piątek, 16 grudnia 2016

Fakty i akty





Motto: Według badań 80 proc. ludzi do czterdziestego roku życia uważa, że to, co daje w życiu szczęście, to pieniądze.

Pierwszy dzień w Białym Domu



Wszystko na sprzedaż

Świat stracił dzisiaj wszystkie wartości, nie ma autorytetów, nie ma ideałów. Talent, dobroć, uczciwość, prawość coraz mniej znaczą. Media promują uzależnione od nich miernoty, chamstwo, prostactwo, grafomanię i bylejakość. Kiedy patrzę na pokolenie dzisiejszych dwudziestolatków, jestem pełna niepokoju. Nie jest wam łatwo spełniać marzenia i dochować wierności ideałom.

Proszę zwrócić uwagę, że media stały się właściwie pierwszą władzą. To one kreują naszą rzeczywistość, naginając ją do sztucznie wykreowanych ram, gdzie warunki dyktuje sensacja. Populizm sprzedaje się jako rzetelną informację, z każdego beztalencia robi się "gwiazdę". To określenie jest obecnie nadużywane w niesamowity sposób. Każdy może być "ikoną", "symbolem" i "megagwiazdą". Nie wspominając już o telewizyjnych ekspertach od wszystkiego.

Moje pokolenie w przeważającej większości było wychowywane w szacunku do pewnych uniwersalnych wartości. Dorastałam, wierząc, że jeżeli będę robić to, co kocham, z czasem będę w tym coraz lepsza, a to zaowocuje sukcesem i życiowym, i finansowym. Mam wrażenie, że dzisiaj to już nieprawda. Bycie uczciwym nie popłaca. Wszystko jest na sprzedaż. I to jest straszne.

Jeszcze mogę dodać od siebie, że każda próba zwrócenia Jaśnie Państwu dziennikarzom uwagi, że coś z nimi naprawdę jest nie tak, spotyka się od razu z dzikim wrzaskiem. Oni niczego nie kreują, oni pokazują tylko prawdę, tylko życie i świat takie jakimi są, działają dla „dobra ludu” i w ogóle to tylko i wyłącznie „cała prawda całą dobę”. A wystarczy otworzyć dowolny portal informacyjny i nie uwolnisz się człowieku od dupy Kim Kardashian z Panią Dodą zamiennie. Ikoną stylu staje się Pani Rozenek-Majdan na przemian z Agnieszką Szulik-Woźniak-Starak a gdy to zawiedzie, w odwodzie są jeszcze Natalia Siwiec i Kuba Wojewódzki ze swoją „miss”. Brawo Ja. 

O żadnym szacunku mowy nie ma. I tak „wychowana” młodzież spokojnie sobie maże palcami po ekranach a ja o kuli stoję w metrze i stoję. To jest właśnie „efekt” nowych wspaniałych czasów.
I będzie coraz gorzej, bo inaczej być nie może. W świecie gdzie tylko i wyłącznie zysk decyduje o wszystkim, gdzie posiadane pieniądze decydują o tym jak jesteś postrzegany, nie można liczyć na nic innego. To cena wolności, a zwłaszcza cena za „wolny rynek”, bo dla owych „mechanizmów rynkowych” nic poza zyskiem się nie liczy. Liczy się tylko to, co się sprzeda. Więc wszystko na sprzedaż.

Tuska nosi

Tuska nosi. Chciałby wrócić do krajowej polityki, ale jest za wcześnie, do wyborów by się spalił. Dlatego będzie się ubiegał o drugą kadencję w Brukseli - mówi "dobry znajomy" Donalda Tuska w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Panu Donaldu Tusku mogę zacytować tylko znane przysłowie, „nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka”.

Obraz nędzy i rozpaczy

Jego zdaniem ogólny obraz prokuratury w tej sprawie to obraz zaniechań. – Działania były pozorowane, a później postępowania dyscyplinarne zmierzały do tego, żeby uniewinnić kolegów i koleżanki. Więc można powiedzieć: obraz nędzy i rozpaczy. 

To akurat o „śledztwie” prokuratury w sprawie Amber Gold. Ale Prokuratura ma jeszcze „śledztwo smoleńskie” i całe mnóstwo innych „dokonań”. Chyba żadna inna instytucja Polskiego Państwa nie jest tak żałosna. Kryją swoją niekompetencją za formalnym „autorytetem” a rzeczywistość jest taka, że chyba ich wszystkich trzeba wylać na zbity pysk bo nic nie potrafią. A na pewno nie maja pojęcia jak łapać bandytów. Co najwyżej „sprawdzają się” w takich sprawach jak warszawska reprywatyzacja czy innych aferach, gdy prokuratorzy dziwnym trafem wszystko umarzali. Na przykład 98% doniesień o lichwie. Obraz rozpaczy ale na pewno nie nędzy. Widział kto kiedy biednego prokuratora?

Audyt w Warszawie

Jak pisze "GW", po unieważnieniu pierwszego przetargu na audyt reprywatyzacji, w drugim najtańszą ofertę złożyła fundacja założona przez człowieka, który ma za sobą karierę pełną oszustw niczym z filmu "Konsul".

W warunkach przetargu zapisano, że audyt ma zostać przeprowadzony w trzy miesiące - czytamy w gazecie. "Jak pisaliśmy, wpłynęły dwie oferty. Kancelaria Drzewiecki Tomaszek i Wspólnicy spółka komandytowa zadeklarowała, że przeprowadzi audyt w trzy miesiące za 861 tys. zł. Tańszą ofertę złożyła Fundacja Ochrony Żydowskiego Dziedzictwa Intelektualnego i Gospodarczego +Jekke+ z ul. Nowogrodzkiej. Zadeklarowała, że na ocenę 26 lat reprywatyzacji w Warszawie wystarczy jej zaledwie miesiąc. Jest gotowa zrobić to za 780 tys. zł" - podkreśla "Gazeta".

Jak czytamy, założycielem Fundacji jest Noah Rosenkrantz. Urodził się jako Mariusz K. Był sędzią, w 2001 r. wytoczono mu sprawę dyscyplinarną. Udowodniono mu, że pobierał pieniądze na delegacje, których nie było (3,3 tys. zł)- zaznaczono w publikacji.

Kupił też od szwagra lodówkę za 1,6 tys. zł - na rachunek sądu. Choć zwrócił pieniądze wyrok był surowy - wydalenie z zawodu. Później odkrył żydowskie korzenie, dostał obywatelstwo Izraela i zmienił nazwisko na Noah Rosenkrantz. Na domowym komputerze spreparował dyplom Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Na tej podstawie został wykładowcą w pięciu prywatnych szkołach wyższych.

Został zatrzymany w 2013 r. W prokuraturze przyznał się do fałszowania dyplomów.

To jest tak genialne, że nie jestem w stanie dodać komentarza. 

Jarosław Kaczyński „chory”

Jarosław Kaczyński z sobotniego "Marszu Pamięci" miał wrócić do domu "chory". - Nie mógł zrozumieć, jak ktoś śmie zagłuszać jego wystąpienie po tym, ile PiS dobrego robi u władzy. 

Gdy bardzo daleko sięgnę pamięcią, to mogę sobie przypomnieć jak bardzo podobnie reagował na najmniejszą krytykę Władysław Gomułka. Tak się składa, że jak zwykle, musieliśmy zmienić wszystko żeby nic się nie zmieniło. Jak niezmienna jest ludzka natura. Jarek, nie jesteś wcale wyjątkowy, jesteś beznadziejnie nudny i przewidywalny.

PLN w Chinach

Polski złoty jest wśród siedmiu walut, które będą wymienialne na juana na rynku międzybankowym. Chiński bank centralny zamierza jeszcze w grudniu wprowadzić wymienialność siedmiu walut na juana na rynku międzybankowym; dotyczyć to będzie m.in. polskiego złotego - poinformowało w poniedziałek w komunikacie Ministerstwo Finansów.

Świetnie, to jest właśnie ten kierunek. Bo „normalnie” to wyglądało tak. Pln wymieniamy w Londynie na USD a potem USD na juany. I w odwrotną stronę to samo. Za każdym razem finansujemy rosnący deficyt budżetu USA i napychamy kieszenie pasożytom z London City. Na takich transakcjach oparta jest „gospodarka” zachodu, który już kompletnie nic poza pieniędzmi nie produkuje. Ale koniec tego procederu bliski. Takich porozumień jest już mnóstwo, niedługo monopol USD w światowych rozliczeniach się skończy i wtedy nie pozostanie nic innego jak „sztandar w gwiazdy i pasy wyprowadzić”. 

Cierpliwość się skończyła 

Sponsorzy Ukrainy zaczynają tracić cierpliwość i nie chcą więcej patrzeć przez palce na korupcję w tym kraju – pisze niemiecka gazeta „Die Welt”. Zachód zaczął podsumowywać rezultaty pomocy finansowej dla Kijowa i są ona „dalekie od pozytywnych”. W związku z tym po raz pierwszy pojawiło się pytanie, czy jest sens pomagać Ukrainie.

W środę w Europejskim Trybunale Obrachunkowym w specjalnym raporcie podkreślono, że wielomiliardowa pomoc ze strony UE przyniosła ograniczone rezultaty. – Walka z korupcją zahamowała, bo organy ścigania nie są wystarczająco niezależne, a oligarchowie wywierają istotny wpływ na partie polityczne – twierdzą autorzy raportu.

Idiotom z zachodu mogę tylko powiedzieć, że tam nigdy inaczej nie było. Już we wschodnich krajach UE widzicie, że jest kompletnie inaczej niż na zachodzie. I też zawsze było. Ale, o ile te kraje dziś już można, choć kolanem, ale jednak, dopchać do UE to Ukraina w obecnym pokoleniu nie ma najmniejszych szans. Jeszcze gorzej niż Turcja a o członkostwie tejże nikt już gadać nie chce. Ukraina, przykro mi bardzo, nie dorosła do Europy i długo jeszcze nie dorośnie. Na co nam to było? A tak się kończy polityka idiotów, którzy uważają, że jak coś jest przeciwko Rosji to jest dobre dla UE. A nie jest. 

Jaki będzie świat?

Młodzi nie odróżniają informacji fałszywych od wiarygodnych. To dobra wiadomość dla polityków i reklamy, ale zła dla nas wszystkich. Ankieta przeprowadzona wśród blisko 8 tys. uczniów i studentów w USA pokazuje, że 80 proc. z nich nie odróżnia prawdziwego artykułu od reklamy. A ponad 80 proc. ufa anonimowym źródłom informacji.

To w USA, w Polsce pewnie wynik by był jeszcze „lepszy”. Takie mam wrażenie czytając komentarze w sieci. Bezkrytyczność to dziś cecha podstawowa młodzieży. Druga, to pierwsze pokolenie, które akceptuje świat, w którym żyje. Do tej pory każde pokolenie buntowało się przeciwko zastanemu porządkowi. Dziś dzieci epoki internetu i smartfonów uważają, że bunt nie ma sensu, lepiej smarować bezmyślnie palcem po ekranie. I przewijać, przewijać, przewijać. Co z tego będzie? A mnie to na szczęście już nie obchodzi, będziecie mieć co sobie tymi paluchami wymażecie. 

Wolny rynek nie istnieje

W kwietniu tego roku Deutsche Bank przyznał się do manipulacji na rynkach złota i srebra. Bank poszedł na ugodę z inwestorami i ujawnił, że w procederze brały też udział Bank Nova Scotia, HSBC i UBS. Teraz bank dostarczył niezbitych dowodów na nielegalne ustalenia cen poza rynkiem.
Teraz, po ośmiu miesiącach, Deutsche Bank dostarczył dokumenty, które dowodzą kontaktu między dwoma traderami Deutsche Bank a dwoma z UBS. Według relacji powoda, traderzy omawiają sposoby sztucznej regulacji rynku, dzielą się informacjami na temat zleceń swoich klientów, uruchamiają zlecenia w niewłaściwych miejscach i angażują się w tzw. spoofing, czyli składanie olbrzymich zleceń sprzedaży i natychmiastowego ich anulowania, co skutkuje spadkiem notowań, na czym korzystają posiadacze zleceń sprzedaży – podaje Bloomberg.

Nagrania rozmów i zapisy korespondencji mają - według powodów - dowodzić wieloletniego, dobrze zorganizowanego i szeroko zakrojonego spisku, uderzającego w ceny srebra, który „przekracza dotychczasowe podejrzenia”.

Poszkodowani inwestorzy zamierzają złożyć kolejny pozew, według którego oskarżone mają być też banki Barclays, BNP Paribas Fortis, Standard Chartered i Bank of America.

Teraz możecie sobie w miejsce srebra lub złota wpisać cokolwiek, co jest notowane na giełdach. Potem możecie przepisać ten artykuł z tą samą listą banków. Czasem może ona ulegać niewielkim zmianom, ale cały światowy rynek jest w tej chwili manipulowany. Pamiętajcie, że nie tak całkiem dawno bankom udowodniono nawet manipulowanie stopą pożyczek międzybankowych i to na skalę światową. A polscy internauci w kółko tylko o wolnym rynku. Wolny rynek jak mistrzowie sportu bez dopingu, takie rzeczy w przyrodzie nie występują, głupki. 

Polityka, polityka

W artykule zatytułowanym "Panie Trump, proszę uważnie posłuchać: Polityka jednych Chin nie może być przedmiotem handlu", oficjalna chińska gazeta określa słowa Trumpa jako "bardzo dziecinne i pospieszne zachowanie" i poucza, że powinien "pokornie uczyć się dyplomacji". "Global Times" wzywa ponadto chińskie władze do ostrej reakcji: "Chiny muszą zdecydowanie walczyć z Trumpem (...) aż faktycznie zrozumie, że ChRL i inne światowe mocarstwa nie mogą być zastraszane".

Pan Trump żyje w przekonaniu, że to, co czytał w komiksach to prawda. Ale Panie Trump, supermana nie ma a USA nie jest żadnym supermocarstwem. Od zagłady dzieli Was góra 30 minut, tyle ile Rosyjskie lub Chińskie rakiety będą lecieć do Trump Tower. Ale jak sobie wybraliście idiotę na prezydenta to teraz będziecie mieli. I my wszyscy też. Od dziś można powiedzieć, że polityka USA stała się kompletnie nieprzewidywalna. I jeszcze tego nam w tej sytuacji brakowało. 

Kto kłamie?

Najważniejszy wniosek, wynikający ze wspomnianego podsumowania: różnica między danymi odnośnie zużycia paliwa podawanymi przez producentów samochodów a rzeczywistym spalaniem stale rośnie. O ile w 2001 r. wynosiła 9 proc., to w 2014 r. wzrosła do 40 proc. a w 2015 do 42 proc.! Szczególnie duże przekłamania dotyczą pojazdów z napędem hybrydowym.

Na tytułowe pytanie odpowiedź jest banalna, kłamie system. System oparty o zysk jako jedyny miernik wartości. Jeśli to się nie zmieni to wymienione statystyki wciąż będą szły w górę. Do absurdu. Bo skoro „inwestorzy” chcą większych zysków to muszą je mieć, bez względu na metody, jakimi je osiągną. Kłamstwo jest jeszcze z tych metod mało szkodliwe, są gorsze przypadki. Taki jest kapitalizm, inny nie będzie.

Uczynić świat lepszym

"Moim celem nigdy nie było tylko stworzyć firmę. Wielu ludzi mylnie sądzi, że przez to nie dbam o przychody, zyski i tym podobne rzeczy. Ale nie być tylko firmą oznacza dla mnie, że robimy nie tylko biznes - budujemy coś, co naprawdę uczyni świat lepszym." - Mark Zuckerberg. 

I całkiem przez przypadek, tak „od niechcenia” majątek Pana Zuckerberga to miliardy USD. Ale pal to sześć, niech mu będzie, że to tylko „efekt uboczny”. Gorzej, że on chyba naprawdę nie rozumie, co on tym Facebookiem nam wszystkim zrobił. Nobel też miał dobre intencje gdy pracował nad dynamitem, a co wyszło?

Amerykańska Demokracja

Hillary Clinton zwiększa przewagę nad Donaldem Trumpem. Kandydatka Demokratów ma już 2,8 mln głosów więcej niż prezydent elekt. Przewaga byłej sekretarz stanu może jeszcze wzrosnąć, gdyż liczenie głosów wciąż trwa. Nie będzie to jednak miało wpływu na wynik wyborów. Kandydat Republikanów jest pewny wygranej, ponieważ zdobył więcej głosów elektorskich.

Może mieć i 30 milionów więcej głosów, to bez żadnego znaczenia. Tak działa najstarsza „demokracja”, wzór dla wszystkich. Chory system tak skonstruowany przez „ojców założycieli” żeby nigdy nie można było niczego zmienić. I to im się, trzeba przyznać, udało. Nic w USA zmienić się nie da, a że w dzisiejszych czasach to karykatura demokracji gdzie wygrywa ten, który miał o miliony głosów mniej? To nie powód żeby kwestionować „przywództwo” USA nad „rodziną krajów demokratycznych”. Jeśli USA mają być ojcem takiej „rodziny” to ja wole do domu dziecka. 

Nauczyciel z gnatem w kieszeni

Jedna ze szkół w El Paso w amerykańskim stanie Texas podjęła kontrowersyjną decyzję dotyczącą "wyposażenia" nauczycieli. Od teraz będą mogli mieć przy sobie broń. O sprawie donosi "The Denver Channel".

Wystarczy napisać Teksas i wszystko jasne. Światowa stolica idiotów z bronią, przypominam, że Dallas też jest w Teksasie. A uzbrojonych nauczycieli świat nie widział to teraz zobaczy. Należy się spodziewać, że mieszkańcy Teksasu nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Rząd USA: deweloper, bankierzy i bardzo ważny nafciarz

Przed pojawieniem się kandydatury szefa Exxon Mobil na sekretarza stanu w najbliższym otoczeniu Trumpa pojawili się inni biznesmeni, dotychczas zatrudnieni w znanym banku Goldman Sachs. Nominację na sekretarza skarbu ma już Steven Mnuchin – do 2002 roku był on w zarządzie banku, a potem przez wiele lat był współwłaścicielem banku OneWest zajmującego się głównie pożyczkami hipotecznymi. Partnerem Mnuchina w tym biznesie był między innymi George Soros. Z kolei szefem Narodowej Rady Ekonomicznej przy prezydencie Trumpie ma zostać Gary Cohn – obecnie dyrektor operacyjny Goldman Sachs.

Donalda Trumpa wybrali ci amerykanie, którzy mieli dość powiązań elit politycznych z biznesem. Trump im obiecał, że z tym skończy. A dziś, gdy już ich głosów nie potrzebuje, buduje rząd składający się prawie wyłącznie z przedstawicieli wielkiego biznesu. Do powyższego tekstu można dodać, że ministrem pracy będzie szef sieci fastfoodów przeciwny jakimkolwiek prawom pracowniczym. Tym sposobem wyborcy Trumpa dostaną dokładnie to, przeciw czemu protestowali. Jeszcze chyba nigdy nikt ich tak nie oszukał. Ale „radzieckie” społeczeństwo USA i tak nigdy się nie zbuntuje. Oni mają inne mózgi, żyją w tym swoim Matriksie przekonani, że mają najlepiej w świecie. I niech tak zostanie.

Czy Trump dożyje inauguracji?

Prezydent elekt USA Donald Trump zakwestionował w poniedziałek, jako zbyt wysokie, koszty budowy najnowocześniejszego amerykańskiego samolotu myśliwskiego Lockheed Martin F-35, postulując jednocześnie ograniczenie funduszy na ten program. "Program F-35 i jego koszty wymknęły się spod kontroli. Miliardy dolarów można zaoszczędzić i zaoszczędzi się na zakupach dla wojska (oraz innych) po 20 stycznia" - napisał Trump na Twitterze, wymieniając datę inauguracji swej prezydentury.

I tu Trump dotknął sedna. USA to bogaty kraj, ale tyle tam biedy, bo tyle tam też bogactwa. Rząd USA bez mrugnięcia okiem płaci nieprawdopodobne pieniądze koncernom a te dostarczają w zamian niedziałający szmelc. Tak w skrócie wyglądają wydatki Pentagonu. Co z tego, że teoretycznie, gdy wszystko działa, F-35 jest najnowocześniejszym myśliwcem świata, skoro raczej nie lata tylko stoi w naprawie. A jego parametry lotne są przedmiotem kpin na całym świecie. Podobnie niepływający niszczyciel. Ale za to koncerny i ich akcjonariusze mają się świetnie. A o to przecież chodzi. Panu Trumpowi odradzam podróże do Dallas, choć jestem absolutnie pewien, że jak „zrozumie” to zmieni zdanie. Jeśli zaś będzie głupi to długo nie pożyje.

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Prawdopodobieństwo, że młodzi dorośli Amerykanie będą zarabiać więcej niż ich rodzice, gwałtownie spadło w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat - wynika z badań ekonomistów z uniwersytetu Stanforda. Tylko połowa Amerykanów urodzonych w 1984 roku zarobiła więcej w wieku 30 lat niż ich rodzice, gdy byli w tym samym wieku, podczas gdy w 1940 roku odsetek ten wynosił 92 proc. Podsyca to obawy, że amerykański sen o stałym awansie społecznym niknie pośród coraz większych różnic poziomu zamożności.

Jak wygląda „amerykański sen”? Wcale nie wygląda, jego nawet nigdy nie było, to tylko legenda. Jak amerykańscy super bohaterowie, Barbie, różowy jednorożec i tym podobne brednie. Za to mamy jedyny, no może poza Koreą Północną, prawdziwe sowiecki naród, który haruje coraz więcej na coraz większe majątki swojej „elity” i nawet karku nie prostuje. O żadnym buncie mowy nie ma. Jak się „zbuntowali” to głosowali na Trumpa, miliardera. Ale cyrk.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz