Motto: Imigranci na wieść, że trafią do Polski, wskakują do pontonów
i chcą płynąć do Afryki !!
Efekty rządów PO już są
Prezes Izby Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że NIK negatywnie oceniła
skuteczność resortu finansów w przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu
fikcyjnych faktur. Wskazał, że wartość zakwestionowanych faktur wzrosła z 18,7
mld zł w 2013 r. do 81,9 mld zł w 2015 r. W ubiegłym roku ujawniono 360 tys.
takich faktur, a średnia wartość wyniosła ok. 227 tys. zł.
"Niewielkie są możliwości odzyskania niezapłaconego VAT z
fikcyjnych faktur" - powiedział. Wskazał na brak majątku osób wykorzystywanych
do oszustw i trudności z ustaleniem faktycznych organizatorów. Dlatego z
zeszłym roku z 12 mld zł udało się odzyskać 160,3 mln zł. Jednocześnie
zaległości w VAT wzrosły z 12,3 mld zł na koniec 2011 r. do 42,7 mld zł na
koniec zeszłego roku.
Osiem lat „sukcesów” PO i Donalda
Tuska, dopalacze trzymają się mocno, żadnego pedofila nikt nie wykastrował,
pijani kierowcy zabijają jak nigdy, a co do podatków to albo kapitaliści ich
nie płacą albo wręcz „odzyskują”. Mafia już nie handluje narkotykami, bo na VAT
zarabia się lepiej i na dodatek nikogo jeszcze za to nie skazali. Oto miara
naszego „sukcesu”. Teraz widzicie jaka jest różnica między sukcesem
„gospodarki”, bo od fikcyjnych faktur rośnie PKB, a sukcesem Polski i Polaków.
Ci ostatni mają najgorzej, muszą to wszystko utrzymywać i nic w zamian nie
dostają. Tak naprawdę wygląda „zielona wyspa”. I dlatego PLN leci na forexie na
łeb na szyję. Ale zawsze można to zwalać na PiS a najważniejszy dla Polaków ma
być Trybunał Konstytucyjny i owa „demokracja” gdzie można kompletnie bezkarnie
robić wałki na podatkach.
Według Kwiatkowskiego przestępców rozzuchwalają nieadekwatne do
przestępstw kary. Wskazał, że w jednym przypadku osoba winna państwu z tytułu
fikcyjnych faktur 1 mln zł została przez sąd ukarana grzywną w wysokości 10
tys. zł. Kwiatkowski powiedział, że jako były minister sprawiedliwości jest
"zakłopotany" takim wymiarem kary za przestępstwo polegające na
okradaniu budżetu państwa.
Co na to sędziowie, którzy tą
„sprawiedliwość” mają wymierzać w naszym imieniu, za batonik do więzienia za
miliony mała grzywna. A rozpędzić Was na cztery wiatry, taka „sprawiedliwość”
nam nie potrzebna.
Jak Pan Bo chce kogoś
ukarać to …
Platforma
Obywatelska to nie jest moja własność. To wielka partia, wielkie wyzwanie i
wielka nadzieja Polaków. Musimy zrealizować ich marzenia, żeby wygrać z PiS -
deklaruje Schetyna.
… mu rozum odbiera, Panie Schetyna. Jak przez osiem lat „realizowaliście” nasze marzenia można się dowiadywać niemal codziennie. Mnie wystarczy przytoczony powyżej przypadek „luki vat”. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie, już nigdy więcej nie będziecie rządzić, PO się rozleci i Pana w tym będzie wielka zasługa.
… mu rozum odbiera, Panie Schetyna. Jak przez osiem lat „realizowaliście” nasze marzenia można się dowiadywać niemal codziennie. Mnie wystarczy przytoczony powyżej przypadek „luki vat”. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie, już nigdy więcej nie będziecie rządzić, PO się rozleci i Pana w tym będzie wielka zasługa.
Dzięki
To dzięki takim ludziom jak pułkownik Zygmunt Szendzielarz Polska może
być niepodległa - mówił na uroczystościach pogrzebowych "Łupaszki"
minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Szef MON podkreślił, że dziś do
Polski, po latach zakłamania, wraca prawo i wraca sprawiedliwość. Dziś
pułkownik Zygmunt Szendzielarz, ps. "Łupaszka" spoczął na warszawskich
Powązkach, obok swojej córki.
Dzięki temu, co dziś dzieje się
wokół bandyty Łupaszki i reszty tzw. „wyklętych” widzimy na własne oczy, że
historia nie jest prawdą czasu tylko prawdą ekranu. Nie jest ważne jak naprawdę
było, ważne kto i jak to opisze. Drugi raz w życiu jestem świadkiem kompletnego
zakłamywania prawdy historycznej i drugi raz rzygać mi się chce. A Pan Panie
Macierewicz niczym się od tamtych kłamców nie różnisz.
Szokująca stawka
Jedną z
najbardziej powszechnych metod niwelowania nierówności społecznych są podatki,
w szczególności podatek progresywny, gdzie zarobki powyżej pewnego pułapu są
opodatkowane według innej, wyższej stawki. Zszokowanym 75-proc. stawką
proponowaną przez partię Razem (ale tylko od dochodu powyżej 500 tys. zł rocznie),
warto opowiedzieć o podatkach wprowadzonych przez prezydenta USA Dwighta
Eisenhowera, który na naj, najbogatszych nałożył podatek 91-procentowy (od
dochodów powyżej 53 milionów dolarów rocznie na rodzinę) i wybudował za to
infrastrukturę, która służy Amerykanom do dziś.
Dziś, gdy najbogatsi w USA płaca
tylko 15% podatku, infrastruktura właśnie się sypie. Jeśli nie zrobią jeszcze
raz tego samego, to za kilka lat w USA nie będzie dróg i mostów. Bo wszystko
zbudowano właśnie za Eisenhowera. Teraz zwyczajnie nie ma za co jej odbudować.
A kapitaliści w życiu na to centa nie dadzą, prędzej amerykańskie autostrady
rozpadną się w pył.
Sprzedali nas za kilka
srebrników
Te umowy nie zawierają niczego korzystnego
dla społeczeństwa. Ich jednymi beneficjentami będą wielkie korporacje. Kwestie
społeczne, korzyści dla obywateli, ochrony środowiska czy zdrowia będą musiały
ustąpić przed generowaniem zysków korporacji. Potwierdza to analogiczne, zawarte 20 lat temu, porozumienie NAFTA
między USA, Kanadą i Meksykiem. Podczas negocjacji też snuto wizje korzyści.
Efekt jest taki, że największym przegranym jest najbiedniejszy z tej trójki
Meksyk, a w drugiej kolejności Ka
Na ulice Berlina wyszły
dziesiątki tysięcy przeciwników tych umów. W tym samym czasie kanclerz Merkel
zapewniała prezydenta USA, że Niemcy niezmiennie popierają te umowy. Ta sama,
która na polecenie biznesu chce przyjąć do Europy miliony migrantów, bo
koncernom brakuje tanich rąk do roboty. Jeżeli świat rządzony przez polityków
nie jest tym, o czym marzyliśmy, to świat rządzony przez korporacje będzie
piekłem. Najgorszy rząd będzie lepszy od wszechwładzy kapitału. Wtedy dopiero
zobaczycie, jaka jest prawdziwa twarz kapitalizmu. Ja już jestem stary, ale Wy
sobie piekło na ziemi gotujecie.
Ale pracować dalej się
nie chce
Arabia Saudyjska utworzy największy na świecie państwowy fundusz
majątkowy wart 2 biliony dolarów, który ma zmniejszyć uzależnienie budżetu od
notowań ropy; projekt w tej sprawie przedstawił książę Muhammad bin Salman as
Saud.
Dziś żyją z tego, czego nie
zasiali i nie mają jak widać zamiaru tego zmienić. Chcą żyć z odsetek od
kapitału, piękny plan. Europa i Ameryka Płn. też chcą żyć z operacji finansowych
i Bóg jeden wie czego, bo produkcji już tak żadnej nie ma. No to kto, według
tych planów, będzie na całe to towarzystwo pracował? Pewnie mają na myśli Azję,
ale obawiam się, że się bardzo, ale to bardzo przeliczą. Te „pieniądze” to
tylko zapisy w komputerach i o tym trzeba pamiętać. Cały ten „majątek” to
bardziej „kwestia zaufania” niż posiadania. I to bym wszystkim tym, którzy chcą
dostatnio żyć z cudzej pracy, pamiętać.
Koniec demokracji
Tym, co naprawdę wzburzyło nawet flegmatyczną kanadyjską opinię publiczną,
była oszacowana przy okazji łączna kwota, jaką kanadyjskie firmy i osoby
fizyczne trzymają za granicą. Oficjalnie jest to 199 mld dol. W praktyce
zapewne kilka razy tyle. Dla społeczeństwa są to pieniądze gorzej niż
ukradzione - można powiedzieć, że zostały one wyrzucone w błoto. Panamski
wyciek uzmysłowił jednak opinii publicznej, że wraz z podziałem społeczności na
tych, którzy zagarnęli niemal wszystko, i tych, których pozostawiono w roli
wiecznych płatników i dłużników, na swój sposób skończyła się demokracja.
Wasze ulice, nasze kamienice, to
stary przedwojenny dowcip. Ale, nie było to i nie jest wcale śmieszne. Nie
rozwodząc się nad sprawą, kim są Ci, co mają kamienice, najgorszy jest sam fakt
podziału. Uważaliście, że lewica głupoty o kapitalizmie opowiadała, to macie to
czego chcieliście. A dostaniecie więcej, więcej godzin pracy na dobę, w
tygodniu, w miesiącu. Za mniejszą płacę. Zabiorą Wam płatne urlopy i zwolnienia
lekarskie. Zabiorą Wam prawo do emerytury, wszystko Wam zabiorą a Wy dalej
będziecie machać ogonami z radości ja to w „liberalnej demokracji” pełne
sklepy, nawet Ferrari można kupić w sklepie. Ale to nie dla Was, Wy dostaniecie
jakiś „Der Szwindel” na kredyt, mieszkać będziecie przez całe życie też w
mieszkaniu banku, bank będzie właścicielem mebli, telewizora, lodówki. A na
koniec weźmiecie kredyt na wykształcenie Waszych dzieci. Całe życie będziecie
ciężko pracować i nic nie będzie Wasze. Wiecznie będziecie musieli utrzymywać
nie tylko siebie, ale 1% „lepszych” i całe Państwo, bo „lepsi” podatków nie
płacą. Jest gorzej niż przed Rewolucją Francuską, a Wy siedzicie ze smartfonem
w ręce i „lajkujecie” liberalizm gdzie tylko się da. Nie było chyba w historii
ludzkości pokolenia takich idiotów jak Wy. A co do demokracji, to Polska zawsze
wsiada do pociągu, gdy ten już dojeżdża do stacji końcowej. Demokracja już
przeszła do historii, żyjemy w dyktaturze pieniądza realizowanej przez wielkie
korporacje. Nie ma już żadnego społeczeństwa obywatelskiego, parlamenty i rządy
to tylko fikcja, rządzi niepodzielnie pieniądz. Oto nowy Bóg Waszych czasów,
pokłońcie się nisko, to może da Wam przeżyć jeszcze jeden dzień, tak się
urządziliście matołki. Głosujcie na Petru, będzie jeszcze lepiej a na pewno
weselej.
Ruchy
Ruchy zbiorowe rzadko od razu mają wyraźne strategie. Trzeba dać Nuit
Debout szanse, aby dojrzał. Po Occupy Wall Street, masowych zebraniach na
hiszpańskich, portugalskich czy greckich placach, wielu komentatorów mówiło, że
nic wielkiego się nie dzieje albo że te protesty były wręcz przeciwskuteczne, bo
nierzadko kończyło się później zwycięstwem prawicy w wyborach. Jednak skutki
tych ruchów widać dopiero po latach - w Grecji wygrał Aleksis Tsipras, Bernie
Sanders startuje w prawyborach prezydenckich w USA, a wywodząca się z ruchu
Oburzonych partia Podemos odniosła spory sukces w ostatnich wyborach w
Hiszpanii.
Powiem krótko, możecie nas nie
pokazywać w waszych mediach, możecie nas ignorować, możecie nas skazać na
polityczny niebyt. Ale my jesteśmy i zobaczycie nas, gdy rzucimy Wam się do
gardeł. Ale wtedy już będzie dla Was za późno. Nie powstrzymacie nas, tego nic
nie jest w stanie powstrzymać.
Co za dużo
Apple podsumował wyniki finansowe za II kwartał fiskalny 2016 r.
Sprawdziły się przewidywania analityków. Gigant zanotował pierwszy spadek
sprzedaży iPhone'ów od wprowadzenia tych urządzeń na rynek, oraz pierwszy
kwartalny spadek sprzedaży w swojej "nowożytnej" historii.
Przejadło się i tyle. Ile można
podtrzymywać histerię, a tylko histeria zapewniła ten, przyznam niebywały
sukces sprzedaży iPhonów. Teraz czekam, aż ludzie zmądrzeją nie tylko w tym
segmencie, może pora, by przestać kupować dla samego kupowania. Znakomita
większość, tego co kupujemy wcale nam do niczego nie jest potrzebna.
Elektroniczne gadżety dobrze to pokazały, na przykład telewizory 3D. Było i nie
ma bo pomysł był idiotyczny, wykonanie też. Ciekawi mnie co na to inwestorzy,
bo jak akcje Apple runą to niejednego za sobą pociągną.
Kroniki Wielkiego
Kryzysu
Ponad 100 mln Amerykanów nie chodzi do dentysty z braku pieniędzy (dane
Fundacji Henry J. Kaiser Family). Pod miejscami, gdzie fundacje charytatywne
organizują darmowe leczenie zębów, ustawiają się długie kolejki wykrzywionych z
bólu ludzi. Część z nich, by dotrzeć na miejsce musi pokonać setki kilometrów.
Sprzęt stomatologiczny przyjeżdża ciężarówkami - takie "latające"
gabinety rozkładane są rzędami w wielkich halach bez zapewnienia minimum
intymności. Nie ma też mowy o skomplikowanych zabiegach, nawet o leczeniu
kanałowym - co bardziej zepsute zęby leczy się przez ich usuwanie. Wszystko to przypomina sceny z zamierzchłej
przeszłości, uwiecznione na płótnach mistrzów malarstwa. Dla przybyszów ze
wschodniej Europy, gdzie zbiorową opinią wciąż rządzą wyobrażenia o sytej i
szczęśliwej Ameryce tego typu obrazy mogą wywołać szok.
Przyzwyczailiśmy się oglądać USA
przez pryzmat bogatych dzielnic Nowego Jorku i Los Angeles a tak naprawdę nic o
tym kraju nie wiemy. A nie raz powtarzałem za klasykiem, że prawda ekranu może
się różnić od prawdy czasu tak bardzo, że aż szokuje. I tak jest z USA, bo każda
prawda o tym kraju „mlekiem i miodem płynącym” jest szokująca, jak ta w
cytowanym tekście. Jeśli 30% Amerykanów nie stać na dentystę, to na co ich
stać? Na nic ich nie stać, to kraj biedy i pora żeby zaślepieni propagandą
wreszcie to zobaczyli. Większość Amerykanów haruje tak, że w Europie nikt by
się na to nie zgodził. Większość bez prawa do urlopu, zwolnienia lekarskiego o
ubezpieczeniu emerytalnym i PEŁNYM zdrowotnym nie wspomnę. I to jest jedna z
tajemnic „sukcesu amerykańskiej gospodarki”. 1% bogatych wyzyskuje całą
szczerbatą resztę zawłaszczają owoce ich ciężkiej pracy. To, co nie udało się
nawet w ZSRR, udało się w USA. Udało się stworzyć „człowieka radzieckiego”,
który jest przekonany, że mieszka w najlepszym kraju świata, który haruje i
daje się zabić za ten kraj bez cienia refleksji. I ma przy tym poczucie, że
świetnie mu się powodzi, że wszyscy mu zazdroszczą tego, że jest Amerykaninem.
1984 – tyle mam do powiedzenia, USA to dziś czysty świat „Folwarku Zwierzęcego”
a to miała być przestroga, nie recepta.
Diesel na złom
Emission
Analytics – niezależna organizacja specjalizująca się w badaniach zużycia
paliwa i emisji spalin nowych pojazdów – opublikowała właśnie raport dotyczący
rzeczywistej emisji spalin aut z silnikami wysokoprężnymi. Dokument śmiało
określić można mianem szokującego. Okazało się, że aż 97 proc. samochodów
z silnikami Diesla, które poruszają się po europejskich drogach, nie
spełnia obowiązujących norm emisji spalin. W wielu przypadkach
dopuszczalne limity przekroczone zostały aż dwunastokrotnie!
Są teraz dwa wyjścia, albo obniżyć normy, czego ani ekolodzy ani biurokraci
nawet nie biorą pod uwagę, albo wycofać te samochody z ruchu. Tego na pewno nie
biorą pod uwagę ich właściciele. Jest jeszcze wyjście strusia, włożyć łeb w
piasek i udawać, że nie ma problemu. I tak będzie.
Rewolucja Francuska?
24 policjantów odniosło rany we wczorajszych starciach policji z
uczestnikami protestów przeciwko reformie prawa pracy. Demonstracje odbyły się
w 40 miastach Francji.
Przygotowany przez minister pracy Myriam El Khomri projekt ustawy,
która ma w intencji rządu pomóc w zmniejszeniu bezrobocia, przekraczającego we
Francji 10 proc., krytykuje - według ostatnich sondaży - 78 proc. Francuzów.
Obawiają się oni, że wprowadzenie jej w życie stworzy "wysokie ryzyko
eksplozji społecznej".
Socjalistyczny (sic) rząd Francji
proponuje pracę po 48 godzin tygodniowo oraz „elastyczne” warunki zatrudnienia.
Wszędzie tam gdzie zostały wprowadzone, dramatycznie spadł poziom zarobków. W
USA oznaczało to likwidację miejsc pracy po 35 i więcej USD na godzinę i
powstanie „nowych” miejsc pracy po 7 USD na godzinę, czyli pięciokrotnie mniej.
Tak dokładnie wyglądają owe „reformy” rynku pracy. W takiej sytuacji innego
wyjścia niż eksplozja społeczna nie widzę.