piątek, 29 kwietnia 2016

Rewolucja Francuska?



Motto: Imigranci na wieść, że trafią do Polski, wskakują do pontonów i chcą płynąć do Afryki !!

Efekty rządów PO już są

Prezes Izby Krzysztof Kwiatkowski powiedział, że NIK negatywnie oceniła skuteczność resortu finansów w przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu fikcyjnych faktur. Wskazał, że wartość zakwestionowanych faktur wzrosła z 18,7 mld zł w 2013 r. do 81,9 mld zł w 2015 r. W ubiegłym roku ujawniono 360 tys. takich faktur, a średnia wartość wyniosła ok. 227 tys. zł.

"Niewielkie są możliwości odzyskania niezapłaconego VAT z fikcyjnych faktur" - powiedział. Wskazał na brak majątku osób wykorzystywanych do oszustw i trudności z ustaleniem faktycznych organizatorów. Dlatego z zeszłym roku z 12 mld zł udało się odzyskać 160,3 mln zł. Jednocześnie zaległości w VAT wzrosły z 12,3 mld zł na koniec 2011 r. do 42,7 mld zł na koniec zeszłego roku.

Osiem lat „sukcesów” PO i Donalda Tuska, dopalacze trzymają się mocno, żadnego pedofila nikt nie wykastrował, pijani kierowcy zabijają jak nigdy, a co do podatków to albo kapitaliści ich nie płacą albo wręcz „odzyskują”. Mafia już nie handluje narkotykami, bo na VAT zarabia się lepiej i na dodatek nikogo jeszcze za to nie skazali. Oto miara naszego „sukcesu”. Teraz widzicie jaka jest różnica między sukcesem „gospodarki”, bo od fikcyjnych faktur rośnie PKB, a sukcesem Polski i Polaków. Ci ostatni mają najgorzej, muszą to wszystko utrzymywać i nic w zamian nie dostają. Tak naprawdę wygląda „zielona wyspa”. I dlatego PLN leci na forexie na łeb na szyję. Ale zawsze można to zwalać na PiS a najważniejszy dla Polaków ma być Trybunał Konstytucyjny i owa „demokracja” gdzie można kompletnie bezkarnie robić wałki na podatkach.

Według Kwiatkowskiego przestępców rozzuchwalają nieadekwatne do przestępstw kary. Wskazał, że w jednym przypadku osoba winna państwu z tytułu fikcyjnych faktur 1 mln zł została przez sąd ukarana grzywną w wysokości 10 tys. zł. Kwiatkowski powiedział, że jako były minister sprawiedliwości jest "zakłopotany" takim wymiarem kary za przestępstwo polegające na okradaniu budżetu państwa.

Co na to sędziowie, którzy tą „sprawiedliwość” mają wymierzać w naszym imieniu, za batonik do więzienia za miliony mała grzywna. A rozpędzić Was na cztery wiatry, taka „sprawiedliwość” nam nie potrzebna.

Jak Pan Bo chce kogoś ukarać to … 

Platforma Obywatelska to nie jest moja własność. To wielka partia, wielkie wyzwanie i wielka nadzieja Polaków. Musimy zrealizować ich marzenia, żeby wygrać z PiS - deklaruje Schetyna.

… mu rozum odbiera, Panie Schetyna. Jak przez osiem lat „realizowaliście” nasze marzenia można się dowiadywać niemal codziennie. Mnie wystarczy przytoczony powyżej przypadek „luki vat”. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Nie, już nigdy więcej nie będziecie rządzić, PO się rozleci i Pana w tym będzie wielka zasługa.

Dzięki

To dzięki takim ludziom jak pułkownik Zygmunt Szendzielarz Polska może być niepodległa - mówił na uroczystościach pogrzebowych "Łupaszki" minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Szef MON podkreślił, że dziś do Polski, po latach zakłamania, wraca prawo i wraca sprawiedliwość. Dziś pułkownik Zygmunt Szendzielarz, ps. "Łupaszka" spoczął na warszawskich Powązkach, obok swojej córki.

Dzięki temu, co dziś dzieje się wokół bandyty Łupaszki i reszty tzw. „wyklętych” widzimy na własne oczy, że historia nie jest prawdą czasu tylko prawdą ekranu. Nie jest ważne jak naprawdę było, ważne kto i jak to opisze. Drugi raz w życiu jestem świadkiem kompletnego zakłamywania prawdy historycznej i drugi raz rzygać mi się chce. A Pan Panie Macierewicz niczym się od tamtych kłamców nie różnisz.

Szokująca stawka

Jedną z najbardziej powszechnych metod niwelowania nierówności społecznych są podatki, w szczególności podatek progresywny, gdzie zarobki powyżej pewnego pułapu są opodatkowane według innej, wyższej stawki. Zszokowanym 75-proc. stawką proponowaną przez partię Razem (ale tylko od dochodu powyżej 500 tys. zł rocznie), warto opowiedzieć o podatkach wprowadzonych przez prezydenta USA Dwighta Eisenhowera, który na naj, najbogatszych nałożył podatek 91-procentowy (od dochodów powyżej 53 milionów dolarów rocznie na rodzinę) i wybudował za to infrastrukturę, która służy Amerykanom do dziś.

Dziś, gdy najbogatsi w USA płaca tylko 15% podatku, infrastruktura właśnie się sypie. Jeśli nie zrobią jeszcze raz tego samego, to za kilka lat w USA nie będzie dróg i mostów. Bo wszystko zbudowano właśnie za Eisenhowera. Teraz zwyczajnie nie ma za co jej odbudować. A kapitaliści w życiu na to centa nie dadzą, prędzej amerykańskie autostrady rozpadną się w pył. 

Sprzedali nas za kilka srebrników

Te umowy nie zawierają niczego korzystnego dla społeczeństwa. Ich jednymi beneficjentami będą wielkie korporacje. Kwestie społeczne, korzyści dla obywateli, ochrony środowiska czy zdrowia będą musiały ustąpić przed generowaniem zysków korporacji. Potwierdza to analogiczne, zawarte 20 lat temu, porozumienie NAFTA między USA, Kanadą i Meksykiem. Podczas negocjacji też snuto wizje korzyści. Efekt jest taki, że największym przegranym jest najbiedniejszy z tej trójki Meksyk, a w drugiej kolejności Ka

Na ulice Berlina wyszły dziesiątki tysięcy przeciwników tych umów. W tym samym czasie kanclerz Merkel zapewniała prezydenta USA, że Niemcy niezmiennie popierają te umowy. Ta sama, która na polecenie biznesu chce przyjąć do Europy miliony migrantów, bo koncernom brakuje tanich rąk do roboty. Jeżeli świat rządzony przez polityków nie jest tym, o czym marzyliśmy, to świat rządzony przez korporacje będzie piekłem. Najgorszy rząd będzie lepszy od wszechwładzy kapitału. Wtedy dopiero zobaczycie, jaka jest prawdziwa twarz kapitalizmu. Ja już jestem stary, ale Wy sobie piekło na ziemi gotujecie. 

Ale pracować dalej się nie chce

Arabia Saudyjska utworzy największy na świecie państwowy fundusz majątkowy wart 2 biliony dolarów, który ma zmniejszyć uzależnienie budżetu od notowań ropy; projekt w tej sprawie przedstawił książę Muhammad bin Salman as Saud.

Dziś żyją z tego, czego nie zasiali i nie mają jak widać zamiaru tego zmienić. Chcą żyć z odsetek od kapitału, piękny plan. Europa i Ameryka Płn. też chcą żyć z operacji finansowych i Bóg jeden wie czego, bo produkcji już tak żadnej nie ma. No to kto, według tych planów, będzie na całe to towarzystwo pracował? Pewnie mają na myśli Azję, ale obawiam się, że się bardzo, ale to bardzo przeliczą. Te „pieniądze” to tylko zapisy w komputerach i o tym trzeba pamiętać. Cały ten „majątek” to bardziej „kwestia zaufania” niż posiadania. I to bym wszystkim tym, którzy chcą dostatnio żyć z cudzej pracy, pamiętać.

Koniec demokracji

Tym, co naprawdę wzburzyło nawet flegmatyczną kanadyjską opinię publiczną, była oszacowana przy okazji łączna kwota, jaką kanadyjskie firmy i osoby fizyczne trzymają za granicą. Oficjalnie jest to 199 mld dol. W praktyce zapewne kilka razy tyle. Dla społeczeństwa są to pieniądze gorzej niż ukradzione - można powiedzieć, że zostały one wyrzucone w błoto. Panamski wyciek uzmysłowił jednak opinii publicznej, że wraz z podziałem społeczności na tych, którzy zagarnęli niemal wszystko, i tych, których pozostawiono w roli wiecznych płatników i dłużników, na swój sposób skończyła się demokracja.

Wasze ulice, nasze kamienice, to stary przedwojenny dowcip. Ale, nie było to i nie jest wcale śmieszne. Nie rozwodząc się nad sprawą, kim są Ci, co mają kamienice, najgorszy jest sam fakt podziału. Uważaliście, że lewica głupoty o kapitalizmie opowiadała, to macie to czego chcieliście. A dostaniecie więcej, więcej godzin pracy na dobę, w tygodniu, w miesiącu. Za mniejszą płacę. Zabiorą Wam płatne urlopy i zwolnienia lekarskie. Zabiorą Wam prawo do emerytury, wszystko Wam zabiorą a Wy dalej będziecie machać ogonami z radości ja to w „liberalnej demokracji” pełne sklepy, nawet Ferrari można kupić w sklepie. Ale to nie dla Was, Wy dostaniecie jakiś „Der Szwindel” na kredyt, mieszkać będziecie przez całe życie też w mieszkaniu banku, bank będzie właścicielem mebli, telewizora, lodówki. A na koniec weźmiecie kredyt na wykształcenie Waszych dzieci. Całe życie będziecie ciężko pracować i nic nie będzie Wasze. Wiecznie będziecie musieli utrzymywać nie tylko siebie, ale 1% „lepszych” i całe Państwo, bo „lepsi” podatków nie płacą. Jest gorzej niż przed Rewolucją Francuską, a Wy siedzicie ze smartfonem w ręce i „lajkujecie” liberalizm gdzie tylko się da. Nie było chyba w historii ludzkości pokolenia takich idiotów jak Wy. A co do demokracji, to Polska zawsze wsiada do pociągu, gdy ten już dojeżdża do stacji końcowej. Demokracja już przeszła do historii, żyjemy w dyktaturze pieniądza realizowanej przez wielkie korporacje. Nie ma już żadnego społeczeństwa obywatelskiego, parlamenty i rządy to tylko fikcja, rządzi niepodzielnie pieniądz. Oto nowy Bóg Waszych czasów, pokłońcie się nisko, to może da Wam przeżyć jeszcze jeden dzień, tak się urządziliście matołki. Głosujcie na Petru, będzie jeszcze lepiej a na pewno weselej.

Ruchy

Ruchy zbiorowe rzadko od razu mają wyraźne strategie. Trzeba dać Nuit Debout szanse, aby dojrzał. Po Occupy Wall Street, masowych zebraniach na hiszpańskich, portugalskich czy greckich placach, wielu komentatorów mówiło, że nic wielkiego się nie dzieje albo że te protesty były wręcz przeciwskuteczne, bo nierzadko kończyło się później zwycięstwem prawicy w wyborach. Jednak skutki tych ruchów widać dopiero po latach - w Grecji wygrał Aleksis Tsipras, Bernie Sanders startuje w prawyborach prezydenckich w USA, a wywodząca się z ruchu Oburzonych partia Podemos odniosła spory sukces w ostatnich wyborach w Hiszpanii.

Powiem krótko, możecie nas nie pokazywać w waszych mediach, możecie nas ignorować, możecie nas skazać na polityczny niebyt. Ale my jesteśmy i zobaczycie nas, gdy rzucimy Wam się do gardeł. Ale wtedy już będzie dla Was za późno. Nie powstrzymacie nas, tego nic nie jest w stanie powstrzymać. 

Co za dużo

Apple podsumował wyniki finansowe za II kwartał fiskalny 2016 r. Sprawdziły się przewidywania analityków. Gigant zanotował pierwszy spadek sprzedaży iPhone'ów od wprowadzenia tych urządzeń na rynek, oraz pierwszy kwartalny spadek sprzedaży w swojej "nowożytnej" historii.

Przejadło się i tyle. Ile można podtrzymywać histerię, a tylko histeria zapewniła ten, przyznam niebywały sukces sprzedaży iPhonów. Teraz czekam, aż ludzie zmądrzeją nie tylko w tym segmencie, może pora, by przestać kupować dla samego kupowania. Znakomita większość, tego co kupujemy wcale nam do niczego nie jest potrzebna. Elektroniczne gadżety dobrze to pokazały, na przykład telewizory 3D. Było i nie ma bo pomysł był idiotyczny, wykonanie też. Ciekawi mnie co na to inwestorzy, bo jak akcje Apple runą to niejednego za sobą pociągną.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Ponad 100 mln Amerykanów nie chodzi do dentysty z braku pieniędzy (dane Fundacji Henry J. Kaiser Family). Pod miejscami, gdzie fundacje charytatywne organizują darmowe leczenie zębów, ustawiają się długie kolejki wykrzywionych z bólu ludzi. Część z nich, by dotrzeć na miejsce musi pokonać setki kilometrów. Sprzęt stomatologiczny przyjeżdża ciężarówkami - takie "latające" gabinety rozkładane są rzędami w wielkich halach bez zapewnienia minimum intymności. Nie ma też mowy o skomplikowanych zabiegach, nawet o leczeniu kanałowym - co bardziej zepsute zęby leczy się przez ich usuwanie.  Wszystko to przypomina sceny z zamierzchłej przeszłości, uwiecznione na płótnach mistrzów malarstwa. Dla przybyszów ze wschodniej Europy, gdzie zbiorową opinią wciąż rządzą wyobrażenia o sytej i szczęśliwej Ameryce tego typu obrazy mogą wywołać szok.

Przyzwyczailiśmy się oglądać USA przez pryzmat bogatych dzielnic Nowego Jorku i Los Angeles a tak naprawdę nic o tym kraju nie wiemy. A nie raz powtarzałem za klasykiem, że prawda ekranu może się różnić od prawdy czasu tak bardzo, że aż szokuje. I tak jest z USA, bo każda prawda o tym kraju „mlekiem i miodem płynącym” jest szokująca, jak ta w cytowanym tekście. Jeśli 30% Amerykanów nie stać na dentystę, to na co ich stać? Na nic ich nie stać, to kraj biedy i pora żeby zaślepieni propagandą wreszcie to zobaczyli. Większość Amerykanów haruje tak, że w Europie nikt by się na to nie zgodził. Większość bez prawa do urlopu, zwolnienia lekarskiego o ubezpieczeniu emerytalnym i PEŁNYM zdrowotnym nie wspomnę. I to jest jedna z tajemnic „sukcesu amerykańskiej gospodarki”. 1% bogatych wyzyskuje całą szczerbatą resztę zawłaszczają owoce ich ciężkiej pracy. To, co nie udało się nawet w ZSRR, udało się w USA. Udało się stworzyć „człowieka radzieckiego”, który jest przekonany, że mieszka w najlepszym kraju świata, który haruje i daje się zabić za ten kraj bez cienia refleksji. I ma przy tym poczucie, że świetnie mu się powodzi, że wszyscy mu zazdroszczą tego, że jest Amerykaninem. 1984 – tyle mam do powiedzenia, USA to dziś czysty świat „Folwarku Zwierzęcego” a to miała być przestroga,  nie recepta.

Diesel na złom

Emission Analytics – niezależna organizacja specjalizująca się w badaniach zużycia paliwa i emisji spalin nowych pojazdów – opublikowała właśnie raport dotyczący rzeczywistej emisji spalin aut z silnikami wysokoprężnymi. Dokument śmiało określić można mianem szokującego. Okazało się, że aż 97 proc. samochodów z silnikami Diesla, które poruszają się po europejskich drogach, nie spełnia obowiązujących norm emisji spalin. W wielu przypadkach dopuszczalne limity przekroczone zostały aż dwunastokrotnie!

Są teraz dwa wyjścia, albo obniżyć normy, czego ani ekolodzy ani biurokraci nawet nie biorą pod uwagę, albo wycofać te samochody z ruchu. Tego na pewno nie biorą pod uwagę ich właściciele. Jest jeszcze wyjście strusia, włożyć łeb w piasek i udawać, że nie ma problemu. I tak będzie.

Rewolucja Francuska?

24 policjantów odniosło rany we wczorajszych starciach policji z uczestnikami protestów przeciwko reformie prawa pracy. Demonstracje odbyły się w 40 miastach Francji.
Przygotowany przez minister pracy Myriam El Khomri projekt ustawy, która ma w intencji rządu pomóc w zmniejszeniu bezrobocia, przekraczającego we Francji 10 proc., krytykuje - według ostatnich sondaży - 78 proc. Francuzów. Obawiają się oni, że wprowadzenie jej w życie stworzy "wysokie ryzyko eksplozji społecznej".

Socjalistyczny (sic) rząd Francji proponuje pracę po 48 godzin tygodniowo oraz „elastyczne” warunki zatrudnienia. Wszędzie tam gdzie zostały wprowadzone, dramatycznie spadł poziom zarobków. W USA oznaczało to likwidację miejsc pracy po 35 i więcej USD na godzinę i powstanie „nowych” miejsc pracy po 7 USD na godzinę, czyli pięciokrotnie mniej. Tak dokładnie wyglądają owe „reformy” rynku pracy. W takiej sytuacji innego wyjścia niż eksplozja społeczna nie widzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz