PSL, w pis zwrot
W warstwie ideowej nie jesteśmy od siebie daleko - powiedział poseł PSL Eugeniusz Kłopotek w rozmowie z "Faktem". - Biorę to poważnie pod uwagę - odpowiedział na pytanie, czy może powstać koalicja PSL z PiS. - Nie można wykluczyć, że PiS wygra te wybory. A wtedy pojawi się pytanie, czy PSL ma pójść do rządu z partią Jarosława Kaczyńskiego. Moja odpowiedź brzmiałaby wtedy: czemu nie! - mówił poseł PSL. Kłopotek tłumaczy, że PiS i PSL łączy wiele rzeczy, między innymi stosunek do tożsamości narodowej, do przeszłości. Także sfera gospodarcza-społeczna jest w obu partiach podobna.
W warstwie ideowej i gospodarczo-społecznej PSL jest podobne do PO, PiS a także jak pamiętamy z koalicji rządowej także do SLD. PO zaś słowami posła Mężydło jest partią łączącą nurt liberalno-prawicowy z centro-lewicowym. To taka nasza specjalność, nawet w biznesie prym wiodą PPHIU czyli Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Handlowe i Usługowe. Ale niestety prawdą jest powiedzenie, że jeśli coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Uniwersalizm to był dobry ale w starożytności, teraz jakoś się nie sprawdza co widać szczególnie w Bolanda Republic.
2012 Apokalipsa
Budowa Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego - krytycznie opóźniona.
Przedłużenie PST do Dworca Zachodniego - podobnie. Rozbudowa Ławicy - to samo. Tak wyglądają w Poznaniu przygotowania do Euro 2012 według tzw. masterplanu, stworzonego przez koordynującą przygotowania do mistrzostw spółki PL.2012.
Jest to uzupełniany na bieżąco raport, który pomaga w kontroli przedsięwzięć związanych z przygotowaniami do Euro. Można na nim znaleźć listę planowanych inwestycji. Jak się okazuje, jest ona długa i... czerwona. Kropki w tym właśnie kolorze, są stawiane przy inwestycjach, "opóźnionych krytycznie".
Z „master planu” zostało tylko wynagradzanie urzędasów ze spółki PL.2012 na poziomie „master”, plan diabli wzięli. Można jeszcze zastosować plan B, czyli EURO 2012 w Niemczech, nie jest daleko więc nasi kibice dojadą po dobrych niemieckich autostradach lub korzystając z Deutsche Bahn. Tylko wtedy chyba nasze orły nie będą grać co zresztą i tak wszystkim wyjdzie na zdrowie. A zamiast całej serii kompromitacji będzie tylko jedna, poboli, poboli i przestanie.
Stadion piłkarski w Warszawie nie zostanie oddany w terminie. Opóźnienie może sięgnąć aż dziesięciu miesięcy. Przyczyną są błędy w projektach instalacji elektrycznych - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna". Sztandarowa inwestycja na Euro 2012, według renomowanej firmy audytorskiej EC Harris, będzie gotowa dopiero na przełomie lutego i marca 2012 r. Planowo stadion miał być oddany w czerwcu 2011 r. Między inwestorem, którym jest Narodowe Centrum Sportu, a wykonawcą (konsorcjum Alpine Bau, PBG i Hydrobudowa) trwa ostry spór, kto jest winny opóźnienia. Stawką są gigantyczne kary, a z drugiej strony kariery osób z szefostwa NCS. Wykonawca obarcza winą Centrum, które nie dostarczało projektów sieci elektrycznej lub przekazywało je z opóźnieniem. Pracownicy budowy opowiadają gazecie, że np. dwóch trafostacji w projekcie w ogóle nie było. Wykonawca uważa więc, że to daje mu podstawę do zmiany terminu realizacji. Przesądzone zdają się być więc losy pięciu dużych imprez, które jeszcze w tym roku miały się odbyć na Narodowym. W tym hitowego meczu reprezentacji Polski i Niemiec - akcentuje "Dziennik Gazeta Prawna" w swojej publikacji.
Coś mi mówi, że wykonawca ma rację. W końcu to poważna firma budowlana a w NCS siedzą pomazańcy miłościwie nam przewodzącej Partii. Ale najważniejsze jest, że znów wybrano metodykę PPM (Polish Project Managing) opisywaną w poprzednim poście. Budowę zaczynamy już a dokumentację „się dorobi”. No i „się dorobiło”.
Dodatkowo portal tvnwarszawa.pl donosi, że kolejnym problemem na Stadionie Narodowym jest murawa. Narodowe Centrum Sportu obawia się, że Warszawa może mieć podobne kłopoty z utrzymaniem murawy - trudności może sprawić złe naświetlenie płyty. Przez co trawa nie będzie chciała rosnąć.
Nie problem, murawę jak na innym stadionie EURO 2012 w Poznaniu będzie się wymieniać na każdy mecz. Zresztą po co murawa jak za dwa lata będzie tam Jarmark Europa, po co ?
Stadion Narodowy będzie opóźniony o 10 miesięcy?
Spiralne schody otaczające bryłę stadionu zaprojektowano jako drogę ewakuacji kibiców w razie jakiegoś wyjątkowego wydarzenia. Początkowo planowano, że zostaną wylane z betonu na miejscu, ale montaż krzywoliniowych szalunków na dużych wysokościach byłby bardzo trudny. Dlatego zapadła decyzja, by zmontować je z betonowych prefabrykatów. Gotowe elementy dostarczyła poznańska firma Pekabex. Ich instalowanie zaczęło się rok temu i zakończyło przed paru miesiącami, ale dopiero niedawno przeprowadzono ich testy obciążeniowe. Okazało się, że nie spełniają wymagań - przyznaje Karolina Szydłowska, rzeczniczka konsorcjum firm pod wodzą austriackiej Alpine, które budują stadion. Przyznaje, że usterka nie dotyczy jednego miejsca czy nawet jednego ciągu schodów, ale wszystkich schodów. Czy wszystkie trzeba będzie rozebrać? Według stacji TVN 24, która pierwsza opisała sprawę, w dzienniku budowy zalecono wylanie schodów w sposób monolityczny, czyli tak jak planowano na początku.
O właśnie, jakby je KURWA wylali tak jak w projekcie to by było dobrze. Ale czasu nie było, pieniędzy nie było a teraz będą musiały być, i czas i pieniądze, tylko EURO nie będzie, przynajmniej taką mam nadzieję. Niech Pan spuści bombę i zmiecie oblicze Ziemi, Tej Ziemi.
Kwiaty dla Grabarczyka
Plac budowy przypomina wielką, bezludną plażę, którą szpecą tylko porzucone walce i dźwigi. Do Euro 2012 pozostało 385 dni.
Wysokie standardy PO
Znam ją tylko ze zdjęć i rozumiem zakłopotanie posłów i polityków SLD, którzy się dowiedzieli z gazet, że to będzie ich nowa koleżanka na listach wyborczych do Sejmu - powiedział Grzegorz Schetyna, komentując pojawienie się na listach wyborczych SLD Marty Szulawiak, która występowała w "Top Model". Marszałek zapewnił jednocześnie, że PO nie będzie szukać kandydatów na Pudelku.
Tadeusz Ross, Dzięcioł z Big Brother, Krzysztof Cugowski, Arłukowicz z Agenta, Hołowczyc, Iwona Guzowska to plejada kompetentnych prawników oczywiście. Cóż, kłamać każdy może, raz lepiej, raz, jak Schetyna, gorzej. Proponuję Panu Marszałkowi żeby poszukał kandydatów tu http://poszukiwani.policja.pl.
Made in Hungary
Podejmując twarde decyzje wywołuje niezadowolenie. Kiedy nakładał czasowe podatki na wielkie firmy, pisano, że atakuje zagraniczny kapitał. W tym samym czasie obniżył drastycznie podatki dla obywateli. Chce dać im szansę, by to oni zakładali własne biznesy, by to oni napędzali węgierską gospodarkę. Dotychczas głównym beneficjentem sytuacji na Węgrzech były wielkie koncerny, które dostawały ogromne ułatwienia od socjalistów. Wybuchało przy tym dziesiątki skandali korupcyjnych. Dlaczego liberalne podejście ma oznaczać, że dobre warunki mają wielkie koncerny a obywatele i małe firmy - złe? Orban moim zdaniem chce właśnie przywrócić wolnorynkowe zasady. Takie, które wszystkim dają podobne szanse.
Najgłupsze jest pytanie dlaczego liberalne podejście ma być do wielkiego kapitału a do ludzi nie. Bo na tym polega „neoliberalizm”. Należy pamiętać, że „neoliberalizm” wymyślili „socjaliści” z Partii Demokratycznej i przeszli do Partii Republikańskiej. Zmiana polegała na przerzuceniu dotowania pieniędzmi podatników (do czego byli przyzwyczajeni) na wielkie koncerny zamiast ludzi. Dlaczego to zrobili ? Nie wiadomo. A jak nie wiadomo to wiadomo, że dla pieniędzy. Dlaczego w Polsce zwolniono z podatku na wiele lat super i hyper markety ? Nie wiadomo, czyli wiadomo.
Made in Poland
Autorem rzeźby jest krakowski artysta Robert Pigoń. Jezus Chrystus Król Polski dzierży w dłoniach królewskie insygnia: w prawej berło z trzema koronami, a w lewej jabłko. Na głowie ma połączone korony - cierniową i królewską z polskimi orłami w koronach. Rzeźba wykonana jest ze stali nierdzewnej. Stanęła wczoraj na kilkunastometrowym kamiennym cokole. Całość mierzy prawie 25 metrów.
Figura Chrystusa została ustawiona bokiem do ustrońskiego kościoła Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. - To świadome założenie. Chcemy żeby Jezus obejmował swoimi ramionami całą Polskę, dlatego zwrócony jest na północ, w stronę całego kraju - powiedział fundator monumentu, mieszkaniec Ustronia, który pragnie zachować anonimowość.
Proponuję do każdego Jezusa dołączać wiatrak w …, przynajmniej będzie prąd robił. Druga kwestia, to który z nich jest w końcu „królem Polski”, czy ten od Polski czy od wszechświata i co na to Stephen Hawking.
Made in Bulgary
W przerażającym tempie rośnie liczba Bułgarów, którzy dążą do emigracji - wynika z badania Bułgarskiej Akademii Nauk i Uniwersytetu Światowej i Krajowej Gospodarki. Odsetek tych, którzy chcą wyjechać na zawsze, wzrósł o 300 proc. w ostatnich czterech latach.
Emigranci z początku lat 90. kierowali się dążeniem do zawodowej realizacji poza krajem. Później, kiedy zaczęła się fala masowych wyjazdów do Grecji i Hiszpanii, przeważało dążenie do wyższych zarobków w grupach o niższych kwalifikacjach.
Obecnie Bułgarzy chcą wyjechać nie tylko dlatego, że dochody w ich kraju są najniższymi w UE, a od dwóch lat pozostają zamrożone. Około 200 tys. osób po prostu "nie chce żyć tutaj". Nie mają konkretnych planów, ale chcą wyjechać. Wyjazd rozważają nie tylko młodzi, lecz i osoby w wieku 50-55 lat.
Proszę zwrócić uwagę na dynamikę wzrostu, jest ona charakterystyczna dla nowych krajów Unii. Poza tym jest unikalna szansa dla programu Natura 2000. Wyobraźcie sobie jak cudownie będzie wyglądać przyroda w całkowicie wyludnionej Europie środkowo-wschodniej.
Made in UK
Wielka Brytania jest w głębokim gospodarczym kryzysie, którego sednem jest załamanie się dotychczasowego modelu wzrostu. Deficyt jest tylko przejawem kryzysu - ocenił minister ds. biznesu Vince Cable w wywiadzie dla sobotniego "Guardiana". "Doświadczyliśmy zupełnego załamania się modelu gospodarki opartego na wydatkach konsumpcyjnych, wzroście cen nieruchomości i nadmiernie rozbudowanej bankowości. (...) Wyrządziło to szkody, które długo będą dawały o sobie znać" - powiedział Cable w wywiadzie dla sobotniego "Guardiana". Zauważył, że trzy grupy bankowe miały saldo zestawień finansowych większe niż brytyjski PKB. Kryzys finansowy z lat 2008-2009, który uderzył w banki i wymagał od rządu kosztownej akcji ratunkowej, przeniósł się na niefinansowe sektory gospodarki i zubożył kraj.
Znalazł się wreszcie odważny i powiedział prawdę, "Doświadczyliśmy zupełnego załamania się modelu gospodarki opartego na wydatkach konsumpcyjnych, wzroście cen nieruchomości i nadmiernie rozbudowanej bankowości. Ale skoro powiedziało się A to trzeba przejść do B. Uprzedzam, że prędzej czy później trafimy na literę K jak Kapitalizm jest do dupy i co wtedy ?
Wydajny jak Polak
Firmy coraz częściej nie udzielają pracownikom odpoczynku dobowego i tygodniowego. Co czwarta nie prowadzi nawet ewidencji czasu pracy, alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Jak podaje Państwowa Inspekcja Pracy pracodawcy coraz częściej nie zapewniają pracownikom 11-godzinnego odpoczynku dobowego i 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego. W minionym roku co czwarta z 1,4 tys. skontrolowanych firm w ogóle nie prowadziła ewidencji czasu pracy. Wykryto takie "rodzynki" jak kierowca firmy z woj. kujawsko-pomorskiego, który w ub. roku przepracował aż 624 godziny nadliczbowe, czy lekarz, który swe obowiązki w szpitalu wykonywał nieprzerwanie przez... 103 godziny.
Oto wielka tajemnica „zielonej wyspy”. Narastający wyzysk jako podstawowe „business solution” prymitywnych „pracodawców” z nad Wisły jest jedyną metodą, którą ta „elita” potrafi zastosować w ciężkich czasach. Od 20 lat nie słyszę o poprawianiu wydajności pracy przez zmiany organizacyjne i technologiczne, zawsze za to jest biadolenie o „za wysokich kosztach pracy”. Bo ciąć wynagrodzenia, kazać ludziom pracować ponad normy jest łatwo, inne metody wykraczają poza umiejętności pożal się Boże polskich „biznesmenów”.
"Puls Biznesu" informuje, że drobne firmy wychodzą na prostą. Małe przedsiębiorstwa w ubiegłym roku wypracowały 15,7 miliardów czystego zysku. To drugi wynik w historii. W 2010 roku drobni przedsiębiorcy zwiększyli swoje dochody o 15 procent względem poprzedniego roku - wynika z podsumowania wyników finansowych małych firm.
I jak widać wyzysk w dalszym ciągu popłaca.
Szczęśliwy jak Polak
"Economist" podaje, że OECD stworzyła 24 maja indeks Lepszego Życia (ang. Better Life index), który mierzy 20 różnych wskaźników w 11 sektorach gospodarki krajów członkowskich. Nowy indeks bierze pod uwagę nawet takie czynniki jak ogólne poczucie satysfakcji obywateli danego kraju czy tamtejsze zanieczyszczenie środowiska naturalnego.
OECD zestawia pomiary indeksu Lepszego Życia z PKB i kosztami życia w poszczególnych państwach. Z wykresu, który powstał na podstawie tego zestawienia wynika, że najlepiej żyje się Kanadyjczykom, Australijczykom i Szwedom. Polska znalazła się w najsłabiej notowanej w tym rankingu piątce państw, przed Grecją, ale za Czechami.
OECD zestawia pomiary indeksu Lepszego Życia z PKB i kosztami życia w poszczególnych państwach. Z wykresu, który powstał na podstawie tego zestawienia wynika, że najlepiej żyje się Kanadyjczykom, Australijczykom i Szwedom. Polska znalazła się w najsłabiej notowanej w tym rankingu piątce państw, przed Grecją, ale za Czechami.
I takie jest nasze miejsce, w ogonie. W ogonie wszystkiego, dobrobytu, futbolu i czegokolwiek. W dupie po prostu.
Darwin a sprawa polska
W 2010 roku pierwszy raz od sześciu lat spadła w Polsce liczba rodzących się dzieci – wynika z najnowszych danych GUS, które przytacza "Dziennik Gazeta Prawna". W 2009 r. urodziło się w naszym kraju 419,4 tys. dzieci, a w ubiegłym tylko 413,3 tys. Te dane zaskoczyły zarówno GUS, który przewidywał liczbę narodzin na 418 tys., jak i demografów. Potwierdzają to również dane wskaźnika dzietności The World Factbook. W klasyfikacji tej Polska na 223 kraje zajmuje 209 miejsce. Tym samym znaleźliśmy się w grupie krajów, których długoterminowa stabilizacja na rynku pracy i wypłacalność systemu emerytalnego są zagrożone. Państwo marnotrawi pieniądze na becikowe, zamiast prowadzić politykę prorodzinną – czytamy w gazecie.
Ja to widzę inaczej, jako szansę na wyginięcie tego skurwionego narodu, jako nadzieję, że to posrane plemię ostatecznie zniknie i będzie spokój, dla wszystkich. Zresztą, jeśli teoria ewolucji jest prawdziwa, a jest, to organizmy niesprawne są eliminowane, choć trochę to trwa. Dotyczy to oczywiście całych populacji, dlatego też Polacy jako plemię nie potrafiące się przystosować do nowych warunków wyginą. Dla dobra ich samych też.
Coda
Coraz więcej dzieci nie ma szans na dostanie się do przedszkola. Często też gminy żądają bezprawnych opłat – wynika ze wstępnych wyników kontroli przeprowadzonej w ubiegłym roku przez Najwyższą Izbę Kontroli, do których dotarł „Dziennik Polski”.
O dalszy rozwój wolności i demokracji
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego stworzy swoją warszawską delegaturę, zapowiada "Dziennik Gazeta Prawna".
Trafią tu śledztwa dotyczące np. decyzji urzędników z ratusza, ale również najważniejszych instytucji i spółek Skarbu Państwa, mających w stolicy swe siedziby. Stołeczna delegatura ma zdjąć większość śledztw z barków centrali tajnych służb, której ułatwi to wykonywanie statutowych zadań, takich m.in. jak tworzenie materiałów analitycznych dla premiera i ministrów. To nie jedyna nowość w ABW. Właśnie rozpoczyna tu pracę specjalny wydział pościgowy, którego funkcjonariusze mają za zadanie wytropić aferzystów unikających wymiaru sprawiedliwości. Identyczna komórka wyposażona w najnowocześniejszy sprzęt i zatrudniająca najlepszych funkcjonariuszy zaczyna od czerwca funkcjonować w policyjnym Centralnym Biurze Śledczym.
Już za parę lat każde miasto wojewódzkie będzie miało swoją „ubecką” delegaturę. Potem zejdziemy na szczebel powiatowy a na końcu gminny. „ABW ma już 2500 delegatur”, jak to pięknie brzmi. A ci co mają skojarzenia niech lepiej milczą, przynajmniej jak chcą spać dłużej niż do szóstej rano. Równie celne wydaje mi się dublowanie zadań między UB-ABW i Policją, nie od dziś wiadomo, że konkurencja dźwignią bezpieczeństwa.
Tomek 007
Wypełniona po brzegi aula w siedzibie "Solidarności" z zapartym tchem słuchała w piątek wyznań Tomasza Kaczmarka, słynnego agenta Tomka z CBA za rządów PiS. Czy spotkał się pan w swojej pracy z sytuacjami, gdzie lobby żydowskie próbowało zagarnąć nieruchomości należące do niego przed wojną? - pytał starszy pan. - Tak, owszem - potwierdził ogólnie agent. - Trzeba zmienić prawo, żeby nie dochodziło do nieprawidłowości w takich przypadkach. Czy zamiatanie pod dywan tych spraw może w końcu się skończyć? - zapytała pewna pani. - Tak, w październiku! - wyrwało się Tomkowi, a sala wpadła w euforię.
Tomek 007 kontra Mossad, wynik niestety do przewidzenia jak przed kolejną walką Pudziana.
Jazda Polska
Dziewięć osób przewiezionych karetkami do szpitala i dwa uszkodzone auta to bilans czołowego zderzenia opla corsy z oplem astrą. Obaj kierowcy byli pijani.
Do wypadku doszło ok. 3 w niedzielę w miejscowości Wildno koło Lipna. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów doszło do czołowego zderzenia opla corsy z oplem astrą. - Do szpitala karetkami pogotowia zostali przewiezieni kierujący autami oraz pięcioro pasażerów opla corsy i dwoje opla astry. Młodzi ludzie w wieku od 18-30 lat byli prawdopodobnie uczestnikami pobliskiej dyskoteki - mówi asp. szt. Anna Kozłowska, oficer prasowy KPP w Lipnie. Badanie trzeźwości wykazało, że kierowca opla corsy, 24-letni mieszkaniec gm. Kikół, miał blisko 1,3 promila alkoholu. Dodatkowo prowadził bez uprawnień, których nigdy nie miał. - Wiele wskazuje na to, że kierowcą astry był 30-letni mieszkaniec Warszawy, u którego badanie stanu trzeźwości wykazało blisko 2 promile
Przyczynę i szczegółowe okoliczności wypadku wyjaśniają policjanci z posterunku w Kikole.
To się policjanci napracują, może niech ich wspomoże ABW i CBŚ, i Agent 007 Tomek. To trudna sprawa i wielowątkowa. Watek pierwszy to dyskoteka, z której wszyscy wyjeżdżają pijani, i tak jest co tydzień. Policja stara się ale nie może namierzyć gdzie ona jest. Drugi, w piątkowe i sobotnie noce po drogach jeżdżą niemal wyłącznie pijani ale policja nie może ich namierzyć bo dróg w okolicy dużo. I coś jeszcze bardziej niepokojącego, im bardziej Sejm, Senat, Prezydent, policja, prokuratura i sądy ścigają pijanych kierowców tym mniej z nich w ogóle posiada prawo jazdy. Naród głupi nie jest, jak mogą zabrać to po co mieć.
Policjanci, którzy zostali wezwani w sobotę wieczorem do kolizji drogowej w Karbowie k. Brodnicy przecierali oczy ze zdumienia. Na miejscu zobaczyli trzy rozbite auta i sprawcę wypadku popijającego jak gdyby nigdy nic piwo. Z ustaleń mundurowych wynika, że kierowca forda transita, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w zaparkowanego hyundaia. Zderzenie było tak silne, że popchnięte auto uderzyło w kolejny pojazd - citroena. Policjanci na widok sprawcy kolizji natychmiast sięgnęli po alkotest. Okazało się, że ma ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie. Od mężczyzny pobrano również krew do badań, aby ustalić w jakim był stanie, gdy staranował dwa pojazdy. Delikwent został zatrzymany i przewieziony do komendy. Tam, po sprawdzeniu w policyjnym systemie okazało się... że 37-latek nie ma prawa jazdy.
No właśnie. Jeszcze parę lat i nie warto będzie wydawać pieniędzy na alkomaty i badania krwi bo wszyscy uczestnicy ruchu drogowego będą pijani. Przynajmniej w kujawsko-pomorskim, mam tam działkę więc poruszam się tylko za dnia a i to ostrożnie.
NO PASARAN
Bez mieszkania, bez stałej pracy, bez dochodu. Ale już także bez strachu! Przecież Europa jest pełna osób podobnych do nas - mówi Fabio Gándara, jeden z przywódców masowych demonstracji w Hiszpanii przeciwko zaciskaniu pasa i politykom. Ileż razy głosowaliśmy na różnorakie partie, zatykając przy tym nos? Ci młodzi budzą nas z uśpienia. Budzą marzenia, że może być inaczej - komentuje hiszpańska publicystka Maruja Torres.
Gdy zabierzesz człowiekowi więcej niż ten jest w stanie znieść to zachowa się jak zagonione do kąta zwierzę i rzuci się na oprawcę bez względu na konsekwencje. Jak widać miara się zaczyna przebierać, nie tylko w Afryce Płn i na Bliskim Wschodzie ale już też w Europie. Przenoszenie ciężko wypracowywanego przez wszystkich zysku wyłącznie do kieszeni coraz bardziej nielicznych beneficjentów kapitalizmu skończy się tym samym czym kończyły się takie próby wcześniej. Ludzie w brutalny sposób odbiorą bajeczne fortuny „wypracowane” przez garstkę posiadaczy. Jak zapowiadałem rewolucję to mnie wyśmiewano, jak się zaczęła jestem wyśmiewany dalej ale ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Indignados już pierwszego dnia buntu wskazali na swoją inspirację. "Niech Hiszpania będzie dumna jak Islandia!" - głosiły ich pierwsze transparenty. To Islandczycy zapoczątkowali bowiem w Europie "antysystemowy bunt" przeciw receptom na wychodzenie z kryzysu. I łamiąc umowy międzynarodowe, odrzucają w kolejnych referendach możliwość zwrotu brytyjsko-holenderskiego kredytu, który poszedł na ratowanie upadających banków oraz lokat "ich bogatych klientów", głównie z Holandii i Wielkiej Brytanii. - Nie my zaciągaliśmy długi. Nie my stracimy na bankructwie. Dlaczego to my musimy tak ostro zaciskać pasa? - powtarzają ludzie na Puerta del Sol.
Und hier ist der hund begraben. Pieniądze podatników poszły na ratowanie kasy bogaczy złożonej w bankach i funduszach upadających pod ciężarem własnej spekulacji, pazerności i nieodpowiedzialności. Wariant obowiązujący to jednak, rozrzutność rządów i obywateli, którzy żyli ponad stan. Kowal ukradł pieniądze a Cygana powiesili. Straty „inwestorów” wyrównały budżety państw przerzucając koszty na swoich obywateli i co ? Liczą, że „ciemny lud to kupi”. Do czasu, nadejdzie wkrótce czas zapłaty.
Podwyższę wiek emerytalny o dwa lata. Czy to z poparciem partii, czy bez niego - obiecywał w Brukseli socjalistyczny premier José Zapatero. Nie odpowiadał na zarzuty, że skoro Hiszpanie powinni "więcej pracować", to zamiast opóźniać emerytury, może lepiej byłoby - choć to trudniejsze - tworzyć miejsca pracy dla młodych Hiszpanów, bo ok. 40 proc. z nich jest bezrobotnych (w sumie w kraju jest aż 5 mln bezrobotnych).
To proste, wariant przedłużenia wieku emerytalnego można przegłosować a miejsca pracy trzeba tworzyć, a to zasadnicza różnica. Ponieważ miejsca pracy tworzy rynek, więc w miarę rozwoju technologii i organizacji będzie ich wyłącznie coraz mniej. Aż do poziomu około 90% bezrobocia w nie nazbyt już odległej przyszłości.
A o sprzeczności między stosunkami społecznymi a poziomem sił wytwórczych to „socjalista” Zapatero czytał czy nie czytał?
„Wyklęty powstań ludu ziemi, powstańcie których dręczy głód …”
Mity i rzeczywistość
W oświadczeniu irlandzki przewoźnik podał, że dzisiaj rano dokonał lotu weryfikacyjnego z Glasgow nad Inverness i Aberdeen do Edynburga. Są to obszary uznane przez brytyjski urząd lotnictwa cywilnego za "czerwoną strefę" występowania wysokiej koncentracji pyłu wulkanicznego. Nad obszarem nie widać było chmury pyłu - poinformował Ryanair, dodając, że kontrola po zakończeniu lotu nie wykazała obecności pyłu "na kadłubie, skrzydłach czy w silnikach" samolotu. Lot weryfikacyjny naszych linii lotniczych potwierdza, że "czerwona strefa" nad Szkocją nie istnieje - stwierdził przewoźnik. Ryanair otrzymał też pisemne potwierdzenie od producentów płatowców i silników, których zdaniem latanie nad "czerwonymi strefami" jest bezpieczne.
Dziś „potwór” jest nad Polską a wkrótce ogarnie całą Europę. Jak w zeszłym roku. Tylko nie wiem czy pamiętacie, że pył rok temu był łaskaw zniknąć w ciągu jednego dnia gdy nagle odwieszono zakazy lotów w całej Europie, jednego dnia !!! Dlaczego ? Bo go NIE BYŁO. Bo pyłu w atmosferze się NIE BADA tylko PROGNOZUJE na podstawie modelu komputerowego. A model próbuje opisać to co jest matematycznie nie opisywalne (dla ruchów cieczy, w tym powietrza, nie ma aparatu matematycznego) więc jego wiarygodność jest żadna. A ponieważ nie mamy nic innego więc dla uspokojenia sumień zamykamy co się da. Jak wam spieprzą wakacje życia to radzę pozwać debili do sądu, niech bronią tych decyzji. To zresztą kolejny przykład ślepej wiary w to co „powiedział komputer”. Żałosne.
Ze świata mediów
- Liczba chuligańskich wybryków stale spada - mówi Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji, potwierdzając wyniki raportu KGP o bezpieczeństwie na imprezach masowych w 2010 r. Jego wnioski są zaskakujące. W porównaniu z 2009 r. o 40% spadła liczba chuligańskich wybryków. O blisko 40% mniej było zatrzymań chuliganów. Do sądów trafiło o 56% mniej wniosków w sprawach o wykroczenia popełnione w związku z imprezami masowymi. Na tym nie koniec - zaznacza gazeta. Po meczach piłki nożnej do sądów skierowano 803 wnioski o ukaranie - spadek aż o 62%. Mniej jest też wydawanych zakazów stadionowych. Rząd chce jednak zaostrzenia przepisów dla kiboli. Zdaniem psychologa społecznego, prof. Zbigniewa Nęckiego, liczba medialnych informacji i eksponowanie problemu sprawiają, że zagrożenie pseudokibicami staje się drażliwym problemem. Rzeczywista jego waga jest jednak niewielka.
A jakie to ma znaczenie ? W mediach kibole są najważniejszym problemem kraju, dla rządu miłościwego Donalda Tuska też. Podobnie jak pedofile i dopalacze. Jak statystyki i rzeczywistość nie pasują do medialno-rządowego obrazu to tym gorzej dla nich. Więc Polska dalej mimo zmiany ustroju wygląda tak samo. Dalej co innego widzimy wokół siebie a co innego w telewizji i gazetach, dalej społeczeństwo i władza żyją zupełnie innym życiem. Okazało się, że to nie „komuna” była powodem takiego oderwania się mediów i władz od rzeczywistości, tylko do cholery co to jest ?
Obama a sprawa żydowska
Żydowskie organizacje apelują o to, aby prezydent USA, Barack Obama, upomniał się o mienie Żydów - informuje "Rzeczpospolita". "Ukradzione mienie musi być zwrócone" - pisze przedstawiciel Światowej Organizacji ds. Restytucji Mienia Żydowskiego. Prosimy Obamę, by podniósł w rozmowach z polskim rządem kwestię podstawowej sprawiedliwości. Ukradzione mienie musi być zwrócone. Wzywamy premiera Tuska, by wznowił proces legislacyjny - stwierdza dyrektor generalny Światowej Organizacji ds. Restytucji Mienia Żydowskiego David Peleg w oświadczeniu przesłanym "Rz". Szefowie organizacji twierdzą, że Donald Tusk wstrzymuje pracę nad ustawą reprywatyzacyjną, a w dodatku nie przyjmują tłumaczeń premiera, że w czasie kryzysu ekonomicznego, Polski nie stać na wypłatę odszkodowań. Niedopuszczalne byłoby to, żebyśmy się poddali i pozwolili polskiemu rządowi odziedziczyć mienie żydowskich rodzin zamordowanych na polskiej ziemi - powiedział Jehuda Evron, szef innej żydowskiej organizacji, Komisji ds. Restytucji Mienia Ofiar Holokaustu.
Niedopuszczalne jest też aby Izrael dalej okupował ziemie należące do Palestyny i Syrii. Równie niedopuszczalne jest żydowskie osadnictwo na tych terenach gwałcące w jaskrawy sposób prawo międzynarodowe. Niedopuszczalne jest eksterminowanie narodu Palestyńskiego i nieliczenie się z CAŁĄ opinią międzynarodową. A naciskanie na amerykańskiego prezydenta to po prostu kompletne chamstwo. Jeśli Żydzi chcą być postrzegani wyłącznie jako naród „wyciskający” pieniądze gdzie się tylko da to zrobili ku temu kolejny wielki krok. Na szczęście nie ma żółtych Żydów, dlaczego mi się to skojarzyło ? Łatwo zgadnąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz