A Day After
Dymisji m.in. premiera Donalda Tuska oraz powstania międzynarodowej komisji do zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej chcą przedstawiciele stowarzyszenia "Solidarni 2010", którzy z niedzieli na poniedziałek nocowali przed Pałacem Prezydenckim.
I tak się zaczyna kartoflowa rewolucja.
Naprzeciw Pałacu Prezydenckiego rozstawili namiot. Zapowiadają, że nie opuszczą go, dopóki nie zostaną spełnione ich wszystkie postulaty albo nie zostaną wyrzuceni z Krakowskiego Przedmieścia siłą. Domagają się dymisji premiera Donalda Tuska i ministrów: Jerzego Millera, Radosława Sikorskiego, Tomasza Arabskiego, a także Edmunda Klicha "za zdradę interesów państwa polskiego". Chcą także powstania międzynarodowej komisji ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej, natychmiastowej zgody na ekshumację ciał ofiar oraz ujawnienia zdjęć satelitarnych miejsca katastrofy z dnia 10 kwietnia 2010 r.
A chleba dla biednych, domu dla bezdomnych, wody dla spragnionych to nie ?
"Dziękuję tym dziesiątkom tysięcy Polaków, którzy przyszli na Krakowskie Przedmieście w Warszawie oraz wszystkim, którzy gromadzili się w całej Polsce, aby uczcić pamięć ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, Marii Kaczyńskiej oraz wszystkich poległych w katastrofie samolotu 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem" - napisał w oświadczeniu prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Cóż z tego, że nie było nawet 10 tysięcy, podobnie jak jego poprzednikowi Adofowi, Jarkowi jego wierne szeregi mnożą się w tych kaprawych oczkach. Jak armie Saurona potraktowane odpowiednim software. Gorzej w Realu, klapa wczoraj była Jarek, klapa.
Nekrofilus
Wpadłem na pomysł, żeby zrobić w domu ścianę z fotografiami z różnych etapów życia brata – od dzieciństwa do okresu przed śmiercią. Nie wiem tylko, jak zniesie to mama, bo nadal nie ogląda jego zdjęć .Jarosław Kaczyński
Jarek, mama to zniesie wszystko ale ja już nic poza jajem strusia nie dam rady.
Poza tym latanie tupolewem wiązało się z pewnym ryzykiem, z którego Prezydent, i nie tylko On, zdawał sobie sprawę, mówił o tym. Sądzę też, że miejsce i cel wizyty tę świadomość pogłębiały, choć oczywiście byli przekonani, że wszystko będzie dobrze.
Jarek, Ty byś spróbował wyjść z moim psem na spacer i to przez ulicę Rosoła na Ursynowie w godzinach rannego szczytu. To jest dopiero ryzykowne.
Wybiera się pan w najbliższym czasie do Smoleńska? - Może kiedyś, na razie mnie tam nie ciągnie. Nigdy nie lubiłem tam jeździć i byłem zwolennikiem przeniesienia wszystkich cmentarzy ze Wschodu do Polski. Uważam, że należałoby wybudować ogromny kopiec z wielkim krzyżem w naszym kraju. Wtedy nie byłoby żadnych zależności od Rosji. Kiedy rządziliśmy, było za mało czasu, by to zrobić. Ale wrócę do tego tematu, kiedy wygram wybory.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i Twoja głupota, choć nie jestem pewien, co do tej pierwszej". Albert Einstein z zaświatów do Jarosława Kaczyńskiego. Równie prawdopodobne i prawdziwe jak tezy rzeczonego jegomościa. Jeśli zaś chodzi o kopiec to jestem za. Myślę, że nie tylko Rosjanie ale i Ukraińcy, Białorusini i Litwini z chęcią pozbędą się pomników byłych OKUPANTÓW z Polski. I usypmy w Polsce największy w świecie kopiec tak jak Polska głupota ponad chmury sięgający. To najwłaściwsze miejsce na ziemi, bo drugiego tak durnego narodu nie uświadczysz.
Niezależnie jaka była przyczyna tej katastrofy, co doprowadziło do tego, że samolot się rozbił, z tego co wiemy, możemy już dzisiaj powiedzieć: zostali zdradzeni o świcie - mówił dalej Kaczyński, na co sala znowu zareagowała burzą braw.Niezależnie od wszystkiego to problemy Jarosława Kaczyńskiego mają podłoże medyczne. Niestety mimo szalonego medycyny postępu tego szaleństwa wyleczyć nie można, niestety.
Według prezesa PiS, "wszyscy zostali zdradzeni, wszyscy ci, którzy podążali do Katynia, by oddać hołd tam pomordowanym, wszyscy, którzy w ten sposób wchodzili do wspólnoty pamiętających, którzy chcą pamiętać, którzy wiedzą, że ta pamięć jest ważna". - Z tej pamięci wyrasta zobowiązanie, zobowiązanie do załatwienia tych wszystkich spraw, o których była mowa w przesłaniu świętej pamięci prezydenta RP, a które nie zostały załatwione. Porzucić te sprawy, to porzucić coś bardzo ważnego, to zrzec się szacunku do własnego narodu, samego siebie i pomordowanych. To zgodzić się na zło z przeszłości, ale może też oznaczać zgodzić się na zło przyszłe, potencjalne, to którego jeszcze nie ma, ale które może być - mówił brat zmarłego prezydenta.
Jarek, może by tak te zaległe sprawy zgłosić do „Misja Specjalna” albo „Sprawa dla reportera”. Teraz, gdy życie nie tylko polityczne przeniosło się do mediów nijak inaczej niczego nie załatwisz.
Czy zwróciliście uwagę na głębię filozoficzno-poetycką w ostatnim zdaniu ? Prezes nie tylko politykiem jest genialnym ale i poetą. Prawda ?
Można o nich powiedzieć, tak jak powiedział o innych wielki poeta: zostali zdradzeni o świcie - powiedział Jarosław Kaczyński w Sali Kongresowej w Warszawie przemawiając podczas inauguracji "Ruchu społecznego im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego".
Powiedzieć można wszystko i w Polsce wszystko na powiedzieć się kończy. Dlatego mamy „powiedzieć” autostrady, „powiedzieć” szkoły wyższe i instytuty naukowe, „powiedzieć” rozwinięty Polski przemysł, „powiedzieć” wykształcone i kulturalne społeczeństwo, „powiedzieć” nowoczesną administrację, wojsko, policję .. … .. powiedzieć, można.
Widok był jednak na tyle wstrząsający, że polityk podjął decyzję o oddaniu ciała do specjalistycznego zakładu. - Strasznie chciałem zobaczyć Leszka tak, jak wyglądał za życia. Wierzyłem, że to możliwe. Okazało się, że zabieg kompletnie się nie udał, i żegnałem Leszka całkowicie zmienionego - mówił w wywiadzie dla "Newsweeka" Jarosław Kaczyński. Mimo koszmaru jaki wtedy przeżył, prezes PiS ma pewność, że na Wawelu spoczywa śp. Lech Kaczyński.
Mowę mi odjęło, nie to nie może być prawda. Nikt nie jest aż tak zboczony.
ROK nie wyrok a jednak
Na innym, z wizerunkami Józefa Stalina i Władimira Putina napisano "1940-2010 ludobójstwo". Flamastrem, na tym samym transparencie ktoś dopisał słowa "Donald=Bronek", przy czym literę "L" w słowie "Donald" zastąpiono swastyką, a literę "R" w słowie "Bronek" - sierpem i młotem.
W tłumie widać nowe transparenty: "Jarosławie Kaczyński, Ty jesteś Polską, prowadź nas!", "Smoleńsk to była zbrodnia", "Zamach" i "Tusk pod sąd!".
„Wodzu prowadź na Kowno !” to już było za II RP i skończyło się … w Zaleszczykach jak dzielny Rząd zostawił naród na pastwę hitlerowców i spierdolił był przez Rumunię do Anglii gdzie w cieplutkich pałacach na koszt Królowej przesiedział całą wojnę.
Na Krakowskim Przedmieściu rozbrzmiewa złowrogi hymn Jana Kasprowicza "Święty Boże" w interpretacji zespołu DePress.
Rok temu zginął mój prezydent. Cała elita wolnej Polski. Panie to był spisek. Spisek przeciwko Polsce. Zwykła zdrada – przekonuje sam siebie tłum przez Pałacem.
Kiedy z głośników popłynęła modlitwa "Ojcze Nasz" – tłum skandował "Jarosław, Jarosław". Kiedy wreszcie ktoś zaintonował Hymn – tłum już tratował metalowe barierki.
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Ludzie przepychają się, krzyczą. To jak telewizyjne migawki z Białorusi, normalnie jak za komuny. Dobre mam miejsca. Wszystko widzę. Stoję na ławce – mówiła do telefonu kobieta w średnim wieku. Do płaszcza przyczepiła niewielką naklejkę w narodowych barwach.
A czego Pan się spodziewał. Już w ubiegłym roku, kilka dni po tragedii zaczęło się nasze piekiełko, kłótnie o to, gdzie pochować prezydenta, gdzie i czy w ogóle przenosić krzyż sprzed Pałacu. Dziś jakby nikt o tym już nie pamiętał. Nikt nie myślał o zmarłym prezydencie, o pamięci ofiar katastrofy. Przyszedłem tu z ciekawości. I tylko po to, żeby kolejny raz przekonać się w jakim kraju żyję – mówi Krzysztof Czerwiński, wykładowca akademicki.
I się przekonał, inteligencik jebany.
Już kilka minut po dziewiątej Czerwiński „uciekał” sprzed Pałacu. Tłum dopiero gęstniał. Przybywało nowych twarzy, przybywało kwiatów, zniczy, zdjęć prezydenckiej pary. Przybywało wilgotnych oczu, którym tłum nie przeszkadzał w zadumie, w chwili refleksji, ale przybywało też ściągniętych grymasem gniewu twarzy i haseł o zdradzie, spisku, o pachołkach Moskwy, o tym, że "tu jest Polska". Przybywało partyjnych sztandarów, krzyży i narodowych flag, wciąż jeszcze przepasanych żałobnym kirem.
Tu jest Polska a tam jest Tajlandia na szczęście.
Były dziesiątki telefonów komórkowych. Wznoszonych w górę, żeby zrobić choć jedno, niewyraźne zdjęcie. Żeby mieć pamiątkę sprzed Pałacu, żeby pochwalić się znajomym.
I o to chodzi, o to chodzi
Warszawiacy nie posłuchali apelu PiS, który chciał, aby mieszkańcy wywiesili 10 kwietnia flagi narodowe przepasane kirem. Oflagowano tylko nieliczne budynki - donosi redakcja Gazety Stołecznej
Żydzi i kosmopolici, Płatni Zdrajcy Pachołki Rosji, cykliści, geje i transwestyci. Sodoma i Gomora, już niedługo Bóg zrobi z Warszawą to co zrobił z tymi dwoma żydowskimi miastami. I tylko Lot-Kaczyński ocaleje a kot zamieni się w skałę, bo jak żona Lota może bydle się obejrzeć.
Jeszcze nie wystygło ciało prezydenta, a już Komorowski buszuje po prezydenckich apartamentach - śpiewał mężczyzna, który "już od 1992 r. głosuje na PiS". Szkoda, że partia powstała dużo później...
Dla Polaka to nieistotny szczegół, prawda ?
Zamach
Jan Osiecki: Przyczyny katastrofy były znane od samego początku. To był wypadek typu CFIT (Controlled Flight Into Terrain), czyli w pełni sprawny samolot, do końca sterowany przez załogę uderzył w ziemię. A to oznacza tylko jedno: przyczyną był błąd załogi. I nie tylko raport MAK, ale również odpowiedź tzw. komisji Millera - potwierdza to. W raporcie MAK można znaleźć wyczerpujący opis przyczyn tej katastrofy. Co nie znaczy, że raport jest bezbłędny. Jest tam kilka pomyłek i naciągnięć faktów, ale one nie mają większego wpływu na zawarte w dokumencie ustalenia.
On to wie, ja to wiem, Wy to wiecie. I co z tego. Póki Polska będzie Polską to wina będzie Ruskich i koniec kropka. Sikorskiego IPN ekshumował po 70 latach żeby stwierdzić, że zginął wskutek katastrofy lotniczej i co ? Dalej to Ruscy go sprzątnęli i nic naprawdę nic tego nie zmieni. Polacy tym różnią się od innych, że nigdy nie przyznają się do winy, nigdy.
Jak Cię złapią z ręką w cudzej kieszeni to mów, że to nie twoja ręka. I tak tu jest.
Zadzwonił Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, poinformować o tragedii. Powiedziałem mu: „To wynik waszej zbrodniczej polityki, bo nie kupiliście nowych samolotów”. – Jaro Kaczyński
Boże Jarosławie Wszechwiedzący, powiedziałeś.
Nie można było zignorować tego faktu. Chodziło o 0,5 promila - za takie stężenie alkoholu we krwi kierowcom odbiera się prawo jazdy, a prowadzenie samochodu w tym stanie jest kwalifikowane jako przestępstwo. Taka ilość alkoholu zaburza ocenę sytuacji. Osoba znajdująca się pod wpływem alkoholu z całą pewnością nie pomaga, lecz przeszkadza w kokpicie. Jest zagrożeniem dla samolotu i załogi!
A gówno, to wszystko Ruska prowokacja, Polska zdrada i obojętność całego świata wobec tej i wszystkich byłych i przyszłych krzywd jakie dzielnym Polakom wyrządzają na zmianę Ruscy i Niemcy i Ukraińcy i Białorusini i Litwini i … Żydzi, cykliści, geje i lesbijki, kosmopolici i …
Za mgłą
Jako "jeszcze jeden nóż wbity w serce narodu" i "rosyjską prowokację" określił podczas dzisiejszej mszy świętej na Jasnej Górze w Częstochowie zamianę tablicy upamiętniającej miejsce katastrofy przy lotnisku Siewiernyj przeor sanktuarium o. Roman Majewski.
Czy my żyjemy w jakimś amoku narodowym? Czy my jesteśmy narodem, który został zaczarowany, nie potrafi myśleć, wyciągać wniosków, wspólnie zastanawiać się nad tożsamością narodu i bronić tej tożsamości narodowej? Czy my żyjemy w jakiejś totalnej smoleńskiej mgle, na której rozwianie nie widać nadziei, bo zachowujemy się jak ludzie we mgle? – pytał przeor Majewski. Któż z nas mógłby się spodziewać, że w samą rocznicę smoleńskiej katastrofy będziemy mieli jeszcze jeden wbity nóż w serce narodu? Bo jak inaczej określić rosyjską prowokację: zmianę tablicy i treści napisu, który od pięciu miesięcy widniał na tym miejscu – powiedział podczas mszy w intencji Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego, podczas której modlono się też za wszystkich uczestników delegacji, którzy zginęli w katastrofie.
Panie przeorze, Wy na pewno za mgłą żyjecie i to nie od dziś. Okadzeni i zaczadzeni dymem religii, ciemnoty, nieuctwa i prostactwa dajecie od 2 tysięcy lat świadectwo ludzkiej głupoty. Wasze szczęście, że dane Wam było urodzić się w ostatnim bastionie ciemnogrodu polskiego, gdzie indziej byś Pan z głodu zdechł niestety albo musiał się wziąć do uczciwej pracy. Tylko tu jeszcze możesz Pan brzuch paść na koszt skubanych owieczek.
Colossus
Lech Kaczyński zasłużył na pomnik. Trzeba ten pomnik dobrze zlokalizować, tak aby nie było wątpliwości stwierdził minister.
Propozycja warszawiaków |
Projekt zakłada ustawienie przed Pałacem Prezydenckim 96 słupów świetlnych, symbolizujących wszystkie ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Magdalena Merta, wdowa po Tomaszu Mercie, powiedziała, że bardzo ważne jest dla niej to, że pomnik będzie "wołał" spod ziemi o pamięć. Dodała, że światło to będzie także wołaniem ziemi smoleńskiej, w której wciąż znajdują się fragmenty Tu-154 i ciał ofiar. W zamyśle twórcy ma być to "pomnik żywy", który, dzięki użyciu programu komputerowego, reagowałby między innymi na obecność ludzi.
Kamienne Tablice
Według Biblii, treść Dekalogu i innych słów Boga wygłoszonych na górze została spisana przez Mojżesza (Wj 24,4), natomiast to Bóg – nie Mojżesz – wyrył przykazania na kamiennych tablicach (Wj 24:12 oraz Wj 32:16 oraz Wj 34:1).
Tekst dekalogu musiał zostać wyryty na kamiennych tablicach dwukrotnie, gdyż pierwsze tablice z dekalogiem Mojżesz rozbił w gniewie widząc, jak lud zaczął pod jego nieobecność czcić złotego cielca (Wj 32:19) – za drugim razem Mojżesz musiał już sam sporządzić dwie tablice. Zgodnie z przekazem biblijnym drugie tablice z dekalogiem były przechowywane w Arce przymierza aż do czasu zburzenia pierwszej Świątyni Jerozolimskiej.
I znów się wypełniło. Tyle, że tym razem to Ruski się wkurwił i rozpieprzył tablicę na której czarna wdowa Kurtyka dopisała swoje bez uzgodnienia z kimkolwiek i zapakował swoją z tekstem w wersji skróconej.
Na czym to polega zapraszam poniżej w porównaniu pierwowzoru najważniejszych tablic w dziejach i ich katolickiej wersji.
Księga Wyjścia 20, 2–17
Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich.
Nie będziesz brał imienia Pana, Boga twego, nadaremno; bo nie będzie miał Pan za niewinnego tego, który by wziął imię Pana, Boga swego, nadaremno.
Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale dnia siódmego sabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, bydlę twoje i gość, który jest między bramami twymi. Przez sześć dni bowiem czynił Pan niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, a odpoczął dnia siódmego; i dlatego pobłogosławił Pan dniowi sobotniemu i poświęcił go.
Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.
Nie będziesz zabijał.
Nie będziesz cudzołożył.
Nie będziesz kradzieży czynił.
Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu.
Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego, ani będziesz pragnął żony jego, ani sługi, ani służebnicy, ani wołu, ani osła, ani żadnej rzeczy, która jego jest.
Wersja „short” dla katolików, żeby zbytnio umysłu nie obciążali.
Jam jest Pan Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.- Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną.
- Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.
- Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
- Czcij ojca swego i matkę swoją.
- Nie zabijaj.
- Nie cudzołóż.
- Nie kradnij.
- Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.
- Nie pożądaj żony bliźniego swego.
- Ani żadnej rzeczy, która jego (bliźniego) jest.
"Zacznijmy od tego, na czym tablica była - od kamienia. Kazał go przywieźć na lotnisko gubernator Smoleńska Siergiej Antufiew. (...) Antufiew przed grudniową wizytą prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w Polsce planował zawieszenie tam ufundowanej przez władze obwodu tablicy pamiątkowej" - pisze publicysta "Gazety Wyborczej".
"Ale wcześniej, 13 listopada, zjawili się tu reprezentanci stowarzyszenia Katyń 2010 z wdową po szefie IPN Januszu Kurtyce na czele. Mieli generator prądotwórczy, wiertarkę. Raz-dwa, nikogo nie pytając o zgodę, przykręcili do gubernatorskiego kamienia swoją tablicę upamiętniającą tych, którzy zginęli w drodze na uroczystości ku czci ofiar "sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim" - kontynuuje Radziwinowicz.
"Teraz wyobraźmy sobie, że jakaś delegacja rosyjska zjawia się w Polsce na cmentarzu czerwonoarmistów, którzy zmarli w obozach jenieckich po wojnie 1920 r., i nikogo nie prosząc o zgodę ani nie konsultując niczego, umieszcza tam napis o »ofiarach polskiego ludobójstwa«" - pisze dalej i zadaje pytanie: "Jak byśmy to nazwali?"
"Rosjanie, jak napisali w opublikowanym w niedzielę oświadczeniu swego MSZ i jak potwierdzają to przedstawiciele naszej dyplomacji, chcieli porozumieć się ze stroną polską i zastąpić samowolnie umieszczoną u nich inskrypcję tablicą dwujęzyczną - tego wymaga prawo ich kraju. Ale nasze władze schowały głowę w piasek" - zwraca uwagę komentator "Gazety Wyborczej".
I jest znowu katastrofa, tym razem dyplomatyczna. Ale niezależnie od rodzaju katastrofy przyczyny są zawsze te same. Warcholstwo, bałagan, brak zasad, procedur, poszanowania dla prawa krajowego i międzynarodowego. Wolność szlachecka po prostu. Do władzy dorwały się popłuczyny po I i II RP i wiodą ta swoją „ojczyznę” do takiej samej katastrofy jakie spotkały jej poprzedniczki. I i II RP zginęły przez „złotą wolność” i nieliczenie się szlachetków z nikim i niczym. Wywijanie szabelką typu „Nikt nam nie zrobi nic bo z nami Śmigły Rydz” upadło po kilku dniach niemieckiej ofensywy. Naprzeciw hitlerowskim dywizjom lotniczym i pancernym szlachetkowie wysyłali ułanów i papierowe dwupłatowce, taka silna był ta wspaniała Polska. A teraz mamy „kadłub” korwet Gawron i 2 fregaty bez części zamiennych, stare NIEMIECKIE czołgi Leopard, 32 samoloty MIG 29 uziemione, bo „Ruscy części nie dają” i 48 uziemionych F-16 bo „piloci jeszcze nie przeszkoleni”. I GROM bez dowództwa bo właśnie znowu się pokłócili i poszli do domu, ciekawe czy chociaż zabawki zostawili. Zgadzam się z red. C. Michalskim, który na pytanie o skuteczność polityki zagranicznej Polski i Rosji stwierdził, że w Rosji politykę zagraniczną prowadzi Siergiej Ławrow a w Polsce Zuzanna Kurtyka.
Zuzanna Kurtyka, wdowa po Januszu Kurtyce, prezesie Instytutu Pamięci Narodowej, wyraża w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" zbulwersowanie postawą Rosjan, którzy podmienili tablicę w Smoleńsku. - Jestem zbulwersowana, zaskoczona, a zarazem głęboko wstrząśnięta zachowaniem Rosjan - mówi.
Pani Minister, ja jestem z kolei zmieszany a nie wstrząśnięty. Zmieszany i zawstydzony tym, że Państwo Polskie jest znów „chorym człowiekiem Europy” i to dzięki Pani również.W twarz ?
Dawny zaborca, okupant z czasów komunizmu, nie wybacza Polsce Solidarności, niezależności i suwerenności - ocenił biskup kielecki. - Czy obecny rząd, obecny parlament, jest zdolny te sprawy rozwiązać? - pytał. - Prezydenci jutro podadzą sobie dłonie, winni będą Polacy - dodał. Bp Ryczan mówił, że "do ojczyzny naszej" należą m.in. ofiary Katynia i łzy katyńskich rodzin, a także ci, których życie zakończyło się rok temu pod Smoleńskiem oraz łzy i ból ich dzieci, ojców, matek, mężów i żon. - Niestety, do ojczyzny naszej należy też współczesne kłamstwo w dochodzeniu do prawdy o tym tragicznym wydarzeniu. Do ojczyzny naszej należy upokorzenie 38-milionowego narodu przez komunikat MAK wymyślony na kolanie. Uderzeniem w twarz ojczyzny była wymiana tablicy upamiętniającej ofiary w Smoleńsku - powiedział biskup.
Panie Biskup, żeby dostać w twarz to trzeba ją mieć. A Wy nawet 10 Bożych przykazań sfałszowaliście.
Nie da rady
W tym roku nie będzie przetargu na częstotliwości przeznaczone dla szybkiego internetu w technologii LTE - zapowiada "Rzeczpospolita" Jest to spowodowane brakiem porozumienia pomiędzy Urzędem Komunikacji Elektronicznej a polską armią, która ma oddać na ten cel używane dotychczas częstotliwości. Jednak póki co, UKE nie potrafi nawet ustalić z Ministerstwem Obrony Narodowej kalendarza działań w tej sprawie. A początkowo częstotliwości miały być dostępne już od stycznia br.
Przedszkolom powstałym dzięki unijnym dotacjom grozi likwidacja - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Taki los może spotkać nawet połowę tych placówek. Przyczyna jest bardzo prozaiczna: kończy się unijne wsparcie, a gmin nie stać na utrzymywanie tych przedszkoli.
Elektroniczne dowody osobiste mają zostać wprowadzone 1 stycznia 2013, a nie jak dotychczas zakładano od połowy 2011 r. Planowane przesunięcie terminu MSWiA tłumaczy m.in. przedłużającym się postępowaniem przetargowym na dostawę blankietów dowodów.
Jeżeli po jesiennych wyborach parlamentarnych rząd nie przeprowadzi strukturalnych reform finansów publicznych, ratingi Polski mogą się znaleźć pod presją na ich obniżenie - wynika z raportu agencji ratingowej Standard and Poor's.
I jako puenta, fragment rozmowy z nowym, włoskim selekcjonerem polskiej kadry siatkarzy :
Za każdym razem, jak rozmawiam z polskimi dziennikarzami, z każdej strony słyszę, że Polska jest najsilniejszym siatkarsko krajem na świecie. Zrozumcie w końcu, że tak nie jest. Trzeba realnie patrzeć na to, co się ma w danym momencie, a nie żyć przeszłością. Te wszystkie sukcesy, które osiągnęliście, są w waszej historii, a teraz musimy pisać nową - komentuje włoski selekcjoner biało-czerwonych.
Nie da rady, Stary, nie da rady. Tu jest Polska i tak pozostanie, na wieki, wieków. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz