i nie wiadomo, czy będą – komentuje
proszący o anonimowość urzędnik Ministerstwa Infrastruktury
i Rozwoju.
Pani Premier Bieńkowska była
prymusem pierwszej kadencji rządu Donalda Tuska, teraz jest jego „ostatnią nadzieją”
a jak było i jest w jej resorcie dopiero teraz wyłazi powoli na wierzch. Jest
tak jak wszędzie, źle. A Pani Premier nie jest żadnym cudotwórcą i osobą
wyjątkową, która w pojedynkę „popchnie” ten rząd i ten kraj do przodu. To tylko
kolejna piarowa wydmuszka, jak wszystko co z Donaldem Tuskiem i jego partią
jest związane. W tej skorupce nic nie ma, została tylko łuszcząca się złota
farba na wierzchu.
Decyzji Komisji Europejskiej nie da się zrealizować,
bo spółka nie posiada takich środków - powiedział prezydent
miasta Wojciech Szczurek na antenie TVP Info. Decyzją Komisji Europejskiej
port lotniczy w Gdyni ma zwrócić 21,8 mln euro (91,7 mln zł) pomocy.
Komisja Europejska uznała, że pieniądze publiczne przekazane przez gminy
Gdynia i Kosakowo na rzecz portu lotniczego, przyznają
beneficjentowi nienależną przewagę konkurencyjną. To stanowi
naruszenie unijnych zasad pomocy państwa
No to Pani Premier ma problem
skąd teraz wydębić sto baniek, które ten megaloman wywalił na lotnisko dla
nikogo. Trzeba chyba sprawdzić, czy przypadkiem prezydent Sopotu też nie zaczął
budowy lotniska. Wtedy mieli byśmy „Trójlotnisko” w Trójmieście, to dopiero by
było.
Euro 2012 Apokalipsa trwa
Stadion miejski w Poznaniu to studnia bez dna. Do tej pory ten bubel
pochłonął już prawie 752 miliony złotych, a przecież już wiadomo, że
zarezerwowane są kolejne pieniądze na naprawy na obiekcie.
A teraz Bolanda Republic stara
się o igrzyska olimpijskie, wtedy dopiero będzie co spierdolić i co wiecznie
poprawiać, a końca nie będzie nigdy. Szczególne brawa dla Pana Premiera Donalda
Tuska, tak sobie Pan Premier „haratnął w gałę”, że do końca świata się nie
wypłacimy.
Orban oszalał ?
W polityce Węgier wobec Rosji doszło do zaskakującego zwrotu, który
może mieć konsekwencje dla całej Unii Europejskiej. Rząd Viktora Orbana
zdecydował się bowiem na zacieśnienie współpracy energetycznej z Moskwą.
Eksperci ocenili, że decyzja władz w Budapeszcie jest ryzykowna; z kolei
politycy PiS, którzy wcześniej stawiali Orbana za przykład politycznej konsekwencji,
podkreślają, że Węgry prowadzą “niezależną politykę”, która uwzględnia ich
położenie geopolityczne.
Nie, Orban nie oszalał. Wprost
przeciwnie, otrzeźwiał. Bo programowa antyrosyjskość bez względu na wszystko
nie ma żadnego sensu. Najwyższy czas, żebyśmy zrozumieli, że znów jesteśmy
sami, tym razem w fobiach wobec Rosji. I nikt nie stanie po naszej stronie,
absolutnie nikt.
Polska tygrys europy i biedny
komunistyczny Wietnam
Tanie linie lotnicze VietJetAir kupią od Airbusa 63 samoloty A320, z opcją
na kolejne 30 maszyn. O podpisaniu umowy w tej sprawie strony poinformowały we
wtorek na wystawie lotniczej w Singapurze. Wartość kontraktu (po cenach
katalogowych) to ponad 9 mld USD.
A drogie linie lotnicze LOT są
kompletnym bankrutem, Eurolot też, a
innych nie ma, bo te co były już dawno wszystkie zbankrutowały. Ale co tam,
mocarstwem jesteśmy … w mediach i to tych sprzyjających rządowi Pana Premiera
Donalda Tuska.
Sarajewo
Bośnią i Hercegowiną nie da się normalnie rządzić, nawet gdybyśmy mieli
dobrych i uczciwych polityków – uważa biskup pomocniczy Sarajewa Pero Sudar.
Nawiązując do trwających w kraju zamieszek, ostrzega on, że sytuacja jest
bardzo napięta. - Na szczęście nie jesteśmy już w stanie wywołać wojny, ale
może się stać najgorsze. Napięcia trwają od 20 lat. To chore, poważnie zranione
przez wojnę państwo, otrzymało chybioną terapię w Dayton i od tamtej pory stale
słabnie. "Ludzie mają dość totalnego politycznego chaosu, walki o władzę,
fatalnej sytuacji gospodarczej i poczucia braku nadziei na przyszłość". Korupcja
w Bośni i Hercegowinie jest wszechobecna, a wysokie podatki topione są w
sektorze publicznym. Prywatyzacja zdziesiątkowała klasę średnią, a robotników
pogrążyła w biedzie
Przypomnę tylko komu
„zawdzięczamy” tą sytuację. Po pierwsze to Niemcom i Watykanowi, którzy jako
pierwsi ochoczo poparli rozpad Jugosławii. Po drugie „wspólnocie
międzynarodowej” pod przewodnictwem USA i UE, które taki „pokój” za pomocą
wojny z Jugosławią a potem Serbią ustanowiły. Tak się kończy „szerzenie
demokracji” przez rozwalanie nie idealnych ale działających państw wielo
etnicznych i wielo narodowych. Tak samo skończyła się operacja „Iracka Wolność”
a dużo wcześniej podział Indii na Indie właściwe i Pakistan. Potem dwa
Pakistany pobiły się ze sobą i powstał Bangladesz a Indie i Pakistan leją się
do dziś machając na siebie nuklearnym straszakiem. Wracając do Bośni, to
pokraczny twór układu z Dayton długo istnieć nie mógł, ale na tamtą chwilę nie
potrafiono wymyślić nic innego. A teraz mamy EFEKT tamtych zgniłych
kompromisów. A czeka nas jeszcze EFEKT powstania Macedonii, Czarnogóry a przede
wszystkim Kosowa. Będzie jeszcze gorzej. Reasumując, zbieramy teraz owoce
debilnej polityki rozwalania Jugosławii tylko dlatego, że rządziła tam partia
socjalistyczna. Dziś już dawno Jugosławia była by członkiem UE a ludzie żyli w
spokoju. To kolejna przestroga przed szerzeniem „demokracji” w sposób przyjęty
przez tzw. „zachód”. Patrząc na sytuację BiH Ukraińcy mogą zobaczyć jakie mają
„perspektywy” jeśli, zamiast zabrać się za robotę ulegną złudzeniom, że
„zachód” da im wolność i dobrobyt. BiH już „dał”.
Koniec US-RAJU
Od kiedy
Polska weszła do UE, radykalnie spadło zainteresowanie polskich naukowców
rozwojem kariery w USA. Wyjeżdżając do instytutów na zachodzie Europy, nie
muszą starać się o wizy i pozwolenia na pracę; mogą ponadto korzystać z
atrakcyjnych grantów unijnych. Migracja polskich badaczy do USA zmalała nawet o 80 proc.
Pozostał tylko niczym już nie
wytłumaczalny serwilizm władz nowej PRL do USA, bez względu na to, że nie mamy
już w tym absolutnie żadnego interesu. Moim skromnym zdaniem należy natychmiast
wizy dla nich wprowadzić po 100 USD za rozpatrzenie wniosku i nie kupować
żadnego uzbrojenia „made in USA”. Jak widać nasi obywatele są mądrzejsi od rządu
i już się zorientowali gdzie są nasze interesy a gdzie nie.
Kroniki Wielkiego Kryzysu
Pracownicy największych instytucji finansowych na świecie latami
nieuczciwie wpływali na globalny rynek wymiany walut. Ostatnie, nieoficjalne
wieści w tej sprawie ujawniła właśnie agencja Reuters. A są one takie, że
Deutsche Bank zwolnił Ezequiela Starobinsky'ego dyrektora swojego
argentyńskiego oddziału. Sprawa dotyczy wątku ustalania kursu argentyńskiego
peso względem dolara. Wcześniej Deutsche Bank najpierw zawiesił, a w ostatnich
dniach zwolnił innego wysoko postawionego tradera walut - Diego Moraiza,
pracującego w Nowym Jorku. Moraiz odpowiadał za waluty tak zwanych rynków
wschodzących (np. Brazylii, Indii, Meksyku), a to właśnie te waluty najbardziej
traciły w ostatnim czasie na wartości. Moraiz wyspecjalizował się w
meksykańskim peso, które również w ostatnich miesiącach przeżyło załamanie
kursu. Na czym polegały nadużycia?
Maklerzy ustalali między sobą, jakie dane wysłać, aby zmanipulować kursami
walut publikowanymi w ramach tak zwanej stawki WM/Reuters fix. Określa ona
kursy ponad setki par walutowych dla największych funduszy i instytucji
finansowych na świecie.
Tak wyglądał, wygląda i będzie
wyglądał „wolny rynek”, to tylko dwa słowa bez żadnego pokrycia. Nigdy go nie
było, nie ma i nie będzie. Tak jak socjalizm wcale do socjalizmu nie był
podobny. Tak się bowiem jakoś składa, że żadna z teorii nie ma wiele wspólnego
z praktyką. Stąd im mniej wiary tym więcej pragmatyki. Dlatego tak bardzo mnie
śmieszą debile z Internetu, które owej „niewidzialnej ręce rynku” gotowe są
poświęcić swoje marne życie, marne, bo owa ręka nie robi nic innego, tylko
wyciąga im z kieszeni pieniądze. Jak na załączonym powyżej obrazku. Przy okazji
dowiedzieliśmy się też co takiego „działo” się ostatnimi czasy z walutami
„krajów wschodzących”, ano panowie grali na kursach i tyle. Widać to nawet po
złotówce, którą też nieźle szarpali. Tak czy siak, przyszłość nie wygląda
najlepiej, bo na dziś i tak się im nikt jeszcze naprawdę do dupy nie dobrał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz