W inwokacji do Władcy Pierścieni Tolkien napisał „Świat się zmienił. Czuję to w
wodzie. Czuję to w ziemi. Czuję to w powietrzu. Wiele, z tego co było, zostało
utracone. Dalej historia pokazuje ostatni akt starej i pierwszy akt nowej ery.
Coś się skończyło i coś zaczęło. Dziś, dzień przed końcem 2016 roku mam
wrażenie, że świat, jedyny jaki znamy, jest w takiej samej sytuacji. I albo
przetrwa rozpoczynając nową erę albo razem ze starym porządkiem zamieni się w
gruzy. I wtedy, czy będzie jeszcze jakaś historia do opowiedzenia, szanse będą
raczej niewielkie. Żyjemy z dnia na dzień w coraz ciekawszych czasach, spełnia
się jedno ze słynnych żydowskich przekleństw. Rok 2017 zapowiada się
zdecydowanie gorzej, to znaczy dużo bardziej ciekawie. Ale jeśli to ciekawie
będzie oznaczać start balistycznych rakiet z głowicami jądrowymi to nikt by
tego chyba nie chciał. Tak myślałem kiedyś, ale dziś widzę, że jednak są siły,
które świadomie lub nie zdecydowanie i konsekwentnie dążą do realizacji tego
scenariusza. Świat od dziesięciu lat wstrząsany jest paroksyzmami niekończącego
się kryzysu kapitalizmu, całego systemu „zachodnich wartości” oraz tego co
nazywamy „liberalną demokracją”. Owa pozorna demokracja zginęła pod ciężarem jednego
z grzechów głównych, chciwości. Owa ludzka chciwość i absolutny brak opamiętania
oraz rozsądku doprowadziła nasz świat na krawędź, za którą czeka już tylko
zagłada. To nie rywalizacja zachodu ze wschodem pod wodzą Związku Radzieckiego
ale zwykła ludzka pazerność i absolutny brak opamiętania i jakichkolwiek
moralnych hamulców doprowadziły świat do stanu, gdy poważnie mówimy o
perspektywie kolejnej wojny światowej. Czy dla interesów 62 rodzin świat ma
zginąć w nuklearnej pożodze. Czy niepochamowana chęć pomnażania już i tak
absurdalnie wielkich majątków jest ważniejsza od istnienia ludzkości? Moim
zdaniem odpowiedź na to pytanie jest niestety jednoznaczna. Tak. Tak, już
starożytni ostrzegali, że ludzka chciwość zgubi świat. Jak widać w ostatnich dniach
2016 roku ich przestrogi na wiele się nie zdały.
Obecny „kryzys” wywołały USA, USA wywołały kilkadziesiąt
wojen pomiędzy II i III WŚ, dlaczego nie mają wywołać kolejnej, ostatniej? Dziś
jest do niej bliżej nawet niż wczoraj, nie ma dnia żeby coś nie poszło znów w
złą stronę. „Najwyższy porządek” nie chce zrezygnować z podporządkowania sobie całego
świata, nawet za cenę naszego przetrwania. Pozostała nam już tylko nadzieja.
Ale skoro nawet księżniczka Leia nie żyje, to kto zbawi ten świat?
Obyśmy za rok mogli sobie złożyć życzenia „Szczęśliwego
Nowego Roku”.
Raj dla kapitału
Pod
względem tajnych umów podatkowych z holdingami, Polska goni takie kraje, jak
Belgia czy Luksemburg. W ten sposób wyprowadzają z Polski nawet 46 mld złotych
rocznie.
To nie jest żadne rozwinięte
państwo, to zwykła kolonia wielkiego kapitału. O jakich my aspiracjach mówimy?
Byle łachmyta jest zwalniany z podatku, cały przemysł tego bantustanu ulokowany
jest w specjalnych strefach ekonomicznych. Tak zaczynali Chińczycy czterdzieści
lat temu. A my niestety na tym skończyliśmy z „rozwojem”.
Czy warto było?
Niemiecka policja aresztowała dwóch braci, których podejrzewa się o
przygotowywanie zamachu na centrum handlowe w Oberhausen na zachodzie kraju,
przy granicy z Holandią. Mężczyźni w wieku 28 i 31 lat, pochodzą z Kosowa.
Zatrzymano ich w miejscowości Duisberg. "Prowadzimy intensywne śledztwo,
by ustalić, na jakim etapie były plany podejrzanych i czy zaangażowane były
także inne osoby" - oświadczyła policja, nie podając więcej informacji.
Gdy Serbowie przestrzegali i
bronili swojej ojczyzny przed terrorystami z „wyzwoleńczej” armii Kosowa, my,
podobno „cywilizowany świat” zrzuciliśmy na malutką Serbię więcej bomb niż w
czasie II WŚ na Niemcy. Bo trzeba było „ratować” kosowskich muzułmanów. Kto nas
dzisiaj uratuje? Serbowie? Nie sądzę.
Niemieckie media podały, że po ataku Amri został nagrany przez kamery
miejskiego monitoringu. Berlińska rozgłośnia RBB dotarła do nagrań, na których
widać domniemanego terrorystę kilka godzin po zamachu. Mężczyzna pojawił się w
jednym z meczetów w dzielnicy Moabit. Wczoraj policja przeprowadziła tam
przeszukanie.
Zapomnieli dodać, że meczet
powstał za pieniądze Arabii Saudyjskiej, ona też zapewniła „fachową kadrę”
duchownych. Tak jesteśmy „otwarci” na innych, tak chcemy być przez islam
„ubogaceni”. To po co te wrzaski, gdy muzułmanie „wyzwalają” nas z ziemskiej
egzystencji wysyłając w przyspieszonym tempie do raju. Powinniśmy się cieszyć.
Poważne
problemy są także z odsyłaniem migrantów i uchodźców, którzy byli
karani lub są podejrzewani o popełnienie przestępstw. "To funkcjonuje
jedynie wówczas, gdy kraje ich pochodzenia gotowe są do współpracy"
O tym, że Europa nie jest w stanie wydalić żadnego migranta wie już cały świat. Wkrótce trafi tu co najmniej miliard a może i więcej biednych wędrujących do „raju”. I wtedy tego „raju” już nikt nie będzie w stanie utrzymać.
Domniemany
zamachowca z Berlina Anis Amri składał wniosek o azyl w Niemczech pod ośmioma
różnymi tożsamościami, a przed atakiem odwiedził 15 meczetów i kontaktował się
przynajmniej z dwoma członkami Państwa Islamskiego.
Kto teraz mi powie, ilu migrantów przybyło do Unii? Milion, a może osiem a
może osiemnaście? Jak można było sobie taki bałagan zafundować? Jak to możliwe,
że miliony ludzi bez żadnych dokumentów swobodnie podróżują po całej Europie,
dostają zasiłki, mieszkania a niedługo może wille i samochody. A na dodatek
traktują nas jak podludzi, którymi dla muzułmanów są wszyscy „niewierni” i maja
zamiar nas wszystkich wytępić. A my
jeszcze z radością krzyczymy „Wilkomen”.
Za wszelką cenę
Bezpieczeństwo
jest najważniejsze i to za wszelką cenę – to motto Komisji Europejskiej, która
zamierza wymusić na producentach samochodów stosowanie aż 19 nowych systemów
zmniejszających prawdopodobieństwo wypadku. Oczywiście, gdy będą one w
standardzie nawet w autach miejskich i kompaktowych, to spowodują zdecydowane
podwyższenie ceny tych samochodów.
Jak w każdym takim przypadku owo „za wszelką cenę” nie oznacza, że zapłacą
pomysłodawcy. Zapłacą oczywiście obywatele, których o zdanie nikt nie pyta. I
powiem wam, że tak mnie to już wkurza, że właśnie owo obowiązkowe wyposażenie
samochodów wywołuje we mnie odruch wymiotny o takim natężeniu, że podważa to
sens istnienia całej unii. Zresztą nie ja jeden mam dziś wrażenie, ze poza tego
typu akcjami, Bruksela nie ma zamiaru zająć się tym, czego od niej oczekujemy.
Jeśli UE ma być tylko po to, żeby napychać kieszenie producentom samochodów to
my już serdecznie dziękujemy.
Sankcji nie będzie
Amerykański
prezydent elekt Donald Trump, zapytany w środę, czy USA powinny nałożyć sankcje
na Rosję w związku z jej ingerowaniem w amerykańskie wybory, zasugerował, że należy
zapomnieć o tej sprawie.
USA powinny nałożyć sankcje same na siebie a zaraz potem na Izrael, Arabię
Saudyjską i resztę swoich „przyjaciół”. Poza tym, kogo teraz obchodzą ich
sankcje? W czasach gdy USA nic nie produkuje nie ma to żadnego znaczenia. Ale
kilku pukniętym senatorom jeszcze się wydaje, że USA „przewodzi światu”.
Oczywiście tylko na tyle, na ile pozwoli Pan Premier Izraela, nic więcej.
Wolność w USA
Nowe regulacje dla amerykańskich pograniczników pozwalają przejrzeć
smartfony, komputery i tablety turystów, którzy przybywają do USA w ramach
ruchu bezwizowego. Już na lotnisku władze mogą zażądać danych do konta na
Facebooku czy Google i przejrzeć je.
Teraz wyobraźcie sobie co by się
działo w mediach, gdyby to Rosja takie obostrzenia wprowadziła? Na tym właśnie
polega owa „liberalna demokracja”, w której żyjemy. 1984 to tylko mała wprawka
do tego świata, w którym obecnie żyjemy. A USA chyba mają zamiar przegonić
Północną Koreę we wprowadzaniu „demokracji”.
Ponad połowa osób przetrzymywanych w amerykańskich więzieniach nie
została prawomocnie skazana. Ludzie ci nie mogą jednak wyjść na wolność, bo nie
stać ich na zapłacenie kaucji.
Mało tego, bogaci w zasadzie
unikają odpowiedzialności karnej, bo system prawny jest tak skonstruowany, że
mając wielkie pieniądze można unikać odpowiedzialności karnej. W USA ważne są
tylko pieniądze, żadnej demokracji tam nigdy nie było, nie ma i nie będzie.
Kroniki Wielkiego
Kryzysu
Cao Dewang, szef Fuyao Group i Fuyao Glass
Industry Group Co, dostawca szyb samochodowych dla największych koncernów
motoryzacyjnych, jak General Motors, przenosi część produkcji do Ohio. Jego
firma zainwestowała tam ponad miliard dolarów. 70-letni miliarder za powód wyprowadzenia produkcji z Chin wskazał
rosnące koszty pracy w Państwie Środka.
Najśmieszniejsze jest to, że amerykanom dalej się
wydaje coś o jakimś supermocarstwie, o jakiejś największej gospodarce świata a
brutalna prawda wali już do drzwi. Wszystko będzie chińskie a amerykańskie
matoły co rano będą sobie powtarzać mantrę, że żyją w najlepszym kraju na
ziemi, wyjątkowym i jedynym takim. A to już tylko bajki.
Ponad stu członków amerykańskiego Kongresu podpisało list do
prezydenta-elekta Donalda Trumpa, w którym wzywają go do odwołania zgody dla
Norwegiana na loty z Europy do USA.
To dzieje się w „ojczyźnie demokracji” i „wolnego
rynku”. Nic dodać, nic ująć.
Sankcje krajów zachodnich, tania ropa, problemy gospodarcze - o tym
Rosjanie mogą zapomnieć. Przynajmniej jeśli chodzi o rynki, bo zarówno rosyjska
giełda, jak i rubel mijający rok kończą na mocnych plusach, są też wśród
najlepszych na świecie.
Co jest kurwa? Przecież jak czytam nasze „media” to
tylko Rosja jest na kolanach i z Rosją już koniec. Pal sześć i Rosję i kolana,
ale dziś media to tylko oręż propagandowy, poza trzecią prawdą nic innego w
nich nie znajdziesz.
W 2017 roku
Ktoś przygotowuje się właśnie do globalnego ataku
na internet. Narzędzia są już gotowe do użycia. Specjaliści cytowani przez
Business Insidera twierdzą, że w roku 2017 może dojść do bezprecedensowego
ataku. Użycie tak potężnego botnetu jest bowiem kwestią czasu. Konsekwencją
może być globalny paraliż internetu, który mógłby potrwać nawet dobę.
Efekt będzie gorszy od zmasowanego ataku zombiaków. Bo
uzależnieni, a jest ich miliardy, dostaną kompletnego pomieszania zmysłów.
Objawy odstawienia facebooka będą gorsze od odstawienia heroiny. Miliard
oszalałych, osamotnionych, i nie wiedzących co ze sobą zrobić narkomanów
„mediów społecznościowych” nagle staną na ulicach z martwymi smartfonami w
rękach. I co zrobią? Strach się bać.