Motto: Aby się uratować, Europa musi
likwidować bezrobocie, odejść od zaciskania pasa i zrezygnować
z coraz to nowych regulacji. Zamiast tego tworzyć musi dobrobyt, miejsca
pracy i zapewniać bezpieczeństwo"
Na świecie
Im się wydaje, że rządzą światem
W Polsce
Cywilna Rada Ocalenia Narodowego
Gdzieś w odległej galaktyce
A ten, kogo Wam przypomina? Odpowiedź na końcu.
Kapitał ma to gdzieś
Coraz więcej firm nie płaci za nadgodziny -
wynika z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy. Jak mówi rzeczniczka Inspekcji
Danuta Rutkowska, w pierwszej połowie tego roku blisko 30 procent
skontrolowanych firm nie oddawało czasu wolnego za pracę w nadgodzinach.
Jeżeli
fundamentem liberalnej demokracji jest równość wobec prawa, to dziwne, czemu
nie dotyczy to kapitalistów, przynajmniej w Polsce. Wyśmiewamy się z Rosji, że
tam na drodze pierwszeństwo maja najdroższe samochody a u nas jest inaczej? U
nas, jak czytamy, firmy prywatne mogą sobie po prostu prawa nie przestrzegać i
absolutnie nic im z tego powodu nie grozi. Nie mam Pańskiego płaszcza i co mi
Pan zrobi?
Została tylko ryba
Ostatnio w świecie prawniczym afera goni aferę. Zaczęło się od Warszawy
i prawników zbijających fortuny na dzikiej reprywatyzacji. Samorząd wszczął
wobec nich dyscyplinarki, ale można się też tu spodziewać prokuratorskich
zarzutów. Potem Łódź – gdzie takie zarzuty mogą objąć aż 80 prawników
załatwiających lewe zwolnienia lekarskie.
Teraz w Krakowie sprawa wyłudzenia ok. 10 mln zł – CBA zatrzymało
dyrektora Sądu Apelacyjnego, główną księgową i dyrektora Centrum Zakupów dla
Sądownictwa. Prokuratura wystąpiła właśnie z wnioskami o areszt.
Dlaczego jest coraz więcej afer z udziałem prawników? Bo ci w ostatnich
latach stopniowo się... „psuli". Potwornie gonią za pieniędzmi, rzadko
zabierają głos w sprawach istotnych społecznie, są częściej na bakier z prawem
i etyką. To zawody zaufania publicznego, które dramatycznie tracą zaufanie.
Prawnikom spadają aureole. Z coraz większym hukiem.
W Polsce aureole nikomu nie
spadną. W Polsce na aureole w ostatnich 27 latach nikt nie zasłużył. Tym
niemniej przykro się obserwuje jak spadają nam kolejne łuski z oczu. Dziś
udział prawników w zorganizowanych grupach przestępczych czy prawników
wyłudzających od Państwa nieruchomości metodą „na martwego żyda” nikogo już nie
dziwi. Mamy już sędziów umoczonych w działalność przestępczą, o adwokatach
nawet nie warto gadać a komornicy to po prostu zorganizowana mafia. Tak więc
dotarliśmy już daleko na Wschód, Warszawa – Kijów, co za różnica. To nie
Ukraina dołącza do Europy, to my do Ukrainy. A wracając do sedna to dziś w
Polsce tylko ryby nie biorą.
Zielone ludziki w
Polsce
"To co się dzieje to początek ataku zielonych ludzików.
Zaatakowano krytyczną infrastrukturę i Sejm" - napisał na swoim profilu na
Twitterze Sakiewicz. I dodał, że jeżeli "dojdzie do zablokowania sygnału
TVP Info telewizja Republika będzie go emitować na własnych
częstotliwościach".
Władimir, Władimirowicz Putin sam
osobiście wybrał prezydenta USA, to czemu nie miałby blokować lub zmieniać
programu TVP. Albo organizować a to okupację sejmowej mównicy a to majdan nam w
Warszawie szykować. Z zemsty za Ukrainę ale i ze wszystkich powodów jakie tylko
Pan Sakiewicz jest w stanie sobie wymyśleć. A jest w stanie wymyśleć więcej niż
się do tej pory filozofom śniło. Świat przeżył już dekadę, gdy „zielone
ludziki” każdej nocy nawiedzały pół świata a przede wszystkim USA. Teraz pora
na ich nową, tym razem rosyjską wersję. Kto chce, niech wierzy.
Spółka
EmiTel została w 2002 r. wydzielona z Telekomunikacji Polskiej. Do nowego
podmiotu trafiła infrastruktura obejmująca zasięgiem niemal cały kraj. W 2011
r. spółka została sprzedana funduszowi Montagu Private Equity za 1,7 mld zł.
Już wtedy nie brakowało krytycznych głosów, że spółki ważnej z punktu widzenia
komunikacji w kraju nie powinno się prywatyzować. Obecnie właścicielem EmiTela
jest Alinda Capital Partners, amerykański fundusz specjalizujący się w
inwestowaniu w spółki infrastrukturalne.
Obecnie TVP
- tak samo zresztą jak wszyscy inni nadawcy - jest w znacznej mierze
uzależniona od EmiTela. Wiceminister skarbu Filip Grzegorczyk wskazywał, że w
naziemnej telewizji cyfrowej odtworzenie zasięgu TVP bez użycia infrastruktury
firmy EmiTel jest praktycznie niemożliwe.
Jak widać to nie Putin jest
właścicielem infrastruktury nadawczej TVP tylko „największy przyjaciel”.
Polityczny i ekonomiczny, po pierwsze to amerykanie a po drugie „wolny rynek”,
więc insynuacje „pisiorów” są jak zwykle żałosne. Cała Polska jest własnością
funduszy inwestycyjnych, z których znakomita większość to kapitał z USA.
Jesteśmy po prostu półkolonią polityczną i całkowitą kolonią ekonomiczną USA.
Moje serdeczne gratulacje dla Solidaruchów.
Zapadł wyrok, na mnie
też
Obniżenie wieku emerytalnego od 1
października 2017 roku już ostatecznie przyklepane. Prezydent o 11.00 w
poniedziałek podpisał ustawę przywracającą wiek emerytalny 65 lat dla mężczyzn
i 60 lat dla kobiet. Andrzej Duda zrealizował w jedną ze swoich najważniejszych
obietnic wyborczych, ale tym samym skazał przyszłych emerytów na znaczne
obniżenie świadczeń.
Skazał to mnie nie Andrzej Duda,
ale Donald Tusk. Bo nie dał mi żadnego wyboru tylko kazał pracować do 67 roku
życia. W tym wieku nie ma żadnej pracy poza „ochroną mienia” za 5 pln/godz.,
ale co Go to obchodziło. Teraz mogę, ale nie muszę pracować a to jest ogromna
różnica. I żadne wykręcanie liberalnego kota ogonem nic tu nie zmieni ale wy
się po prostu powstrzymać nie możecie.
Zielona wyspa po latach
Eurostat podał dane o rozpiętości zarobków w krajach Unii Europejskiej.
Wnioski są dwa. Po pierwsze Polacy zarabiają bardzo mało, a po drugie mamy
rekordowo dużą rozpiętość płac. 10 procent osób z najwyższymi dochodami zarabia
w Polsce prawie pięć razy tyle, co 10 procent osób z najniższymi dochodami.
W TOK FM już „specjaliści”
pracują nad takim „komentarzem”, który wszystko wykręci na nice i zamieni kota
w psa. Bo według naszych „pracodawców” to oni zarabiają za mało a my jesteśmy
„roszczeniowi”.
A co na to „demokraci”?
Jarosław
Kaczyński jako pierwszy wbił łopatę pod nową inwestycję mieszkaniową.
"Mieszkanie własne albo mieszkanie wynajęte, ale w sposób pewny i za
niewielką cenę, to jest warunek normalnego życia, to jest coś co trzeba
określić jako podstawowe prawo człowieka, to jest warunek założenia i dobrego
funkcjonowania rodziny, przychodzenia na świat dzieci, to jest można powiedzieć
warunek wolności" – powiedział podczas uroczystości Kaczyński. "Ktoś
kto nie ma mieszkania i nie ma szans na mieszkanie nie jest człowiekiem
wolnym" – dodał. Według niego ci, którzy mają ogromne kredyty
mieszkaniowe, są "ograniczeni w swojej wolności, bo są zadłużeni".
Odpowiedź znamy dzięki
„niedyskrecji” Bronisława Komorowskiego, zmień pracę i weź kredyt. Tak jak w
USA. Najpierw na dobre przedszkole, potem szkołę, potem studia. Jak je
skończysz masz dług na 30 lat. No to jeszcze kredyt na dom, następne 30 lat.
Teraz musisz 60 lat pracować żeby to pospłacać. I to się nazywa wolność. To ja
wolę żyć w komunistycznej dyktaturze, gdzie nie ma ani banków ani kredytów.
Nasza wolność jest dziś wyłącznie pozorem i nasi „demokraci” nie mają żadnego
pomysłu żeby to zmienić a sytuacja z roku na rok się pogarsza. Przymus ideowy
zastąpiony został przymusem ekonomicznym, z punktu widzenia obywatela nie warto
umierać za różnicę. I dlatego „obóz demokratyczny” ponosi takie klęski na całym
świecie. Bo dba o interesy kapitału a nie nasze, ot i cała prawda.
Kto i dla kogo?
Droższe leki, mniejsze wpływy do budżetu,
zwolnienia w kilku branżach, miliardowe straty firm i mniejsze przychody mediów
publicznych i komercyjnych - to przewidywane skutki zakazu reklamowania leków
bez recepty i suplementów. Wyrzucenie z telewizji, radia, prasy i internetu
leków proponuje Naczelna Rada Lekarska. A kilka branż boi się o przyszłość.
Pseudo leki, które nie działają.
Nachalne reklamy sugerujące coś wręcz przeciwnego oraz całkowicie niezgodne z
prawdą. Nieznane skutki łykania tych świństw. Ale to wszystko nie ma znaczenia.
Liczy się, że biznes poniesie straty, a przede wszystkim biznes reklamowy,
który jest jak widać „solą” tzw. „gospodarki”. Dziś na pytanie czy gospodarka
jest dla ludzi, czy ludzie dla gospodarki odpowiedź jest oczywista. Jesteśmy
sprowadzeni tylko i wyłącznie do roli siły roboczej i konsumenta. Podmiotowy to
jest kapitał, ludzie to tylko niestety nieodzowny element do robienia
pieniędzy. Gdyby roboty mogły konsumować, już by nas wszystkich otruli tymi
suplementami.
Wszystko zostanie po
staremu
Nie będzie rewolucji podatkowej, rząd
wycofuje się z pomysłu jednolitego podatku. Prace zostają zakończone, cała
koncepcja odrzucona. - Chcemy przeciąć wszelkie spekulacje i towarzyszące im
niepewności dotyczące przyszłego prawa podatkowego w Polsce - wyjaśnia
wicepremier Mateusz Morawiecki. I zdradza, że wygrał "interes
przedsiębiorców".
Cały świat kapitalizmu się
chwieje, to że wymaga zdecydowanych zmian widać wszędzie. Ale lobby
zadowolonych z obecnej sytuacji jest jak widać najsilniejsze. Co z tego, że
zmierzamy do nieuchronnej katastrofy, jeżeli jeszcze jakiś czas można zarabiać.
Ale jeśli choroby się nie leczy tylko bierze środki przeciwbólowe to efekt jest
piorunujący. Pacjent umiera. I taki będzie koniec takiej „gospodarki”, która
trwanie uważa za najlepszy pomysł.
Gdzie jest króliczek?
Agencja dpa poinformowała tymczasem, powołując się na media włoskie, że
Amri przyjechał w 2011 roku do Włoch. W ośrodku dla nieletnich na Sycylii,
gdzie został zakwaterowany, dopuścił się on uszkodzenia mienia i innych czynów
karalnych. Według dpa imigrant podłożył ogień w ośrodku. Po uzyskaniu
pełnoletności został skazany na cztery lata więzienia. Wiosną 2015 roku został
zwolniony z więzienia i wydalony z kraju.
Według władz niemieckich Amri znalazł się w lipcu 2015 roku w
Niemczech. Niemiecka prokuratura generalna podejrzewa Tunezyjczyka, że kierując
40-tonową ciężarówką skierował ją celowo w tłum na jarmarku w centrum Berlina,
zabijając 12 osób i raniąc blisko 50.
Z kolei śledczy, cytowany przez DPA, przyznał, że Amri był wcześniej
śledzony przez kilka miesięcy. Podejrzewano go zamiar zdobycia środków na zakup
broni automatycznej, która mogła być później wykorzystana do zamachu.
Ostatecznie nie było na to dowodów.
"Seuddeutsche Zeitung" podało, że mężczyzna kontaktował się z
przedstawicielami Państwa Islamskiego. Jednym z nich był Abu Walaa, który
został aresztowany m.in. za rekrutowanie młodych muzułmanów do walki w
szeregach IS. - Poszukiwany listem gończym Tunezyjczyk, nie otrzymał azylu
i miał być deportowany do kraju pochodzenia, jednak deportacja nie doszła do
skutku ze względu na brak dokumentów.
Wilkommen. Jak to się stało, że w
strefie Schengen, gdzie nie ma żadnych granic znalazło się miliony ludzi,
których tożsamości nikt nie zna. Mało tego, każdy z nich może mieć ich tyle,
ile mu się tylko żywnie podoba. Jak to się stało, że każdy „migrant” może w
każdym miasteczku UE uzyskać dokumenty uprawniające do pobytu bez sprawdzenia
czegokolwiek? I dlatego cała „klasa” polityczna UE powinna podać się do
dymisji, ale ci ludzie mają wszystko oprócz honoru i odejść nie zamierzają. A
autorka tego szaleństwa kandyduje na następną, czwartą już, kadencję. A Putin
się śmieje, bo z kim on ma do czynienia? Z dziećmi zagubionymi we mgle czegoś
co nazwali „liberalną demokracją” a to burdel kompletny jest.
A teraz to już Niemcy muszą się
integrować a nie imigranci. Imigranci są u siebie w domu.
Kroniki
Wielkiego Kryzysu
Robotyzowane będą nie tylko
prace proste, które odpadną najpierw. Już istnieją boty piszące newsy. Właśnie
teraz bot zaczyna pracę w Agorze. Na razie jako „pomoc”, ale wkrótce może
pozbawić pracy mediaworkerów z dołu drabiny. Potem będzie tracić grunt klasa
średnia. Pytanie, czy powstanie taka liczba zawodów, która będzie w stanie
uzupełnić te luki? Moim zdaniem nie, bo to jest za szybki proces. To nie będzie
tak jak za rewolucji przemysłowej, bo wtedy pojawiały się miejsca pracy, które
mogły dostarczyć ludziom pieniądze, a teraz miejsca pracy będą zastępowane
przez roboty, które są tańsze i sprawniejsze od ludzi. Klasa średnia będzie
topnieć. To już widać w Stanach Zjednoczonych.
Nie będzie żadnych „centrów
usługowych”, roboty zastąpią większość pracy umysłowej. Pracę stracą księgowi,
handlowcy, dyspozytorzy a nawet prawnicy. Potem pójdą nauczyciele i lawina
ruszy. Pozostanie kilka wielkich koncernów z Doliny Krzemowej z „copyrightami”
na niemal wszystko. Czy taki świat może istnieć? Oczywiście że nie, ale
kapitalizm umie tylko jedno, maksymalizować zysk. Gdy przez kilka lat
przypadkiem szło to w parze ze wzrostem
poziomu życia ludzi, apologeci liberalizmu „odkryli”, że „mechanizmy
wolnego rynku” tworzą dobrobyt dla wszystkich. A to po prostu gówno prawda i
tyle.
Ostatnie dwie,
trzy dekady wzrostów w USA wynikały z tego, że firmy przenosiły
produkcję za granicę i przez to rosła ich rentowność.
O tym nie pomyślałem, bo to takie proste jest. I doskonale tłumaczy, dlaczego „gospodarka” USA, która de facto już nic nie produkuje a ciągle rośnie. Owszem, tak rosną amerykańskie koncerny, rośnie fura kasy w rękach ich właścicieli, ale 99% pozostałych amerykanów ma mocno przejebane.
Uber Technologies miał po dziewięciu miesiącach tego roku ponad 2,2 mld
dolarów straty - wynika z nieoficjalnych informacji Bloomberga. Cały rok firma
parataksówkowa może zakończyć stratą na poziomie aż 3 mld dolarów. Inwestorzy wciąż jednak wierzą w biznes
parataksówkowy. Na papierze Uber jest
wart więcej niż Ford, General Motors czy Tesla. Jego wycena jest
bowiem szacowana według kwot, jakie inwestorzy płacą za udziały firmy w
kolejnych rundach finansowania. W tym roku wartość Ubera poszybowała do poziomu
69 mld dolarów.
To działa tak, trzeba było
wywindować cenę przez agresywną promocję a potem sprzedać drogie akcje Ubera
frajerom, na przykład funduszom emerytalnym (za odpowiednią prowizję dla
zarządzających). Potem się powie, że inwestycje są ryzykowne a emeryci niech
idą lepiej do pracy, bo jeszcze do tych akcji będą musieli dopłacać. Tak działa
rynek kapitałowy.
Włoski parlament zgodził się na propozycję rządu, by pogrążonym w
wielkich tarapatach bankom pożyczyć do 20 mld euro. Jest szansa, że Banca Monte
dei Paschi di Siena, najstarszy bank świata, przetrwa i Europą nie wstrząśnie
nowy kryzys bankowy.
I znowu historia uczy, że nigdy
nikogo nic nie nauczyła. A zamiast leczenia systemu, aplikujemy coraz
silniejsze środki przeciwbólowe. W efekcie pacjent najpewniej nie przeżyje.
Tylko wolny rynek
Sześć
spółek: Mylan, Heritage Pharmaceuticals, Teva Pharmaceutical USA i Citron
Pharma z USA oraz Aurobindo Pharma z Indii i australijski Mayne
Pharmaceuticals, zostały oskarżone o ustalenie zawyżonych cen na jeden z
antybiotyków (doksycyklina) i jednego z leków na cukrzycę (glibenklamid).Cena
antybiotyku wzrosła w USA z 20 dolarów do 1849 dolarów w zaledwie 7 miesięcy.
Prokurator George Jepsen powiedział on, że jego zdaniem, to jedynie
„czubek góry lodowej", ponieważ zmowy cenowe są powszechne w branży leków
generycznych i dotyczy wielu innych leków oraz spółek. Jepsen zdradził mediom,
że spotkania przedstawicieli konspirujących firm odbywały się "przy
stekach" i w "towarzystwie pań". Prokurator nie wyklucza, że w
sprawie zostaną oskarżone jeszcze inne firmy farmaceutyczne.
Trzy tysiące sześćset
czterdziesty siódmy raz zwracam uwagę szanownym czytelnikom, że we
współczesnym, globalnym kapitalizmie, nie ma mowy o żadnym wolnym rynku i
uczciwej konkurencji. Tym samym trzeba jasno powiedzieć, żadnej ekonomii
kapitalizmu już nie ma. Nie ma żadnych praw rynkowych skoro rynku nie ma.
Mityczny wolny rynek został już tylko w audycji EKG w TOK FM. Wyleniałe koty,
które tam codziennie wygłaszają peany na cześć owego wolnego rynku dawno chyba
ze złotej klatki nie wyłaziły skoro widzą to czego już dawno w świecie nie ma.
Gdzieś w odległej galaktyce,
odpowiedź
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz