piątek, 5 września 2014

Przychodzi baba do polityki



Motto: "Habemus Praesidentum Europae!" - napisał na Twitterze Radosław Sikorski.

Przychodzi baba do polityki

Jak się przychodzi do polityki, to człowiek bierze pod uwagę każdą działalność, która ma służyć Polsce. Jeśli będzie tego sytuacja wymagała, pewnie tak - powiedziała Kopacz, pytana czy byłaby gotowa zostać premierem, gdyby Donald Tusk został szefem Rady Europejskiej.

Jeszcze król nie umarł (znaczy się, do Brukseli jeszcze nie pojechał) a już się o schedę żrą. Jakie to nasze, jakie to zaściankowe i średniowieczne. A miało być nowocześnie i europejsko, niestety wyszło jak zwykle. A Pani Kopacz ze swoimi kwalifikacjami polegającymi wyłącznie na wpatrywaniu się w Donalda Tuska z oddaniem i uwielbieniem tak się mają do sprawowania urzędu Premiera jak moje do bycia papieżem. Ale w Polsce wszystko jest możliwe.

Nie było głosowania. Już po dyskusji w aklamacji zostało wyrażone poparcie dla Ewy Kopacz - mówił dziś w "Poranku Radia TOK FM" Cezary Grabarczyk, wicemarszałek Sejmu.

Kopacz, Kopacz, Kopacz skandowali entuzjastycznie członkowie Partii. Ja to już kiedyś słyszałem, a Pan Grabarczyk to naprawdę nie pamięta czy tylko udaje ?

Pozycja Kopacz w partii na pewno nie jest tak silna jak Tuska. Z nią Platforma poniesie większe straty w wyborach parlamentarnych w 2015 r., niż przewidywało się to do minionej soboty - mówi specjalista ds. marketingu medialnego Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego. W ocenie Jabłońskiego Kopacz będzie dla PO tym, kim dla SLD był Marek Belka. - Będzie grabarzem Platformy Obywatelskiej, która wykopie PO polityczny grób - powiedział.

Jeszcze lepiej ujął to niejaki Hoffman z PiS. Zróbcie Kopacz premierem to nie będziemy musieli robić kampanii wyborczej. I ja się z nim zgadzam, oj będzie się działo.

Tuska nie będzie [w polityce - przyp. red.], jeśli pani Kopacz nie zostanie premierem, jeżeli zostanie, to będzie - mówił Kaczyński, sugerując, że po wyborze Kopacz Tusk kierowałby rządem "z tylnego siedzenia".

Co jest, znów się z PiS’em muszę zgodzić, bo Pan Premier (President) Donald Donaldowicz Tusk nie zamierza wcale przestać bezpośrednio rządzić i PRL i PZPO. A to się skończy taką farsą jakiej nawet za Buzka i Krzaklewskiego nie było. Pani Premier Telefon Z Brukseli doktor Ewa Kopacz to dopiero będzie jazda bez trzymanki. Nawet Bareja by tego nie wymyślił.

Kandydatura Ewy Kopacz na premiera jest kandydaturą naturalną i optymalną - powiedział minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

Tak Go uczono od dziecka (czyli młodzieżówki PZPO) więc czego się po niedoszłym kandydacie na Premiera spodziewać. Oportunizm jest jednym z filarów gmachu nazywanego nie wiadomo czemu Platformą Obywatelską. Pan Premier (Prsident) Donald Donaldowicz Tusk wywalił z PO wszystkich, którzy mogli powiedzieć cokolwiek innego niż on sam. No to teraz zostały sieroty i powtarzają te komunały, w które nikt, nie wyłączając Pana Ministra nie wierzy. Bo kobyła jaka jest wszyscy widzą, ale powiedzieć mogą też wszyscy ale spoza PZPO. Taka to jest nasza partia obywatelska, obywatelska „nowego typu”.

Nie jest jałowa

Przeciwnego zdania był Boni, który podkreślił, że "Platforma nie jest jałowa" i posiada potencjał w postaci kilku nazwisk, które mogą zastąpić Donalda Tuska. – Nie zgadzam się, że PO się rozpadnie, a poza Donaldem Tuskiem nikogo nie ma – podkreślił europarlamentarzysta.

Platforma się nie rozpadnie ale TERAZ. W dłuższej perspektywie partia stworzona wyłącznie jako wehikuł Donalda Tuska do władzy nie ma żadnej racji bytu. Po odstawieniu od żłobu, na co się zanosi, nic już ich nie będzie łączyło. Więc się zaczną dzielić jak AWS. A co do jałowości to Panie Pośle, PO oprócz sprawnego zdobywania i utrzymywania władzy nic ale to kompletnie nic dobrego przez siedem lat nie zrobiła. Jak to nie jest jałowość to co to jest?

Desperado

Zdesperowany polityk jest gotowy na wszystko - ocenił Chwedoruk. Zdaniem politologa Tusk "zaprzeczył wszystkiemu, co do tej pory głosił i jak myślał" i z liberalisty stał się socjalistą. Środowe wystąpienia i premiera, i jego ministrów pokazują, że polityk w Polsce jest zupełnie nieodpowiedzialny przed wyborcami. Tak mało jesteśmy zainteresowani życiem publicznym, na tyle szybko zapominamy to, co by nie zrobił polityk, ważne, żeby wstrzelił się w doraźną koniunkturę i chwilowe humory wyborców .

A na co jest gotowy zdesperowany naród ? Jak widać, na nic. Bo kupuje te wszystkie brednie jak indyk kluski przed Wielkanocą. W Polsce politycy mogą zupełnie bezkarnie opowiadać co im ślina na język przyniesie i nikt nigdy ich za to nie rozliczy. Tzw. „naród” od rana do nocy „dziobie” w smartfonach albo ogląda M jak Miłość i czyta FAKT na deser. I nic ich kompletnie nie obchodzi. Jak przyjdą wybory głosują kierując się kryteriami w tych „mediach” przyswojonymi, głosując na tego kto się lepiej „zaprezentował”. Stawiam dolary przeciw orzechom, że Panu Premierowi i PO znów się uda „oczarować” Polaków. Jak głupią blondynę oczarował Arab w Hurghadzie. W końcu to ten sam „target”, prawda ?

Miał wszystko ?

Miał tam ogrzewaną całoroczną oranżerię służącą do wypoczynku, prywatne ogrodzone wysokim płotem jezioro, które sam zresztą wykopał, bażanciarnię, a w pałacu królewskie luksusy ze służącymi. Do tego była też młoda żona. Żyć nie umierać – zdradza mieszkaniec wsi Snopki. Ale jak mówią inni, Adam Cz. zaczął się nagle odgradzać murem i wysokim płotem z drutem kolczastym. Przestał się też pokazywać w towarzystwie w klubie biznesowym w Olsztynie, jakby coś go gryzło. Przez ostatni rok w ogóle nie bywał w Olsztynie, tylko przesiadywał w swoim pałacu w Snopkach. Czy czegoś się bał? W poniedziałek rano był po raz ostatni widziany żywy, jak spacerował po posiadłości, po tym rozległ się strzał.


No cóż, trywialna historyjka z tabloidu. Jak Jezus Chrystus nie nauczył co w życiu naprawdę ważne to ta historyjka tym bardziej nikogo, niczego nie nauczy.

Sanacja

Międzyresortowy zespół do spraw sanacji górnictwa węgla kamiennego układa puzzle dla sektora, który w pierwszym półroczu miał 772 mln zł starty netto, a na samej sprzedaży węgla stracił 1 mld zł.

Za komuny też jak się coś nie udało, to zawsze zbierała się egzekutywa i powoływała zespół do sprawy naprawy. To po cholerę było robić tą całą rewolucję jak nic się nie zmieniło. Już widzę efekty tej SANACJI, w Zaleszczykach nomen omen we wrześniu.

Osią rewolucji w węglu ma być podział Kompanii Węglowej, największej firmy górniczej w kraju. M.in. rządowy pomysł zakłada przekazanie czterech kopalni do Węglokoksu, który dotychczas zajmował się wyłącznie eksportem węgla. Drugi etap to przeprowadzenie rewolucji w Banku Gospodarstwa Krajowego i Polskich Inwestycjach Rozwojowych. Jeden ze scenariuszy przewiduje, że obie te instytucje pożyczą Węglokoksowi pieniądze na przejęcie tych kopalni. Jest projekt, by pozostałe dziesięć kopalni rozdzielić i przyłączyć do dwóch dużych grup energetycznych: PGE oraz połączonych Tauronu, Enei i Energi.

Ale jaja, nic głupszego już chyba wymyśleć się nie da. A może by przekazać cztery kopalnie Generalnej Dyrekcji Budowy Dróg i Autostrad albo do Oddziału NFZ w Szczecinie a resztę poprzydzielać do Okręgowych Stacji Diagnostycznych Samochodów w powiecie Zielono Górskim. Efekt będzie taki sam.

Triumf Winnietou

Korki przed bramkami na autostradach doprowadzają kierowców do furii. A my mamy najgorszą wersję bramek, jaka może być – powiedział w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” były wicepremier i minister Marek Pol. Zdaniem Pola winiety były i są najprostszym do wprowadzenia oraz najtańszym systemem poboru opłat. „Nie mam co do tego wątpliwości” – powiedział.

Ale zamiast Marka Pola mieliśmy kwiaty dla Grabarczyka, zegarki Nowaka i SUPERPREMIER Bieńkowską. Sami się nie wybrali więc macie kierowcy to na co od 2005 roku wybieracie w każdych kolejnych wyborach. I pamiętajcie, żadnych winiet nie było i nigdy nie będzie. Bo za proste i za tanie, nic się na tym nie da zarobić. Więc będą bramki elektroniczne za co znów więcej zapłacicie. I jeszcze jedno matoły, wybory tuż tuż, głosujcie dalej na Solidaruchów,  oni was znów wyru….

Kwiaty dla Bieńkowskiej

Rozumiem, że wicepremier Elżbieta Bieńkowska po siedmiu latach w rządzie była zmęczona polską polityką. Ale będzie jej w kraju bardzo brakować. To wielka strata - ubolewała w "Poranku Radia TOK FM" Janina Paradowska.

Teraz Pani Bieńkowska dostanie na pożegnanie wielki bukiet kwiatów a resort zgodnie z zapowiedziami znów zostanie podzielony i moja stała rubryka zyska nowe nazwisko. Tylko żadnej całej nowej drogi jak nie było tak nie będzie. Taka to będzie strata, Szanowna Pani przewodnicząca Frontu Obrony Platformy Obywatelskiej. Zupełnie jak za Edwarda Gierka, pamięta Pani Redaktor ?

Pożądany złoty

Słabszy złoty jest naturalną i pożądaną reakcją na wolniejsze ożywienie w otoczeniu polskiej gospodarki - mówił w piątek minister finansów Mateusz Szczurek.

O tym, że słabszy złoty ZNÓW drenuje nasze kieszenie to przy takich okazjach NIKT nie wspomina. Za to jest dobry dla budżetu i gospodarki. Jak zwykle ludzie się nie liczą, mają tylko wiedzieć na kogo głosować w następnych wyborach.

Nie suknia zdobi …

100 tys. zł ma kosztować sukienka, jaką zostanie przyozdobiony obraz Matki Bożej Rychwałdzkiej. Ma to być wotum wdzięczności za opiekę oraz liczne łaski i cuda wypraszane za wstawiennictwem Pani Ziemi Żywieckiej – pisze "Dziennik Zachodni".

Chciałbym tylko zauważyć, że niejaki Jezus Chrystus zdecydowanie takie zachowania piętnował. Ale co tam, kto by Go teraz słuchał, zwłaszcza w Jego kościele.

Rynek przyspieszył
Polski rynek pracy tymczasowej wyraźnie przyśpieszył w pierwszym półroczu 2014 r. – podkreśla Jarosław Adamkiewicz, prezes Stowarzyszenia Agencji 
Zatrudnienia, do którego należy m.in. Work Service, giełdowy potentat usług HR. To przyspieszenie, o którym mówią także przedstawiciele Polskiego Forum HR zrzeszającego większość czołowych firm z tej branży (w tym polskie spółki światowych gigantów Adecco, Manpower i Randstad), widać również  w wynikach agencji.

To już jeden z ostatnich „sukcesów” Pana Premiera „President” Tuska. Tylko jak żyć tymczasowo, Panie Premierze (President) , jak żyć ?

Spokojnie jak na wojnie

Spokojnie bezrobotni. Nie martwcie się brakiem zajęcia. Niedługo pójdziecie na wojnę z Rosją. Będziecie walczyć jak Żołnierze Wyklęci, w obronie umów śmieciowych, pracy tymczasowej, portugalskich Biedronek, francuskich Leclerców, Auchanów, Orange, BNP Paribas, niemieckich Lidli, Aldików, Obi, Media Marktów, Deutsche Banku, Raiffeisen Banku, montowni Opla i Volkswagena, włoskich Unicredito, credit Agricole, montowni Fiata, ale przed wszystkim w obronie rodzimych "gazel biznesu" na przykład pana Solorza, pana Kulczyka, rodzinę Wejhertów TVN, POLSAT, za Tomasza Lisa z małżonką, Kuźniara, Durczoka, Olejnik i cały kwiat narodu z Warszawy, Krakowa i Gdańska.

Pewnie do tego nie dojdzie ale dokładnie tak dzieje się na Ukrainie. Bunt społeczny przeciwko nierównościom społecznym, bogaceniu się oligiarchii kosztem ciężko pracujących ludzi, złodziejstwu polityków i „biznesu” etc. etc. został „skanalizowany” wojną prawdziwą i o poprawie bytu ludzie mogą zapomnieć na następne pięćdziesiąt lat. I jak nie przyznać racji Leninowi, który pisał, że kapitaliści rozpętują wojny dla „przykrycia” swoich win i grzechów. Dowód mamy tuż za naszą granicą. U nas też grają „surmy bojowe” co ma odwrócić uwagę od „sukcesów” ostatnich 25 lat. Taki to już „nowy wspaniały świat”.

Świat to za mało

Ekonomista John Maynard Keynes przewidział w 1930 r., że za sto lat, ze względu na poziom zaawansowania technologicznego, ludzie będą pracować 15 godzin tygodniowo. Wygląda na to, że jego wizja sprawdza się praktycznie w stu procentach. Kraje na całym świecie powoli podnoszą kwestie skrócenia czasu pracy.

Świat to za mało, żeby przekonać polskich „pracodawców”. W Polsce tygodniowy czas pracy będzie już niedługo wydłużony do 60 godzin, w tym 20 niepłatnych w ramach prac społecznych na rozwój systemu kapitalistycznego.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Dotychczas szacowano, że 1 proc. najbogatszych Amerykanów posiada 34 proc. majątku zgromadzonego przez tamtejsze gospodarstwa domowe. Pogłębiona analiza ekonomisty Europejskiego Banku Centralnego Philipa Vermeulena pokazuje, że jest to 37 procent.

I jeszcze za mało, jak będą mieli już całe 100% to też będzie za mało. Bo ludzka chciwość nie ma żadnych granic. A ponieważ system miłościwie nam panujący oparty jest na pieniądzu więc skutek jest jaki jest. Następuje dalsza coraz szybsza akumulacja kapitału. A to musi prowadzić do wybuchu, po prostu musi. I żadne czar, mary odprawiane po obu stronach Atlantyku nic nie zmienią. Wulkan kipi.

Bezklasowe społeczeństwo

Pracownicy barów szybkiej obsługi zorganizowali w czwartek demonstracje w ok. 150 miastach w USA, domagając się podniesienia do co najmniej 15 dol. stawki godzinowej oraz prawa do zrzeszania się w związkach zawodowych. Do aresztów trafiło kilkadziesiąt osób.

USA jest pierwszym w świecie społeczeństwem gdzie nie występują klasy społeczne. Według obowiązującej tam doktryny politycznej nie ma żadnej sprzeczności interesów między kapitałem a pracą, między właścicielami środków produkcji a pracownikami najemnymi. I dlatego w takich wypadkach jak powyżej policja aresztuje wichrzycieli, którzy tego nie rozumieją. Pozostaje mieć nadzieję, że zostaną przykładnie ukarani, zwłaszcza za to, że nie rozumieją w jakiej doskonałej demokracji przyszło im żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz