piątek, 10 marca 2017

Moralne zwycięstwo Polski




Motto: Premier broniła się, podkreślając, że odwołuje się do podstawowych zasad, które powinny obwiązywać w UE. W dyskusji odpowiedział jej prezydent Francji Francois Hollande, który - według relacji dyplomatów, miał powiedzieć "wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne".

Moralne zwycięstwo

Polityka to nie gra w „Cywilizację” czy „Ryzyko”, gdzie starcia dyplomatyczne można prowadzić będąc uzbrojonym jedynie w moralne przekonanie o sile swoich argumentów. Już słynny strateg Sun Zi, dwa i pół tysiąca lat temu wiedział, że aby odnieść zwycięstwo: „trzeba wiedzieć kiedy walczyć, a kiedy nie walczyć”. Tę regułę umieścił na pierwszym miejscu pięciopunktowej strategii prowadzenia wojen. Jej parafrazą są słowa Franka Underwooda z „House of Cards”, który jak przystało na politycznego realistę, zwykł mawiać: „wybieraj swoje bitwy”. Może gdyby Witold Waszczykowski albo Jarosław Kaczyński oglądali seriale albo czytali chińskich klasyków, wiedzieliby, że nie ma niczego chwalebnego w zbieraniu batów nawet, gdy przy każdym ciosie czuje się apostołami prawdy i uczciwości. W polityce to się nazywa "naiwność".

Jarosław Kaczyński oraz jego brat, dzięki pewnie mamusi, od dziecka wychowywani byli w kulcie „moralnego zwycięstwa”. Ten właśnie kult był jedną z podwalin, które w końcu doprowadziły do odzyskania niepodległości. Przegraliśmy wszystkie bitwy, Polska zniknęła z mapy świata. Zryw przy okazji wojen Napoleońskich znów skończył się przegraną, potem oba powstania. Odzyskanie niepodległości skończyło się po 20 zaledwie latach kolejną katastrofą a potem znów podporządkowaniem Moskwie. Niejako „po drodze” doszło jeszcze do hekatomby Warszawy. Tak wychowany Jarosław Kaczyński nigdy nie zrozumie chłodnej kalkulacji Sun Zi, on jest wychowany na „moralnych zwycięstwach”. W tych „moralnych bitwach” są inne zasady, to nie jest gra o sumie zerowej, gdy dwóch się bije to wygrywa jeden. U Kaczyńskiego jest zupełnie inaczej. A Polska jest taka, jaką ukształtowały nie sukcesy tylko porażki. My te porażki mamy w genach. I PiS to właśnie taka jedna wielka porażka.

List z wakacji

#a #ja #dla #odmiany #znowu #na #plaży #sunfun 🌴👏🏻👌🏼😘😎 #na #leżaku #bikini #BOBBI #sun #beach #waves #thailand #tajlandia #THEONEILOVE #holiday #holidayfun #LoveGuess 👙🐲🌊🍹

Taki „list” z wakacji napisała do swoich „fanów” Małgorzata Kostrzewska Bukaczewska Rozenek-Majdan, zwana „perfekcyjną panią domu”. Jak widać, ta Pani ma w mózgu zamiast synapsów wyłącznie tzw. „hasztagi”. Szanowna Pani, każda technologia, w tym technologia „tagowania” informacji jest dla ludzi. Ale dla ludzi myślących, którzy mają świadomość, jak to działa i do czego służy. Pani „list z wakacji” dowodzi, że nie ma Pani zielonego pojęcia jak stosować te narzędzia. I wyszło co wyszło, czyli udało się Pani cofnąć prawie do epoki człowieka jaskiniowego. To mnie zresztą w tym i innych wypadkach, tzw. celebrytów, wcale nie dziwi. 

Efekt dobrobytu

Jeśli nic się nie zmieni do 2030 r. jedna na trzy osoby dorosłe w Polsce będzie otyła. Mało kto zdaje sobie sprawę, ze dodatkowe kilogramy znacząco podnoszą ryzyko wystąpienia cukrzycy, nowotworu czy depresji.

No i kto jeszcze powie, że Polska się nie rozwija. Gonimy USA, tam co prawda otyłych jest 80% ale przy naszym tempie nie ma żadnych wątpliwości, że prześcigniemy wszystkich. Każdy Polak do grilla, karkóweczka i piwko, i czipsy i piwko, i batonik dla dziecka. Tak się „rozwijamy”, w szerz. 

Pracowity jak zwykle

Nowak powinien być zwolniony za nieobecności! - apelują dziennikarze na Ukrainie. Ukraińcy wytykają, że rzadko przychodzi do pracy i domagają się jego dymisji - czytamy w "Super Expressie". Ponoć Nowak w listopadzie wziął sobie wolne wszystkie poniedziałki, w grudniu także środy, a w styczniu nie było go aż 11 dni. Od ministra infrastruktury dostał natomiast premię. Sam Nowak nie chciał tego komentować. Powiedział, że nie rozmawia z mediami.

W Polsce taki był standard, za rządów PDT do pracy chodziło się wtedy, kiedy się miało czas. Czemu się więc dziwić, że Sławek Nowak kompletnie nie rozumie, czego od niego chcą. Praca to haratanie w gałę i nasiadówki z koniakiem i cygarami, od roboty to są chamy a panowie od zbierania fruktów. Tak wyglądały „rządy” PO. Tak wygląda „praca” Nowaka na Ukrainie.

Choroba nieleczona zwykle się pogłębia

Odpowiedzialność strony rosyjskiej za katastrofę smoleńską oraz odpowiedzialność Donalda Tuska za oddanie postępowania w tej sprawie Rosjanom są przesądzone - oświadczył w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" szef MON Antoni Macierewicz.

I ja Panu Macierewiczowi wierzę, on na pewno jest święcie przekonany co do swoich racji. Tak jest, gdy nie leczy się choroby psychicznej, chory pogrąża się w swoich imaginacjach i potem już nic nie jest w stanie wyrwać go z tego świata wytworzonego tylko w jego mózgu. Trzeba Panie Kaczyński sumienia nie mieć, żeby tak choremu człowiekowi lekarstw odmawiać.

Pan Kazimierz

Relacja osoby znającej szczegóły postępowania: „Trasę zaplanowali tak, że mieli zjechać na autostradę. Tak zrobił kierowca skody, ale pan Kazimierz, zamiast skręcić za skodą, pognał prosto – zaskakując wszystkich – na starą trasę łączącą Toruń z Warszawą. Kierowca SUV-a nie wiedział, co robić. Po chwili wahania pojechał za Macierewiczem. Finał był taki, że skoda musiała zrobić rundę dookoła, a SUV doganiać limuzynę ministra. Tak wpadli na skrzyżowanie ze światłami, gdzie stały cywilne samochody. Pan Kazimierz nie hamował, zadziałały dopiero systemy zbliżeniowe w bmw. Samochód postawiło bokiem, wtedy wjechał w niego SUV, który dokonał dalszej demolki na skrzyżowaniu”.

Obawiam się, że to nie był jednak „ostatni zajazd” Pana Kazimierza, będą następne. I jeszcze jedno, to wszystko wygląda dokładnie jak katastrofa Smoleńska, tylko tamtą to wina Ruskich i Tuska. Nie zdziwiłbym się, gdyby teraz Macierewicz za swój wypadek też ich obciążył.

Niezależność kosztuje

Spółka PGNiG złożyła do Urzędu Regulacji Energetyki wniosek taryfowy zakładający podwyżki cen dla odbiorców detalicznych.

Uprzedzałem, że zaraz po uruchomieniu terminala gazowego i dostaw z Kataru ktoś będzie musiał za ten szalony pomysł zapłacić. I oto jest, teraz czeka nas co najmniej 20 lat corocznych podwyżek żeby jakoś z tego wybrnąć. Chcieliście to macie.

Nierówności

Nierówność. Udział w łącznych dochodach najbogatszego 1% społeczeństwa jest blisko poziomów z lat 30., blisko 8% wobec 6% w Danii.

To w Holandii, i oni piszą o nierównościach. A w USA 1% ma już 50% łącznego dochodu i Trump szykuje im znaczne obniżki podatków. Od razu widać, że jeśli chodzi o rozwój kapitalizmu to naprawdę najbardziej „rozwinięte” są USA a kraje Europy „zostają” coraz dalej.

Ale Meksyk

W 2014 roku 54,2 proc. ludności kraju żyło poniżej krajowego progu ubóstwa, co oznacza, że nie posiadało wystarczającego "dochodu rozporządzalnego potrzebnego do nabycia podstawowego koszyka żywnościowego oraz poniesienia niezbędnych wydatków na zdrowie, oświatę, odzież, mieszkanie i transport, nawet jeśli na zakup tych dóbr przeznaczane były wszystkie dochody uzyskiwane w gospodarstwie domowym".

Według Donalda Trumpa to jeszcze za dużo. Trzeba im zabrać, cła wprowadzić na towary importowane z Meksyku a na koniec postawić mur. Za to nigdy nie będzie zgody na opodatkowanie amerykańskich firm działających w Meksyku, czy ceł na Amerykańskie towary. Oraz wiz dla obywateli USA i to sowicie płatnych. Na tym właśnie polega „new new deal” proponowany przez Trumpa. To się po prostu nazywa kolonializm. 

Strzyżenie owiec

Oto wykres „debiutu” giełdowego Snap Inc. Nie dość, że przynosząca z roku na rok coraz wyższe straty spółka sprzedała wszystkie akcje po chorej cenie, to jeszcze poszły w górę. Mimo, że to akcje „nieme”, czyli bez prawa głosu. To zupełnie nowa jakość w kapitalizmie, masz akcje firmy ale nie masz nic do powiedzenia. No i po czterech dniach każdy, który te akcje kupił po debiucie ma w plecy. I o to chodzi, owieczki ostrzyżone. 

Kroniki Wielkiego Kryzysu

Obecnie chińska stawka godzinowa jest wyższa od tej, którą otrzymuje większość latynoamerykańskich pracowników. Osiągnęła poziom bliski 70 proc. wynagrodzenia obowiązującego w słabiej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej - wynika z danych grupy badawczej Euromonitor International.

Firmy z S&P 500 zarabiają w ponad 44 proc. na sprzedaży towarów i usług za granicą. Trudno, by ich szefowie byli entuzjastami wojen handlowych. Realizacja celu w postaci ograniczenia deficytu handlowego za wszelką cenę musiałaby prowadzić do aprecjacji dolara. A w jednym tylko IV kwartale 2016 umacniający się dolar ujął z zysków korporacji amerykańskich średnio 1,5–2 pkt proc.

A firmy z najbardziej hołubionego sektora, czyli informatyczne, przeniosły się już prawie całkowicie poza terytorium USA. W USA zostało tylko to, czego wytransferować nie można. Stąd, gdy Trump tylko spróbuje im popsuć interes, stanie się bohaterem nowego filmu na wzór „Rzeczy, które robisz w Denver, będąc martwym”, tylko zamiast Denver będzie Waszyngton.

Już podczas kampanii wyborczej Donald Trump powtarzał, że statystyki nie oddają realnej sytuacji na rynku pracy. I właśnie postanowił zmienić metodologię liczenia. Dane o stopie bezrobocia w USA za luty, liczone już po nowemu, uwzględniające np. ludzi, którzy chcą pracować, ale przestali aktywnie szukać zatrudnienia, opublikowane zostaną w piątek o godz. 14.30 polskiego czasu.– Urząd Rynku Pracy w USA zmienił metodologię i zrewidował dane historyczne, więc lutowa publikacja może okazać się dużą niespodzianką. Kluczowe mogą okazać się dane dotyczące wynagrodzeń 

Plus dla nowego prezydenta USA. Bardzo mnie ciekawi, jaki jest prawdziwy poziom bezrobocia w USA, bo 4,8% to bajka. Skoro jest tak dobrze, to dlaczego 50 milionów Amerykanów musi korzystać z dożywiania? Może dane o zarobkach to wytłumaczą? Należy się spodziewać, że „magia” 5% bezrobocia okaże się niczym innym, tylko magią a nędzny poziom wynagrodzeń za pracę wyjaśni resztę. Zarobki w amerykańskich koncernach, zwłaszcza za granicą to moim zdaniem jedna z przyczyn „sukcesu” gospodarki USA a właściwie firm mających siedzibę w USA, bo z amerykańskim społeczeństwem i jego poziomem życia nie ma to już nic wspólnego.

Messi to idiota

Lionel Messi niedawno zwiedzał piramidy w Egipcie. Jego przewodnikiem był światowej sławy archeolog, Zahi Hawass. Ekspert od zabytków nie wspomina spotkania z piłkarzem Barcelony najmilej. - Przykro mi, ale muszę powiedzieć, że Messi to idiota - wypalił na antenie egipskiej telewizji.

I to dedykuję wszystkim tym „pustakom”, którzy uważają takich matołów jak Lionel Messi za „gwiazdy”. A on tylko nogą piłkę kopie, nic innego nie umiał i nie umie. I nic więcej go nie interesuje. Piękny „wzór” do naśladowania dla dzieci. 

1984-2017

To może być jedna z największych afer tego roku. Na serwisie WikiLeaks, znanym z ujawniania ściśle tajnych informacji, pojawiła się prawdziwa bomba. To dokumenty CIA, według których agencja ma narzędzia, dzięki którym może hakować smartfony, włamywać się do komunikatorów czy podsłuchiwać za pomocą Smart TV.

Tak wygląda nasza „odzyskana wolność”. Zależność od ZSRR, przy obecnej zależności Polski od USA a właściwie od USD i US Army, to było nic. To w czasach „obozu socjalistycznego” były złote czasy wolności. Nawet w stanie wojennym głos w telefonie powtarzał „rozmowa kontrolowana”. Dziś w Langley mogą włączyć kamerę i mikrofon w każdym „smart” urządzeniu i śledzić każdy Wasz krok w waszym własnym domu. Na ulicach oczywiście już od dawna też. Od urodzenia do śmierci wszystko, co robicie, jest rejestrowane przez oko Wielkiego Brata. Tak wygląda teraz „wolność”. Zadowoleni jesteście?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz