czwartek, 16 lipca 2015

Witamy w XIX wieku







Jak wygląda żenada ?


Właśnie tak

Państwo prawa

Trybunał Konstytucyjny 22 lipca w pełnym składzie powróci do oceny przepisu przewidującego grzywnę dla właściciela pojazdu, którym popełniono wykroczenie drogowe - za niewskazanie, kto kierował autem. Regulację zaskarżył prokurator generalny.

"Żadna służba nie ma prawa domagać się od kogokolwiek udowodnienia własnej niewinności odnośnie jakiegokolwiek wykroczenia. Tym bardziej żadna służba nie ma prawa domagać się od kogokolwiek dostarczania dowodów własnej winy" - podkreśliła we wniosku do TK Prokuratura Generalna. W 2014 r. TK rozpatrywał, czy przepis może naruszać wymóg zachowania przez ustawodawcę proporcjonalności i adekwatności sankcji za czyn. Pytający sąd wskazywał m.in., że w polskich przepisach karnych obowiązek denuncjacji dotyczy tylko najpoważniejszych przestępstw i nie powinien odnosić się do wykroczeń. TK uznał wtedy, że "przepis przyczynił się do poprawy bezpieczeństwa na drogach i nie jest on nadmiernie restrykcyjny, przewiduje zagrożenie wyłącznie karą grzywny".

To straszne, ale Trybunał Konstytucyjny w swoim wyroku zachował się dokładnie tak jak trybunały Józefa Wissarionowicza Stalina. Otóż, mimo oczywistego naruszenia podstawowego prawa do obrony, uznał, że można człowieka ukarać za to, że nie chce donosić sam na siebie. To złamanie podstaw państwa prawa i po tym wyroku III RP takim państwem prawa już nie jest. A, że to „drobnostka”, to właśnie są metody Józefa Wissarionowicza, tam też przestrzegano zasad, były tylko „drobne” wyjątki. W III RP też już zresztą funkcjonuje przepis umożliwiający, jak za najgorszych czasów Związku Radzieckiego, izolowanie obywatela tylko za to, że „może zagrażać społeczeństwu” . Podobnie Polskie prawo zezwala na przesłuchanie obywatela jako świadka pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań a następnie postawienie mu na tej podstawie zarzutów. To też stary Stalinowski sposób. Daleko więc, bardzo daleko się posunęliśmy w kierunku państwa „radzieckiego”. I to właśnie jest miarą porażki projektu zwanego III Rzeczpospolitą.

Ile razy można ?

Skrytykował premier za to, że – jak mówił - przyjechała trzeci raz w ciągu roku obiecać drogę S14. - No ile razy można obiecywać tę samą drogę. Słyszeliśmy to w kampanii europejskiej, śmialiśmy się z tego, kiedy obiecywano w kampanii samorządowej, ale trzeci raz przyjeżdżać i tę samą drogę obiecywać to to jest już po prostu kpina - oznajmił. Odniósł się także do zapowiedzi premier o pomocy dla Centrum Zdrowia Matki Polki, zadłużonego na niemal 300 mln zł. - Ja się pytam, czy pani premier Ewa Kopacz będzie jeździła do wszystkich zadłużonych szpitali w Polsce i obiecywała oddłużenie, czy zakończy na wizycie w Łodzi? - pytał szef sztabu PiS. Rzecznika sztabu PiS Marcin Mastalerek dodał, że premier Kopacz powinna przyjechać do Łodzi Koleją Dużych Prędkości, bo obiecano ją w kampanii parlamentarnej w 2011 roku, a ówczesny minister transportu Sławomir Nowak tydzień po wyborach powiedział, że KDP jest niepotrzebna. Szefowa rząd powinna też – według Mastalerka - przyjechać na dworzec Łódź Fabryczna, który miał być oddany w lutym 2015 r.

Było już tak, że otwierali po kilka kilometrów i to z dwóch stron, z jednej dygnitarz z PO a z drugiej z PSL. Ile razy można ? Dokładnie tyle na ile wyborcy pozwolą, miejmy nadzieję że już dość.

Pełny nocnik

Wiceszef MSW Grzegorz Karpiński powiedział, że "ze względu na skalę tego zjawiska" m.in. w MSW, MF, GIS, UOKiK powołani zostaną pełnomocnicy, których zadaniem będzie bieżąca koordynacja wszystkich służb i inspekcji w zakresie zwalczania zjawiska dopalaczy.

Macie pełny nocnik i gacie to wymyślacie bzdury, których nawet gminny sekretarz nieboszczki PZPR by się powstydził. To kompletna żenada ale czego po pierdzi stołkach można się spodziewać. Tylko pełnych nocników.

Napluł w twarz

Byli współpracownicy Pawła Kukiza - dolnośląscy Bezpartyjni Samorządowcy i Ruch na rzecz JOW - zerwały współpracę - donosi "Gazeta Wyborcza". Dwa filary kampanii prezydenckiej muzyka zapowiadają, że w wyborach parlamentarnych wystawią własne listy wyborcze. "Poczuliśmy się, jakby napluł nam w twarz" - powiedział o Kukize jego bliski niegdyś współpracownik Patryk Hałaczkiewicz.

Życie to nie scena rockowa, o tym Pan Kukiz przekona się i to bardzo boleśnie. Mieliśmy już „wodza”, który po zakończeniu prezydentury stworzył partię zebrał niecałe 5% głosów. A był legendą, przy której Paweł Kukiz to zwykły szczawik. Polityka to scena, która jednak rządzi się innymi prawami i nawet najwybitniejsze jednostki muszą grać zespołowo. A rzeczony żadną wybitną postacią nie jest, nie ma zielonego pojęcia o polityce a co gorsza zdaje się nie mieć pojęcia o wielu, bardzo wielu, rzeczach, które każdemu politykowi są niezbędne, ekonomii, socjologii itd. itd. Samo wywrzaskiwanie niespójnych haseł ujdzie na koncercie ale nic się na tym nie zbuduje. I tak cały bunt młodych poszedł w błoto. Wyciągnijcie z tego naukę, jeśli chce się zmieniać świat, nie wystarczy niezgoda na rzeczywistość, trzeba mieć jeszcze jakiś plan na przyszłość a przede wszystkim trzeba się uczyć i słuchać innych zamiast  pogować i drzeć się do mikrofonu. Polecam Panu Kukizowi stary kawał, że nawet papier toaletowy wie, że aby być użytecznym trzeba się rozwijać.

Wiatr jak wiał tak wieje

Aż 48 proc. młodych ludzi rozważa emigrację po zakończeniu studiów – wynika z badania przeprowadzonego przez Polskie Stowarzyszenie Zarządzania Kadrami, a informuje o tym "Rzeczpospolita".

Kopacz, Szydło, Kukiz i cała reszta w chocholim tańcu z Wesela Wyspiańskiego a młodzież dalej głosuje nogami. Był kiedyś taki kawał, co robić jak wieje wiatr ze wschodu ? Wiać razem z nim. Sytuacja jakby inna ale skutek ten sam.

Euro jak pocałunek śmierci

Przez ostatnie tygodnie nauczyliśmy się, że bycie członkiem strefy euro oznacza możliwość zniszczenia narodowej gospodarki przez kredytobiorców, jeśli tylko wyjdzie się z szeregu - ostrzega Paul Krugman, amerykański noblista.

Waluta od dawna jest wykorzystywana jako element hegemonizmu i wysysania gospodarek słabszych przez silniejsze. To jest prawdziwym źródłem bogactwa USA a teraz jak się okazało także Niemiec. Miało być dobrze dla wszystkich a wyszło jak zwykle. Proponuję zmianę nazwy Euro na Deutch Markę, po co ta gra pozorów.

Hipokryci

Wskazał, że Europejczycy krytykują Grecję za nieumiejętność zbierania podatków, a tymczasem to Zachód stworzył ramy dla unikania podatków na świecie. "Czy możemy mieć lepszy obraz hipokryzji?" - zapytał retorycznie Stiglitz.

Wystarczy zobaczyć ilu „porządnych Niemców” korzystało  i nadal korzysta a to z rajów podatkowych typu Kajmany, a to kont w Szwajcarii lub Luksemburgu. Jeżeli już czegoś się boje to nie wesołych ale nieodpowiedzialnych Greków ale właśnie odpowiedzialnych i porządnych Niemców. Nie myślałem, że znów trzeba będzie o tym w Europie przypominać ale jak widać zbyt wielu zapomniało, czym owa Niemiecka porządność zwykle się kończyła.

Partnerstwo Wschodnie

Ukraiński dziennikarz Mustafa Najem publikuje nagranie, z którego można wywnioskować, że wczorajszą strzelaninę na ukraińskim Zakarpaciu rozpoczął Prawy Sektor. Spekuluje też, że ochotnicy współpracują z mafią przy przemycie papierosów, a strzelanina wyniknęła z nieporozumień między nimi.

Tak już jest na wschód od Polski, że partnerstwo oznacza wspólnotę interesów, zwykle całkowicie nielegalnych. Na Ukrainie wszyscy mają interesy a walki toczą się tylko o to kto będzie szefem wszystkich szefów a nie o demokrację, o lepszym losie ludności nikt oczywiście nawet nie myśli, co najwyżej tylko mówi.

Kłamie jak Kopacz

Zdaniem szefowej rządu jest to "cena, jaką Grecy dziś płacą za bardzo populistyczne siedmiomiesięczne rządy ostatniego premiera". - W ciągu tych siedmiu miesięcy zszedł z drogi tych reform, które przez poprzednika były już wdrażane w życie, naobiecywał i te obiecanki skończyły się tym, że dzisiaj Grecy siadają do stołu i mówią: "musimy nasz majątek, nasz narodowy majątek oddać do funduszu powierniczego, z którego po prywatyzacji pieniądze będą zabezpieczeniem dla tych kredytów, które dostaniemy" - dodała Kopacz.

Ewka, nawet kłamać trzeba umieć. To rządy Twoich kolegów z partii ludowej i równie „szanowanych” w UE socjaldemokratów pogrążyły Grecję a piwo pije Syriza. Twoje kłamstwa byłyby nawet śmieszne, gdyby nie były tak bezczelne. Masz nas wszystkich za idiotów ? Zobacz w lustrze jak Ci nos urósł.

Żyjemy na kredyt. Ale niższy niż Unia 

Dług wszystkich polskich gospodarstw domowych i firm sięga 74,8 proc. PKB – wynika z danych NBP. Oznacza to, że jesteśmy jednym z najmniej zadłużonych prywatnie krajów w całej UE - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Jakbym miał długi w wysokości 74,8 % moich rocznych dochodów to bym spać nie mógł spokojnie a same odsetki od tego zjadły by mi miesiąc wakacji w Azji. Zamiast moczyć dupę w morzu na Bali utrzymywał bym w luksusie zarząd i akcjonariuszy banku, którzy by właśnie moczyli dupę na Bali też za moje pieniądze. Taka jest różnica. Jak widzę są jeszcze szaleńcy, którzy uważają, że „rozwój” poprzez zaciąganie długów to recepta na prosperity, owszem ale nie dla pożyczającego. Dorobiłem się porządnego mieszkania, domu na wsi, sportowego samochodu i wakacji na Bali bo … nigdy nie zaciągam kredytów. Po 25 latach jestem bogaty ja, nie bank.

Ordynacja podatkowa do poprawki 

Posłowie i rząd poproszą senatorów o naprawienie ich zdaniem sejmowego błędu dotyczącego ustawy o rozstrzyganiu wątpliwości podatkowych na korzyść podatnika. O sprawie pisze "Puls Biznesu".

Nic nie uchwalajcie bo znów się pomylicie, co nie zrobicie to spieprzycie a jak „poprawicie” to wyjdzie jeszcze gorzej. Już naprawdę dość tej „profeski”.

Koniec taniej pracy, potrzebna radykalna podwyżka

W ocenie Kosiniaka-Kamysza na rynku europejskim Polska nie może bazować na konkurencyjności wyłącznie z powodu niskich kosztów pracy, taniej siły roboczej. - Ta konkurencyjność musi być w jakości, innowacyjności, staranności wykonania, a wynagrodzenia muszą rosnąć - powiedział. Dodał, że zamierza ograniczyć emigrację wspierać mobilność pracowników wewnątrz kraju - stąd krajowy bon migracyjny. - Ale ograniczenie wyjazdów zagranicznych może się udać tylko wtedy, gdy płaca w Polsce i cały pakiet sfery socjalnej będzie bardziej atrakcyjny niż to, z czym mamy do czynienia np. w Wielkiej Brytanii - zaznaczył. I wzorem - premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona - zapowiedział: - Przyszedł czas na radykalny wzrost wynagrodzeń w Polsce.
Rozbawił mnie do łez. Facet wie, że wynagrodzenia w Polsce szorują po dnie i na dłuższą metę zabiją i gospodarkę i finanse kraju. Wie też, że my o tym wiemy i w październiku damy jemu i jego kumplom długi urlop od władzy. Więc nagle mu się poglądy zmieniły, Ewie oczywiście też, i usiłuje zaklinać rzeczywistość. Od jego gadania nikt z nas złotówki podwyżki nie dostanie a ten, kto mu uwierzy i zagłosuje w październiku na PO lub PSL przez następne cztery lata będzie mógł mieć pretensje tylko sam do siebie.

007
Marek Falenta, główny podejrzany w aferze podsłuchowej, był współpracownikiem aż trzech służb specjalnych: ABW, CBA i policyjnego CBŚ, które nawzajem o sobie nie wiedziały.

A teraz wiedzą ?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz